W ostatnim czasie życie w Premier League toczy się wokół odejścia Fergusona z Manchesteru United. Szkot zdołał poprowadzić swój klub do zdobycia 20. tytułu mistrzowskiego i teraz ze spokojem, już tylko dla formalności, prowadzi piłkarzy w dwóch ostatnich meczach sezonu.
Zanim jednak Ferguson przedostatni raz zasiądzie na ławce trenerskiej „Czerwonych Diabłów”, w sobotę czeka nas jeden mecz, niezwykle ważny dla końcowego układu tabeli. Aston Villa, niemal pewna utrzymania w lidze, podejmie na własnym stadionie Chelsea. Londyńczycy walczą o udział w przyszłorocznej edycji Champions League. Po zwycięstwie nad Manchesterem United i remisie z Tottenhamem Hotspur podopieczni Rafy Beniteza są dobrej myśli, a ich celem w meczu z ligowym przeciętniakiem mogą być tylko i wyłącznie trzy punkty.
Dużo więcej ligowych emocji czeka nas w niedzielę. Zaczniemy od spotkania Stoke z Tottenhamem. Andre Villas-Boas po powrocie na Stamford Bridge może być zadowolony – udało mu się wywalczyć cenny remis, który pozwala jego zespołowi wciąż walczyć o awans do Ligi Mistrzów. W meczu ze Stoke będzie chciał wykonać kolejny krok do celu, którym jest miejsce w pierwszej czwórce.
Tak wielkich planów nie mają zespoły, które swoje mecze rozegrają minimalnie później. Everton, żegnający powoli Davida Moyesa, zagra przed własną publicznością z West Hamem. Drugi klub z Liverpoolu również zmierzy swoje siły z przedstawicielem Londynu – Fulham. Walczące o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej Norwich będzie miało za zadanie ograbić z punktów dobrze radzące sobie West Bromwich Albion.
Na Loftus Road zagrają chyba dwa największe rozczarowania sezonu – Queens Park Rangers i Newcastle United. W lepszej sytuacji są „Sroki”, ale i tak miejsce tuż nad strefą spadkową to zdecydowanie nie jest to, czego oczekują kibice. Sunderland prowadzony przez Paolo Di Canio będzie się starał pokonać Southampton z Arturem Borucem w bramce.
Na zakończenie niedzieli fani futbolu w angielskim wydaniu będą mogli się rozsiąść wygodnie w fotelach i obejrzeć mecz Manchesteru United ze Swansea City. „Łabędzie” z pewnością nie będą chciały umilić Fergusonowi ostatnich chwil przed emeryturą, zatem możemy być świadkami kolejnego ciekawego starcia na Old Trafford.
Kolejkę, dość nietypowo, będą zamykały dwa wtorkowe spotkania. Taka decyzja władz jest podyktowana tym, iż Wigan Athletic i Manchester City w sobotę zagrają w finale Pucharu Anglii. Po spotkaniu na Wembley obydwa zespoły mogłyby na dobrą sprawę pozostać w Londynie, gdyż „The Latics” zagrają tam z Arsenalem, natomiast ustępujących mistrzów Anglii czeka spotkanie w niedalekim Reading.
Przedostatnia kolejka angielskiej ekstraklasy zapowiada się zatem niezwykle emocjonująco, walka o miejsca w pierwszej czwórce będzie się toczyć do ostatniego gwizdka sezonu. Nie mniej pasjonująco zapowiada się bój o utrzymanie. Nam, kibicom, pozostaje tylko trzymać rękę na pulsie i uważnie śledzić wydarzenia!
Szkoda mi tyle lat...