Pożegnanie Sancheza, debiut Walcotta i ciekawe starcia na dnie tabeli – 5 pytań przed 24. kolejką Premier League


Które spotkania 24. kolejki zapowiadają się najciekawiej?

20 stycznia 2018 Pożegnanie Sancheza, debiut Walcotta i ciekawe starcia na dnie tabeli – 5 pytań przed 24. kolejką Premier League

Rozpoczynająca się w sobotę 24. kolejka Premier League upłynie pod znakiem pożegnań i debiutów. Choć trudno o znalezienie spotkania, które można by określić mianem hitu, to każdy fan angielskiej piłki powinien znaleźć coś dla siebie. Spróbujemy pomóc wam w wyborze – oto największe znaki zapytania przed najbliższą kolejką.


Udostępnij na Udostępnij na

1) Czy pogoń Tottenhamu za czołową czwórką znajdzie kontynuację?

„Koguty” są drużyną, która w znakomitym stylu zakończyła 2017 rok i równie dobrze rozpoczęła kolejny. Podopieczni Mauricio Pochettino zdobyli w ostatnim czasie 13 na 15 możliwych punktów, niejednokrotnie dając popis gry ofensywnej. Jeden z meczów, podczas którego Kane i spółka niewiele robili sobie z obecności na boisku defensorów drużyny przeciwnej, rozegrany został w Boxing Day. Wtedy to na Wembley przyjechała drużyna Southamptonu, która w tamtym spotkaniu otrzymała ze strony Tottenhamu aż pięć nokautujących ciosów. Niespełna miesiąc później pojawia się okazja do rewanżu. Najbliższy mecz powinien być dla „Świętych” o tyle ważny, że od jakiegoś czasu balansują oni na granicy strefy spadkowej. Porażka z Tottenhamem może nie tylko zepchnąć ich z bezpiecznego 17. miejsca. Grunt pod nogami pali się także Mauricio Pellegrino, który według bukmacherów jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do utraty posady.

Harry Kane

Prawdopodobnie w bramce „Kogutów” w obliczu niedyspozycji Hugo Llorisa stanie w niedzielę Michel Vorm. Niedostępni będą wciąż Toby Alderweireld, Harry Winks i Danny Rose. Po drugiej stronie pod znakiem zapytania stanie za to występ Mayi Yoshidy. Zapowiada się, że będący ostatnio w wyjątkowo dobrej dyspozycji strzeleckiej Kane i Son poszukają w sobotę kolejnych bramek. Zwycięstwo zagwarantuje Tottenhamowi utrzymanie bezpiecznej przewagi nad Arsenalem i kontynuację pogoni za Ligą Mistrzów.

Początek meczu w niedzielę o 17:00 

2) Ostatni mecz Sancheza w barwach Arsenalu?

Odejście Chilijczyka z ekipy „Kanonierów” wydaje się przesądzone. Do dogadania zostały jedynie szczegóły przenosin Henrikha Mkhitaryana, który miałby być elementem transakcji wymiennej. Występ Sancheza w sobotnim meczu przeciwko Crystal Palace jest jednak dość wątpliwy. Z jednej strony Arsene Wenger zapowiada, że jeśli 29-letni skrzydłowy będzie dostępny, to nie widzi przeciwwskazań, by w spotkaniu z „Orłami” zagrał – z drugiej, Chilijczyk ze względu na rzekome problemy z koncentracją opuścił już wcześniej mecz z Bournemouth. Wydaje się, że teraz może być podobnie.

Arsenal przystąpi do pojedynku z Crystal Palace w nie najlepszych nastrojach. W ostatnich pięciu spotkaniach drużyna ugrała zaledwie osiem punktów i pozwoliła oddalić się czołowej piątce. Do składu drużyny z Emirates wracają Mesut Oezil, Nacho Monreal i Laurent Koscielny, których absencja zaważyła w dużej mierze na wyniku meczu z Bournemouth. Palace wzmocnione powrotami Joela Warda i Yohana Cabaye’a postara się wykorzystać kryzys, jaki przechodzi ich sobotni rywal, i tym samym poprawić swoją, i tak już niezłą, sytuację.

Początek meczu w sobotę o 16:00

3) Jak Walcott przedstawi się fanom na Goodison Park?

Przejście Theo Walcotta z Arsenalu do Evertonu stało się jednym z ciekawszych ruchów transferowych ostatniego tygodnia. Piłkarz, który rozegrał prawie 400 spotkań pod wodzą Arsene’a Wengera, wypadł ostatnio z łask Francuza i teraz poszuka swojej szansy w nowym klubie. Na transfer Anglika nalegał Sam Allardyce, który stara się reagować na wyjątkowo słabe wyniki „The Toffees”. Szansa na debiut pojawi się już w sobotę, gdy na Goodison Park przyjedzie prowadzony przez Alana Pardew West Brom.

Theo Walcott

Jedną z lepszych wiadomości dla fanów Evertonu jest powrót do składu Michaela Keane’a, który z powodu kontuzji opuścił dwa ostatnie mecze. W barwach West Bromu możliwy jest występ Grzegorza Krychowiaka, z którym w składzie „The Baggies” ograli ostatnio Brighton. Obie ekipy prezentują się poniżej oczekiwań, ale zdecydowanie większa presja ciążyć będzie w sobotę na zajmujących obecnie 19. miejsce w Premier League podopiecznych Alana Pardew.

Początek meczu w sobotę o 16:00

4) Kto zgarnie niezwykle cenne trzy punkty?

Walka o utrzymanie już dawno nie była tak zacięta. W zależności od tego, jak spojrzymy na sytuację, można powiedzieć, że zaangażowanych w nią jest aż 11 ekip. Mecz Stoke i Huddersfield zapowiada się interesująco, zwłaszcza biorąc pod uwagę sytuację obu drużyn. Stoke liczy, że po pożegnaniu Marka Hughesa i zatrudnieniu Paula Lamberta piłkarze otrzymają jakiś impuls. Od pewnego czasu wygląda to bowiem, jakby „The Potters” pogodzili się ze swoją słabą formą i stwierdzili, że i tak nie da się z tym nic zrobić. 20 punktów to zdecydowanie zbyt mało, aby na walkę Stoke o utrzymanie patrzeć z optymizmem.

Z drugiej strony mamy Huddersfield, które zwłaszcza w ostatnich kolejkach nie spisuje się tak jak po niezłym początku sezonu oczekiwali od nich kibice. W razie porażki ze Stoke podopieczni Davida Wagnera mogą znaleźć się tuż nad strefą spadkową. Obie drużyny mają więc o co walczyć.

Początek meczu w sobotę o 16:00

5) Burnley ponownie zaskoczy „Czerwone Diabły”?

W poprzednim meczu obu ekip padł remis, o który do ostatnich minut desperacko walczyli podopieczni Jose Mourinho. Teraz Manchester ponownie stanie przed trudnym wyzwaniem – bo takim niewątpliwie będzie wyjazd na Turf Moore. Choć „The Clarets” grają ostatnio, jakby zadowolili się szybkim wywalczeniem względnie bezpiecznej pozycji, i nie prezentują najlepszej formy, to wyjazd do Burnley rzadko bywa dla ekip z topu łatwy i przyjemny.

Sean Dyche

Drużynę Seana Dyche’a wspomóc ma powracający po kontuzji Scott Arfield. Zabraknie za to Jona Waltersa, napastnika, którego uraz na dłuższy czas wyłączył z gry. Jeszcze bez Alexisa Sancheza zawitają na Turf Moore „Czerwone Diabły” – poza prawdopodobnym transferem Chilijczyka czynnikiem, który dodatkowo zmotywuje piłkarzy Jose Mourinho, jest zeszłotygodniowa porażka rywala zza miedzy. W głowach zawodników przewinęło się na pewno pytanie: czy 12 punktów straty to rzeczywiście aż tak dużo?

Początek meczu w sobotę o 16:00

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze