Już za pięć dni rozegramy swój pierwszy mecz na Euro 2020. W poniedziałkowym spotkaniu zmierzymy się z reprezentacją Słowacji, czyli naszego sąsiada. Będą to swego rodzaju miniderby. Słowacja słynie z twardej i nieustępliwej gry, co może sprawić nam problemy. Z drugiej strony to my dla Słowaków jesteśmy większą niespodzianką niż oni dla nas. W każdym meczu od objęcia posady trenera przez Paulo Sousę Polacy grają w inny zestawieniu personalnym. Może to sprawiać naszym sąsiadom problemy w analizie. Tym bardziej że podstawowy skład "nowej" reprezentacji znają chyba tylko sam Paulo Sousa i piłkarze.
W jakim składzie „Biało-czerwoni” wyjdą na mecz ze Słowacją? I jakie obawy przed pierwszym meczem co do podstawowego składu może mieć Paulo Sousa? Przewidywany skład Polski na Euro 2020 będzie budowany pod formację 3-5-2, ponieważ takiej najczęściej używa reprezentacja za kadencji Paulo Sousy.
Pewniak w bramce
Podstawowym bramkarzem Polski na Euro będzie Wojciech Szczęsny i co do tego chyba nie ma żadnych wątpliwości. Już od pierwszych konferencji Paulo Sousa dał jasno do zrozumienia, że będziemy mieli jednego podstawowego bramkarza, a nie jak za Jerzego Brzęczka – dwóch. Wybór padł na młodszego i grającego w lepszym klubie, czyli Wojciecha Szczęsnego. Do tej pory, gdy bramkarz Juventusu pojawiał się między słupkami, nie popełniał żadnych większych błędów. Przy praktycznie każdej bramce, którą straciliśmy, zawiniła obrona, a Wojciech Szczęsny mógł już tylko próbować ratować sytuację.
Defensywny miszmasz
Pierwszy pewniakiem do gry jest Jan Bednarek. Obrońca Southampton prezentuje wysoki poziom w Premier League i nieźle radzi sobie w reprezentacji. Jest także szybszy od dużej części środkowych obrońców reprezentacji Polski. Jeśli nasz obrońca nie dostanie żadnej kontuzji, to może być spokojny o miejsce w podstawowym składzie i to od niego trener powinien rozpoczynać układanie naszej linii obrony, patrząc również pod kątem przyszłości.
Drugim zawodnikiem, który prawdopodobnie będzie grał w podstawowym składzie na Euro 2020, jest Kamil Glik. Piłkarz Benevento mimo swojego wieku i coraz mniejszej szybkości biegu powinien znaleźć się w meczowej jedenastce. Choć we wczorajszym starciu z Islandią zagrał słabo, to nie możemy oceniać piłkarza, a w szczególności tak doświadczonego gracza, tylko przez pryzmat jednego meczu. Na samym początku portugalski trener próbował odstawić od składu Kamila Glika, jednak był kolejnym selekcjonerem, któremu się to nie udało i musiał szybko przywrócić naszego defensora do podstawowej jedenastki, ponieważ gdy gra, wnosi dużo spokoju do gry kolegów.
Trzeci obrońca. Półprawy, klasyczny środkowy czy jeszcze inaczej? To pytanie, które może nurtować wielu Polaków i naszego selekcjonera. Oprócz wymienionej wyżej dwójki potrzebujemy jeszcze jednego stopera do wypełnienia formacji 3-5-2. Aktualnie najbliżej wypełnienia brakującego miejsca są Bartosz Bereszyński i Michał Helik. Prawy obrońca Sampdorii Genua grywał już za kadencji Paulo Sousy na pozycji półprawego i za każdym razem spisywał się przyzwoicie. Może nie były to rewelacyjne występy, ale w przeciwieństwie do kolegów z defensywy, przynajmniej nie zawodził. Drugim zawodnikiem walczącym o pierwszy skład jest Michał Helik. Najlepszy piłkarz sezonu w Barnsley, choć w reprezentacji rozegrał dopiero trzy spotkania, już sprokurował rzut karny. Pomimo tego błędu zawodnik Barnsley prezentuje wysoki poziom gry i może nam się przydać na nadchodzącym Euro 2020.
Wahadłowi na medal
Po meczu z Islandią oraz Rosją można stwierdzić, że Tymoteusz jest odpowiednim wyborem na lewą stronę boiska. Choć jedyna stracona przez Polskę bramka w meczu z Rosją była wynikiem błędu zawodnika Unionu Berlin, to pokazał się z bardzo dobrej strony. Oprócz jednego gorszego momentu w obu spotkaniach zagrał na dobrym poziomie. We wczorajszym spotkaniu z Islandią był jednym z nielicznych na boisku, którzy wykazywali chęci do gry i którym naprawdę zależało na wyniku. Tymoteusz Puchacz był wczoraj najlepszym zawodnikiem meczu, zaraz obok Kacpra Kozłowskiego oraz Karola Świderskiego.
