Premiership: Portsmouth znowu lepsze od Evertonu


W meczu inaugurującym 30. kolejkę angielskiej Premiership, zespół Portsmouth niespodziewanie pokonał 2:1 znacznie wyżej notowany Everton.


Udostępnij na Udostępnij na

Gospodarze zajmują niebezpieczne miejsce blisko strefy spadkowej i nie wygrali od trzech spotkań. Zespół gości zajmuje miejsce znacznie wyższe w ligowej tabeli i w ciągu pięciu ostatnich meczy nie zaznał goryczy porażki. Obie drużyny traktowały ten mecz poważnie, Portsmouth – bo chce uniknąć strefy spadkowej, Everton – bo myśli o dogonieniu Aston Villi i Arsenalu i udziale w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Portsmouth prowadzone przez tymczasowego trenera Paula Harta ma patent na zespół Davida Moyesa, w pierwszym spotkaniu tych drużyn „The Toffees” zostali upokorzeni na własnym stadionie przegrywając 3:0. W sobotnim meczu znowu okazali się piłkarze z Fratton Park.

Już w czwartej minucie meczu goście objęli prowadzenie po cudownym strzale z rzutu wolnego Leightona Bainesa. Kibice Evertonu jednak długo się nie cieszyli, bo w 22. minucie do wyrównania doprowadził Peter Crouch. Gol dodał skrzydeł zespołowi Harta i zawodnicy zaczęli odważniej atakować bramkę strzeżoną przez Tima Howarda. Do przerwy jednak wynik nie uległ zmianie, mimo kilku świetnych okazji dla obu zespołów. Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił, obie drużyny miały szansę wyjść na prowadzenie, jednak obydwaj bramkarze wychodzili obronną ręką. 

Kwadrans przed końcem spotkania Peter Crouch po raz drugi wpisał się na listę strzelców – strzałem głową podwyższył wynik na 2:1. Była to ostatnia bramka jaką zobaczyli kibicie zgromadzeni na Fratton Park. Portsmouth niespodziewanie pokonało bardziej utytułowanego przeciwnika i oddaliło się od strefy spadkowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze