Przedstawiamy potencjalnych przeciwników Legii


7 sierpnia 2014 Przedstawiamy potencjalnych przeciwników Legii

Legia Warszawa zagrała w środowy wieczór prawdziwy koncert piłki nożnej, który odbył się w Edynburgu. Celtic miał atakować, zagrażać "Legionistom" i przede wszystkim wyjść z opresji, czyli krótko mówiąc – awansować! Nic z tego, Legia pokazała klasę i nie dała szans utytułowanemu przeciwnikowi nawet na jego ziemi. Na kogo teraz mogą trafić aktualni mistrzowie Polski? Przedstawiamy przeciwników!


Udostępnij na Udostępnij na

Mało brakło do tego, by Legia stała się rozstawionym zespołem. Ostatecznie w stawce całej dziesiątki drużyn plasuje się na 7. miejscu pod względem współczynnika UEFA i tym samym będzie miała teoretycznie trudniejsze zadanie w IV rundzie eliminacji. Najwyższy współczynnik UEFA w całej stawce notuje Red Bull Salzburg (46.1.85), a najniższy duński Aalborg (5.260), jednak z nim na pewno Legia nie będzie miała okazji grać. Pora na przedstawienie każdego zespołu z rozstawionych po kolei – kto będzie najlepszym przeciwnikiem dla „Legionistów”?

 

RED BULL SALZBURG

Red Bull Salzburg to aktualny mistrz Austrii, o którym można powiedzieć, że boryka się w tym momencie z tym samym problemem, jaki ma Celtic Glasgow. Drużyna z Salzburga nie ma sobie równych w lidze – wygrywa każde spotkanie po kolei i to sporą różnicą bramek. W tym sezonie Red Bull ma na koncie trzy zwycięstwa, ponadto 13 strzelonych bramek i tylko jedną straconą – robi wrażenie, prawda? W poprzednim sezonie drużyna Salzburga wygrała ligę austriacką z przewagą 18 punktów nad drugim Rapidem Wiedeń. Dodatkowo warto spojrzeć na bilans bramkowy, który naprawdę jest imponujący. Przez 36 kolejek ekipa z Salzburga zdobyła aż 110 bramek, a straciła tylko 35. W III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów miał małe problemy – wpadł na jednego ze słabszych przeciwników i chyba lekko go zlekceważył. W meczu wyjazdowym z Karabachem uległ 1:2, jednak szybko zrehabilitował się na własnym terenie, gdzie udało mu się wygrać 2:0 i tym samym zameldował się w IV rundzie kwalifikacji. W poprzednim sezonie Salzburg miał okazję mierzyć się w Lidze Europejskiej, gdzie pozostawił po sobie dobre wrażenie. W fazie grupowej zaliczył komplet zwycięstw – strzelił rywalom aż 15 bramek, a stracił tylko 3. W kolejnej fazie w świetnym stylu wyeliminował Ajax Amsterdam, jednak dalej został powstrzymany przez FC Basel. Co jest powodem tak dobrej gry zawodników z Austrii? Na pewno spory przypływ gotówki od pewnego czasu. Wielu zawodników zostało ściągniętych z zagranicy i co ważne, są to gracze, którzy w piłkę grać potrafią naprawdę na wysokim poziomie. Duet napastników Alan – Soriano to zawodnicy niezwykle bramkostrzelni. W poprzednim sezonie w rozgrywkach Ligi Europejskiej obaj zdobyli po cztery bramki. Reasumując, należy stwierdzić, że Salzburg to drużyna, która ma najwyższy współczynnik UEFA ze wszystkim zespołów, które zakwalifikowały się do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów i wydaje się, że współczynnik nie kłamie – jeśli Legia trafi na mistrzów Austrii, to może mieć niezwykle trudne zadanie.

STEAUA BUKARESZT

Powtórka z rozrywki? Kolejny zespołem, na który może trafić Legia, jest Steaua Bukareszt, która pozbawiła mistrzów Polski awansu do Ligi Mistrzów w poprzednim sezonie, również w IV rundzie eliminacji. Jest to drużyna, która ma po Salzburgu drugi najwyższy współczynnik UEFA i raczej jest również drugim z kolei zespołem, na który Legia trafić nie chce. Na pewno zemsta za poprzedni sezon może być słodka, ale lepiej dmuchać na zimne. Pojedynek z Rumunami może być bardzo trudny – tak, jak to było rok temu, do wyboru mamy kilka słabszych drużyn. Jak przedstawia się Steaua w tym momencie? Zawodnicy z Bukaresztu dopiero co rozpoczęli ligę rumuńską – po dwóch kolejkach są na szczycie, gdyż punktów jeszcze nie stracili. Zanotowali dwa pewne zwycięstwa, a więc forma raczej dopisuje. W poprzednim sezonie Steaua zdobyła mistrzostwo Rumunii – na koniec rozgrywek miała 5 punktów przewagi nad drugą Astrą, która to wygrała w pucharze kraju. W poprzednim sezonie Steaua wiele nie zwojowała w Lidze Mistrzów, bo w fazie grupowej nie udało jej się ani razu wygrać! Zaliczyła tylko trzy remisy i z trzema punktami zakończyła zmagania. Jak wyglądała trzecia runda kwalifikacji w wykonaniu Rumunów? Trzeba przyznać, że łatwo nie było w starciu z kazachskim Aktobe. Na wyjeździe Steaua zremisowała tylko 2:2, jednak na własnym stadionie stanęła już na wysokości zadania. Wygrała 2:1 i awansowała do IV rundy, chociaż nie obyło się bez nerwów w końcówce drugiego meczu. Steaua to drużyna, która w tym momencie zbudowana jest w większości z Rumunów – przykładowo w wyjściowym składzie na mecz z Aktobe było tylko trzech obcokrajowców, w tym Polak Łukasz Szukała, który już zasmakował w poprzednim sezonie eliminowania rodaków z Legii Warszawa. A jak skład zmienił się w porównaniu do poprzedniego meczu Legii z mistrzami Rumunii? Nastąpiło kilka znaczących zmiana – m.in w bramce pojawił się Litwin Arlauskis oraz zmienił się główny napastnik zespołu, który odpowiada za bramki. W poprzednim sezonie był nim Piovaccari, a teraz jest Chipciu – jeśli chodzi ofensywę, jest to jedyna zmiana w zespole z Bukaresztu.  Na pewno liczymy w IV rundzie kwalifikacji na nieco słabszego rywala, bo Steaua to dalej wyższa klasa europejska.

APOEL NIKOZJA

Apoel Nikozja to kolejna drużyna z kolei, jeśli będziemy brali pod uwagę współczynnik UEFA. Trzeba przyznać, że aktualny mistrz Cypru to raczej trzecia drużyna pod względem trudności dla Legii. Drużyna ze stolicy Cypru w poprzednim sezonie toczyła niewiarygodny bój o mistrzostwo kraju do ostatniej kolejki! Ostatecznie tytuł przypadł właśnie Apoelowi dzięki… lepszej różnicy bramek. Niesamowita historia, poszkodowana decyzja, bo tak można to ocenić, była ekipa AEL’u Limassol. Apoel w poprzednim sezonie miał okazję walczyć w rozgrywkach Ligi Europejskiej, jednak tam nie pokazał się ze zbyt dobrej strony. Cypryjczykom z grupy nie udało się wyjść, lepsze okazało się Maccabi Tel Aviv oraz niemiecki Frankfurt. A jak Apoel poradził sobie w III rundzie kwalifikacji? Nie miał wielkich problemów z fińskim HJK Helsinki. W meczu wyjazdowym zremisował 2:2, a na własnym terenie dopełnił formalności poprzez pewne zwycięstwo 2:0 i tym samym dotarł do ostatniego już przystanku przez fazą grupową elitarnych rozgrywek. Kto w tym momencie pełni kluczową rolę w drużynie mistrza Cypru? Praktycznie cały zespół zbudowany jest z zagranicznych zawodników – w wyjściowym składzie zwykle ma miejsce tylko dwóch Cypryjczyków. Właściciel Apoelu postawił na brazylijsko-portugalski zespół. Z tych krajów jest zwykle aż po trzech graczy w wyjściowej jedenastce. Drużyna z Nikozji ma sporo wspólnego z polską piłką, a szczególnie jeśli chodzi o ostatnią rundę eliminacji Ligi Mistrzów! Wiele osób na pewno bardzo dobrze pamięta słynny bój Wisły Kraków właśnie z Apoelem w 2011 roku. W dwumeczu ekipa z Cypru wygrała 3:2, dopiero na własnym stadionie odrobiła stratę z Krakowa. Może warto, aby Legia trafiła na Apoel i tym samym wyrównała polskie rachunki za rok 2011 rok? Jestem przekonany, że jeśli „Legioniści” zagraliby tak, jak w dwumeczu z utytułowanym Celtikiem, to prawdopodobnie po 18 latach wreszcie doczekalibyśmy się polskiej drużyny w Lidze Mistrzów!