Drugie, prawe wahadło prawdopodobnie obstawione będzie przez fantastycznego w reprezentacji Kamila Jóźwiaka. Młody zawodnik Derby County, choć nie ma za sobą najlepszego sezonu w liczbach za granicą, to w meczach reprezentacyjnych zawsze pokazuje kawał serca, zaangażowanie i wolę walki. Oczywiście nie to jest najważniejsze, ale jakość piłkarska. Jednak w trakcie turnieju będziemy potrzebowali kogoś, kto wyjdzie poza schemat i szarpnie grę do przodu. Z pewnością jakości naszemu zawodnikowi nie brakuje.
Druga linia najważniejszym miejscem na boisku
Grzegorz Krychowiak to kolejny z pewniaków do gry w pierwszym składzie. Mimo gorszego spotkania z Islandią piłkarz Lokomotivu Moskwa jest bardzo wszechstronny i pomoże kadrze w nadchodzącym turnieju. Chyba każdy chciałby zobaczyć naszego zawodnika w takiej samej dyspozycji jak podczas mistrzostw Europy 2016 rozgrywanych we Francji. Wtedy Grzegorz Krychowiak był jednym z naszych najlepszych polskich zawodników na całym turnieju. Aktualnie zdarzają mu się jeszcze głupie i niepotrzebne błędy, jak ten wczorajszy. Jednak wciąż jest to wybitny zawodnik i strzelec dziewięciu goli w tym sezonie ligi rosyjskiej, więc w razie potrzeby może pomóc też w ofensywie.
Mateusz Klich/Jakub Moder. Ta dwójka walczy o podstawowy skład na Euro 2020. Obaj nasi zawodnicy na co dzień występują w angielskiej Premier League i grają tam na poziomie nieosiągalnym dla dużej części zawodników. Z jednej strony mamy „żołnierza” Marcelo Bielsy, z drugiej bardzo solidnego i perspektywicznego zawodnika występującego na pozycji środkowego pomocnika, a w razie potrzeby na lewym wahadle. Tak naprawdę, bez względu na to, którego z nich wybierze selekcjoner, tę pozycję mamy dobrze obsadzoną i w teorii nie powinno być z nią problemów.
Od niedawna tata, a od kilku lat piłkarz Napoli. Mowa oczywiście o Piotrze Zielińskim, który jest podstawowym zawodnikiem w reprezentacji i jednym z najlepszych piłkarzy. Ofensywny pomocnik kadry Polski jest najlepszym technicznie piłkarzem reprezentacji Polski od dawna. Cechuje go również szeroki przegląd pola. Piotr Zieliński dzięki tym umiejętnościom jest w stanie odmienić grę całego zespołu i wykonać zagranie, którego absolutnie nikt się nie spodziewa, a co najważniejsze, nie spodziewa się tego także nasz przeciwnik.
Najlepszy piłkarz świata i…
Co do jednego wszyscy jesteśmy zgodni. W pierwszej linii zagra najlepszy piłkarz świata – Robert Lewandowski. Jedynym pytaniem pozostaje to, z kim zagra w duecie. Dlatego odpuścimy sobie przedstawienie kapitana reprezentacji Polski, ponieważ zna go niemal każdy i nikomu nie trzeba przedstawiać jego atutów w przeciwieństwie do jego przyszłych partnerów w ataku.
Jakub Świerczok czy Karol Świderski? To najważniejsze pytanie, jeśli chodzi o naszą grę w ataku. Pierwszy z wymienionych ma za sobą bardzo dobry sezon w polskiej ekstraklasie i bardzo udany powrót do kadry, zwieńczony bramką przeciwko Rosji. Natomiast w drugim, wczorajszym starciu z Islandią pokazał się z gorszej strony. Przez blisko 60 minut poruszał się po boisku bez żadnego pomysłu na grę lub z pomysłem, ale z brakiem odpowiednich umiejętności na jego zrealizowanie.
Karol Świderski ma za sobą udany sezon w greckim PAOK-u Saloniki. 24-latek w minionym sezonie rozegrał 49 spotkań w klubie. Jego dorobek podczas tego sezonu to 11 goli i osiem asyst. Do tej pory w reprezentacji miał tylko jedną okazję do wyjścia w podstawowym składzie, miało to miejsce w starciu z Rosją. W spotkaniu tym zagrał średnio i został zmieniony po 68 minutach. Oprócz tego spotkania biało-czerwone barwy reprezentował jeszcze trzy razy, dorzucając do tego dwa trafienia. Obie bramki padły po wejściu z ławki, więc rola superzmiennika może pasować do niego idealnie.
Już za pięć dni pierwszy mecz ze Słowacją. Po podsumowaniu wszystkich za i przeciw tak prezentuje się przewidywany skład na Euro 2020.