Przemysław Zdybowicz ponownie piłkarzem GKS-u Bełchatów. Klub postanowił wypożyczyć swojego wychowanka, który ma na koncie osiem występów w PKO Ekstraklasa. Jak już wiadomo, w ekipie „Brunatnych” spędzi całą rundę wiosenną.
Mało kto spodziewał się na początku sezonu, że wówczas 19-letni Zdybowicz odejdzie do Wisły Kraków. 16 sierpnia ubiegłego roku stało się faktem, że młodzieżowiec ostatecznie wyląduje przy Reymonta. Od tego czasu zdążył rozegrać w barwach „Białej Gwiazdy” osiem spotkań na najwyższym poziomie rozgrywkowym, a także wystąpił w jednym meczu Pucharu Tysiąca Drużyn. Niestety nie udało mu się zdobyć żadnego gola.
Jednakże nie ma się czemu dziwić, gdyż Wisła Kraków w obecnych rozgrywkach po prostu nie zachwycała. Kontuzje czołowych graczy, kiepskie wyniki, a w konsekwencji zatrudnienie nowego trenera oraz realne widmo spadku to krajobraz przy ulicy Reymonta w Krakowie. Na pewno wszechogarniający chaos nie sprzyjał młodemu piłkarzowi, który już udowodnił, że ma potencjał na poważne granie.
Zaskakujący (?) powrót na Sportową? Z @WislaKrakowSA do "Brunatnych" do końca sezonu został wypożyczony Przemysław Zdybowicz. Młodzieżowy napastnik ma ponownie grać z numerem 59.
👉 https://t.co/aHhsICgUdV pic.twitter.com/ADKOqfEJ3S— GKS Bełchatów (@GKSBelchatow_) January 23, 2020
A wiedzą o tym doskonale w klubie, którego Przemysław Zdybowicz jest wychowankiem. – Cieszę się, że wróciłem do Bełchatowa; jest to okres wypożyczenia, ale na pewno wracam do domu, by pomóc drużynie wspinać się w górę tabeli i strzelać bramki, bo z tego napastnik jest rozliczany – tłumaczy młody gracz cytowany przez oficjalną stronę internetową „Brunatnych”.
Jak przekonuje sam młodzieżowiec, z dotychczasowego pobytu w Wiśle jest zadowolony. – Ten czas w Krakowie wspominam pozytywnie, bo to był dla mnie osobiście dobry okres, kiedy wiele się nauczyłem, nawet pomimo porażek i trudnych momentów dla klubu. Dużo wyniosłem z wiślackiej szatni dzięki starszym zawodnikom, którzy mi pomogli i pokazali, jak wychodzić z takich sytuacji. Na pewno jestem bardziej dojrzały, także dzięki codziennej pracy z doświadczonymi piłkarzami. Mając w drużynie Pawła Brożka, najmocniej popracowałem nad grą tyłem do bramki, bo jest w tym świetny – tłumaczy.
Włodarze klubu, jak i sam szkoleniowiec są zadowoleni z powrotu Zdybowicza do Bełchatowa. – Trener Artur Derbin powiedział mi, że się cieszy z mojego powrotu i ma nadzieję, że pomogę drużynie po tym, jak oczywiście wywalczę sobie ponownie miejsce w drużynie – przekonuje Zdybowicz.
Z wywalczeniem miejsca w składzie młodzieżowiec problemu mieć nie powinien. Jeszcze niedawno bowiem z GKS-em pożegnał się 17-letni Dawid Kocyła, który będzie teraz reprezentował barwy Wisły Płock. A jak sam szkoleniowiec GKS-u przekonywał po transferze Kocyły – na „dziewiątce” chciałby dawać szansę młodym piłkarzom!