Za nami pierwsze rewanżowe spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniej przepustkę do ćwierćfinałów wywalczyły Atalanta Bergamo i RB Lipsk. Potem o awans do dalszych faz gier powalczyły PSG z Borussią Dortmund oraz Liverpool z Atletico Madryt. Po pierwszych meczach bliżej awansu były ekipy z Niemiec i z Hiszpanii, lecz ich przewaga z pierwszych spotkań pozostawała niewielka. Najciekawiej zapowiadało się starcie w Paryżu, gdzie gospodarze mający chrapkę na zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów zmierzyli się z dobrze grającą ostatnio Borussią Dortmund. Jednak na swoim terenie Francuzi pokazali siłę i zdołali odrobić straty z pierwszego spotkania. Tym samym to PSG awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
W pierwszym spotkaniu tych zespołów lepsi okazali się piłkarze z Dortmundu, którzy po bramkach świetnego Erlinga Haalanda pokonali drużynę z Paryża 2:1. Kontaktowego gola dla PSG strzelił Brazylijczyk Neymar. Obie ekipy przed dzisiejszym spotkaniem przystąpiły w bardzo dobrej dyspozycji. Borussia w lidze odniosła trzy zwycięstwa, natomiast drużyna Thomasa Tuchela tydzień temu rozgromiła w Coupe de Ligue Olympique Lyon 1:5. Obie ekipy w tym sezonie pokazują, że potrafią strzelać sporo goli, więc spotkanie tym bardziej zapowiadało się bardzo ciekawie. Faworytami pomimo porażki w pierwszym starciu byli piłkarze PSG, którzy posiadali atut własnego boiska.
Niestety, już w poniedziałek było wiadomo, że dzisiejszy mecz odbędzie się przy pustych trybunach. Ma to związek z rozprzestrzeniającą się epidemią koronawirusa. Oczywiście kibice francuskiej ekipy zgromadzili się przed stadionem, aby wspierać podczas jakże ważnego meczu swoją ukochaną drużynę.
En plein match à huis-clos, incroyables feux d'artifices des supporters parisiens visibles à l'intérieur du Parc pic.twitter.com/LHzwBO0Q5V
— Laurent Salvaudon (@LSalvaudon) March 11, 2020
Gwiazda drużyny na ławce
Paryżanie do spotkania z Borussią przystąpili bez kilku graczy. W meczu z Borussią nie mógł zagrać Marco Verratti, którego miejsce w składzie zajął Leandro Paredes. Z kłopotami zdrowotnymi zmaga się również Thiago Silva i on także nie był do dyspozycji niemieckiego szkoleniowca paryżan. Z tego samego powodu na ławce rezerwowych mecz zaczęła gwiazda PSG – Kylian Mbappe, o którym nie wiadomo było, czy znajdzie się w składzie na dzisiejsze spotkanie. Wczoraj świat obiegła wiadomość, że Francuz wykazuje objawy zarażenia koronawirusem, jednak na szczęście po przeprowadzeniu badań wynik testu na obecność wirusa był negatywny. Natomiast jeśli chodzi o ekipę Borussii, to trener Lucien Favre nie mógł skorzystać z usług tylko Marco Reusa i Thomasa Delaneya, tak oprócz wspomnianych graczy wszyscy byli do dyspozycji szwajcarskiego selekcjonera.
Pierwsze uderzenie na bramkę mieliśmy w 18. minucie spotkania, kiedy to Jadon Sancho strzelił zza pola karnego obok bramki Keylora Navasa. Chwilę potem do groźnego dośrodkowania z prawego skrzydła spóźnił się Erling Haaland. Do 20. minuty spotkania piłkarze PSG nie byli w stanie zagrozić Romanowi Burkiemu. Jednak w 25. minucie meczu Edinson Cavani po znakomitym podaniu oddał strzał z czystej pozycji na bramkę Borussii, lecz szwajcarski golkiper odbił piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później byliśmy świadkami pierwszego gola w tym meczu, a sprawy w swoje ręce wziął Neymar, który po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Angela Di Marii z bliskiej odległości głową pokonał bramkarza dortmundczyków. Trafienie Brazylijczyka oznaczało, że to Francuzi na ten moment byli w ćwierćfinale.
📸 Neymar puts Paris ahead on the night ⚽️#UCL https://t.co/N5U0wFuUJK pic.twitter.com/YmZON3zaLz
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) March 11, 2020
Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę mieliśmy drugą bramkę. Akcję rozpoczął Neymar, który umiejętnie rozrzucił piłkę do rozpędzonego na prawej stronie boiska Pablo Sarabii. Hiszpan wstrzelił futbolówkę w pole karne, które wykorzystał obrońca Juan Bernat. Po pierwszej połowie piłkarze Thomasa Tuchela zeszli z boiska z dwubramkową przewagą i tylko 45 minut dzieliło Francuzów od awansu do najlepszej ósemki.
PSG z kompletem zwycięstw u siebie w Lidze Mistrzów
W tegorocznej edycji Ligi Mistrzów paryżanie odnieśli komplet zwycięstw w fazie grupowej, mało tego podopieczni Thomasa Tuchela nie stracili nawet bramki na własnym stadionie, natomiast strzelili ich aż dziewięć. O sile francuskiej ekipy na jej stadionie przekonali się chociażby piłkarze Realu Madryt, którzy przegrali w bardzo słabym stylu 3:0. Warto też wspomnieć, że Francuzi w fazie grupowej Ligi Mistrzów stracili punkty z „Królewskimi” na ich stadionie, kiedy to zremisowali 2:2. Jedynym problemem dla paryżan mógł być brak wsparcia z trybun, przy pustych nigdy nie jest łatwo zagrać.
Jednakże wracając do drugiej połowy spotkania, to od początku aktywni byli piłkarze mistrza Francji. W 54. minucie bezpośrednio z rzutu wolnego bramkarza Borussii pokonałby Angel Di Maria, który potężnie huknął w narożnik bramki Romana Burkiego, jednak ten świetną interwencją wybił piłkę na rzut rożny. W 64. minucie byliśmy świadkami pierwszej zmiany w zespole Thomasa Tuchela, na boisku zameldował się francuski gwiazdor, Kylian Mbappe, który zmienił Pablo Sarabię. Francuz otrzymał zatem 25 minut, aby pokazać swoje nieprzeciętne umiejętności. W 90. minucie czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie zobaczył Emre Can, który nieprzepisowo odepchnął Neymara. Tym samym sytuacja Borussii była coraz gorsza i awans do kolejnej fazy wymykał się z rąk.
W drugiej połowie byliśmy świadkami niewielkiej liczby sytuacji podbramkowych. PSG, które miało dwubramkową przewagę, spokojnie kontrolowało spotkanie, natomiast piłkarze z Dortmundu robili zbyt mało, aby doprowadzić chociażby do dogrywki. Zawodnicy Thomasa Tuchela nie dali sobie wydrzeć awansu i ich sen w Lidze Mistrzów trwa dalej. Teraz Francuzi będą oczekiwać na swojego rywala w ćwierćfinale. Trzeba dodać, że do awansu PSG doprowadził Neymar, który w obu spotkaniach strzelił po jednej bramce.