BATE BORYSÓW

Bate Borysów to aktualny mistrz Białorusi. U naszych wschodnich sąsiadów jest bardzo podobny system rozgrywek jak w Ekstraklasie. Po dwóch rundach gier jest podział na grupę mistrzowską oraz spadkową. Bate tytuł zapełniło sobie dopiero w rozgrywkach najlepszych zespołów, gdzie nie miało sobie równych. W sezonie zasadniczym drużyna z Borysowa miała dopiero drugie miejsce, jednak z opresji wyszła wzorowo. W Białorusi już od kilku miesięcy trwa sezon – w tym momencie Bate jest na drugiej pozycji, a do liderującego Dynama Mińsk traci trzy „oczka”. Mistrz Białorusi to ekipa, która jest już bardzo doświadczona w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W sezonie 2012/13 toczyła bój z Bayernem Monachium, Valencią oraz Lille. Kompletnie niedoceniane Bate świetnie pokazało się całemu światu. Zajęło trzecie miejsce w grupie i zagrało dalej tylko w Lidze Europejskiej, ale wszyscy fani piłki nożnej zapamiętają Białorusinów z jednego spotkania, kiedy to pokonali 3:1 na własnym stadionie wielki Bayern Monachium – kto by się spodziewał, że taka uboga drużyna z małej mieścinki i kraju, który jest daleko za największymi mocarstwami, może rozprawić się z utytułowanymi „Bawarczykami” w tak elitarnych rozgrywkach? A jak wyglądała droga Bate do IV rundy kwalifikacji? Na pewno była ona bardzo wyboista. Białorusini musieli bić się jeszcze w II rundzie, gdzie po sporej walce ostatecznie wyeliminowali albański Skenderbeu. Bate awans zawdzięczało tylko temu, że strzeliło bramkę na wyjeździe, bo w obu spotkaniach padł remis. Jeszcze więcej szczęścia gracze z Borysowa mieli w IV rundzie kwalifikacji, bo awans zapewnili sobie w doliczonym czasie gry! Pierwszy mecz wyjazdowy z Debrecenem przegrali 0:1, jednak u siebie wygrali 3:1! Decydującą bramkę w 94. minucie meczu zdobył bardzo znany w Polsce Siergiej Krivets, były zawodnik Lecha Poznań. Wydaje się, że to właśnie byłby wymarzony zespół dla Legii w IV rundzie eliminacji. Kapitan „Legionistów” Ivica Vrdoljak wypowiadał się ostatnio, że chciałby trafić właśnie na mistrza Białorusi. Na pewno byłby to nieco bardziej polski pojedynek ze względu na byłego zawodnika Lecha Poznań, który w Polsce rozegrał kilka dobrych lat. Skład Bate nie budzi wielkiego postrachu, zbudowany jest przede wszystkim z tamtejszych zawodników. W wyjściowym składzie mamy zaledwie dwóch obcokrajowców – Rosjanina oraz Serba. Główną rolę w zespole mistrza Białorusi pełnią tacy gracze jak: Rodionov, Volodko czy Mladenović – bez wątpienia trzeba na nich uważać! Legia trafi na Bate? Miejmy taką nadzieję.

ŁUDOGOREC RAZGARD

Łudogorec Razgard to ostatnia drużyna w stawce klubów rozstawionych przed piątkowym losowaniem. Teoretyczne najsłabsza, bo ma najgorszy z tej „piątki” współczynnik UEFA, ale ja bym uważał z niedocenianiem Bułgarów. Jest to oczywiście aktualny mistrz swojego kraju. Rozgrywki ligowe wygrali ze sporą przewagą, bo aż 12-punktową, nad CSKA Sofia. W poprzednim sezonie Łudogorec był zdecydowanym objawieniem rozgrywek Ligi Europejskiej. Nieznany nikomu zespół w fazie grupowej siał prawdziwy postrach wśród rywali! Bułgarzy wyszli z pierwszego miejsca – wygrali 5 spotkań, a zremisowali tylko jedno. Za plecami zostawili takie zespoły jak: Dynamo Zagrzeb, Chernomorets Odessa oraz PSV Eindhoven – robi wrażenie, prawda? Ale to nie koniec… W kolejnej fazie Bułgarzy wyeliminowali włoskie Lazio. W Rzymie wygrali 0:1, a u siebie wywalczyli remis 3:3 i tym samym zawędrowali aż do 1/8 finału rozgrywek Ligi Europejskiej. Czy naprawdę chcemy trafić na tę drużynę? Łatwo nie będzie. Kto pełni główną rolę w zespole mistrza Bułgarii? Połączenie tamtejszych zawodników z zagranicznymi bardzo dobrze się sprawdza. Przykładowo w starciu z Patrizanem Belgrad było w wyjściowej jedenastce pięciu Bułgarów, a resztę stanowili zawodnicy zagraniczni z: Hiszpanii, Kolumbii, Brazylii, Słowenii oraz Rumunii. W poprzednim sezonie najlepszym strzelcem w rozgrywkach Ligi Europejskiej był Słoweniec Bezjak, który na pewno potrafi strzelać bramki. Na niego trzeba uważać. Reasumując, myślę, że na pewno mistrzowie Bułgarii nie będą wymarzonym przeciwnikiem dla Legii – to doświadczony na arenie międzynarodowej zespół, mieszanka Bułgarów z zagranicznymi zawodnikami sprawdza się bardzo dobrze, łatwo nie będzie.

Podsumujmy teraz całą „piątkę” zespołów! Która drużyna byłaby największym szczęściem dla „Legionistów”? Zdecydowanie wymarzonym przeciwnikiem jest Bate Borysów. Prawdopodobnie poza zasięgiem może być tylko zespół z Salzburga, który skład ma naprawdę bardzo dobry. Pozostałe trzy ekipy prawdopodobnie są w zasięgu, ale dwumecz może być niezwykle trudny. Przykład z poprzedniego roku – trudne pojedynki ze Steauą Bukareszt i ostateczny happy end dla Rumunów. Przypomnijmy, że losowanie IV rundy Ligi Mistrzów już  w piątkowe południe. Na kogo trafi aktualny mistrz Polski? Przekonamy się.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze