Spotkania w Pucharze Polski dawno nie wywoływały chyba u nas tylu emocji. Pierwsze mecze półfinałowe zdecydowanie nie zawiodły. Na początek Błękitni Stargard Szczeciński pokonali u siebie obecnego wicelidera ekstraklasy aż 3:1! Legia natomiast pewnie uporała się z Podbeskidziem, wygrywając 4:1.
Takiego scenariusza w Stargardzie kibice Błękitnych chyba nie przewidywali nawet w najśmielszych snach. Zresztą początek spotkania wcale tego nie zapowiadał. Gospodarze już w dziewiątej minucie stracili pierwszego gola po bramce Zaura Sadajewa. To jednak nie załamało Błękitnych, którzy od tego momentu można powiedzieć, że rzucili się na bramkę rywala. W pierwszej połowie nie udało im się przeforsować obrony Lecha, ale w drugiej gole sypały się już jeden za drugim.
Do remisu, a następnie prowadzenia z poznaniakami, Błękitnych doprowadził Tomasz Pustelnik, który w dziewięć minut zdobył dwie bramki! Można byłoby pomyśleć, że w obecnej sytuacji gospodarze cofną się do obrony, ale nic bardziej mylnego. Grający na co dzień w drugiej lidze piłkarze nie odpuszczali, tak jakby obecny wynik wcale ich nie zadowalał. Walka do końca się im opłaciła, bo w 84. minucie wynik na 3:1 ustalił Łukasz Kosakiewicz.
Lech wraz z utratą kolejnych bramek grał coraz bardziej nerwowo i ostatecznie skończył ten mecz w dziesiątkę. Czerwoną kartkę otrzymał pod koniec spotkania Zaur Sadajew, który w rewanżu w Poznaniu nie wystąpi. Lecha czeka teraz spotkanie u siebie i biorąc pod uwagę zaangażowanie rywala ze Stargardu, myślę, może być ono dla nich naprawdę trudnym zadaniem.
– Teraz jedziemy do Poznania, na pewno się tam nie położymy! Mamy tutaj 3:1, nie pojedziemy tam jako faworyt. Dzisiejsza wygrana to po prostu świetna zaliczka – mówił po zakończeniu spotkania strzelec dwóch bramek dla gospodarzy Tomasz Pustelnik.
Tak się bawią Błękitni! pic.twitter.com/wwuWTGLAv3
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) April 1, 2015
Błękitni miejsce na Narodowym zapewnili sobie już na pewno. Czas pokaże tylko, w jakiej roli tam wystąpią. Rewanż z Lechem 9 kwietnia w Poznaniu.
Błekitni już są zaproszeni na Finał PP ! W jakiej roli?,to zależy od nich-))⚽️⚽️
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) April 1, 2015
Legia pewnie wygrała z Podbeskidziem
Niespodzianki nie było w drugim półfinale, który odbywał się w Bielsku-Białej. Legia Warszawa pewnie pokonała gospodarzy 4:1. Mistrz Polski już po 30 minutach gry prowadził dwoma bramkami i przewagi na boisku nie oddał już do końca spotkania. Gole zdobyli: Masłowski, Vrdoljak, w 71. minucie Kucharczyk i tuż przed końcem meczu Jakub Kosecki.
Dobry występ zaliczył w drużynie Henninga Berga Dusan Kuciak. Bramkarz Legii w 55. minucie obronił nawet rzut karny, nie dając się pokonać Adamowi Dei. Golkiper legionistów skapitulował w tym meczu tylko jeden razy, tuż przed końcem meczu. W 84. minucie honorowe trafienie dla gospodarzy zaliczył Maciej Korzym, który technicznym strzałem pokonał Kuciaka.
W tym półfinale niespodzianki raczej nie będzie. Legia w rewanżu u siebie jest murowanym faworytem do zwycięstwa, a taką przewagę trudno jej będzie roztrwonić. Swoją drogą – finał na Narodowym z udziałem Legii i Błękitnych byłby czymś niesamowitym.
"Błękitni miejsce na Narodowym zapewnili sobie już na pewno." Po jakiemu to jest? Zapewnili sobie wyklucza na pewno..
"Golkiper Legionistów skapitulował w tym meczu tylko jeden razy" ;
"Mistrz Polski już po 30 minutach gry prowadził dwoma bramki "
Prosiłbym o sprawdzanie swoich tekstów...