Po kilkudniowym zamieszaniu związanym ze zwolnieniem Rudiego Garcii sytuacja w Rzymie wreszcie się wyklarowała. Nowym-starym trenerem AS Roma zostanie Luciano Spalletti, którego zadaniem będzie uporządkować sytuację w zespole i powalczyć o miejsce na podium, gwarantujące grę w Lidze Mistrzów.
– Nie widziałem w mojej drużynie ani krzty walki, ani chęci wygranej – powiedział po sobotnim meczu z Milanem prezes Romy, James Palotta. Takie słowa, w połączeniu z atmosferą panującą wokół klubu, brzmiały niczym wyrok dla Rudiego Garcii. Jedyną zagadką było to, kiedy dokładnie poleci głowa Francuza. Ostatecznie stało się to we wtorek.
Jednak karuzela trenerska ruszyła kilka dni wcześniej. Już w niedzielę rano podano nazwiska kandydatów przymierzanych do przejęcia posady po Garcii. Marcelo Bielsa, Jorge Sampaoli i Luciano Spalletti – ktoś z tej trójki miał zostać nowym trenerem Romy. Pierwszego z nich bardzo szybko odstrzelono ze względu na niezwykle konfliktowy charakter, Sampaoli odpadł, bo pozostaje „niewolnikiem” reprezentacji Chile. Dlatego też wybór Spallettiego (faworyta kibiców i samego prezesa) był czymś naturalnym i oczekiwanym.
http://i64.tinypic.com/28lrkls.png
Porównanie osiągnięć Luciano Spallettiego i Rudiego Garcii w czasie ich pracy w Romie
W Romie Włocha czeka bardzo trudne zadanie. W tym momencie drużyna pod każdym względem wygląda gorzej od rywali do scudetto. Ofensywa oparta na dwójce szybko biegających, ale wolno myślących skrzydłowych, Salahu i Gervinho, regularnie zawodzi. Filarami obrony są często popełniający błędy Antonio Rudiger i nominalny prawoskrzydłowy Florenzi. Dodając do tego plagę remisów, która od dwóch miesięcy trawi Romę, mamy obraz nędzy i rozpaczy. A w najbliższej perspektywie „Giallorosich” czeka nie tylko walka o punkty w Serie A, ale 1/8 finału Ligi Mistrzów, w której zmierzą się z Realem.
Normalnie moglibyśmy powiedzieć, że Luciano Spallettiego czeka niewykonalne zadanie wyprowadzenia zespołu z kryzysu. No i w tym momencie warto przypomnieć sobie okoliczności, w jakich Włoch przejmował Romę przed kilkoma laty.
W 2005 roku Toskańczyk przychodził do rozbitego zespołu, który zakończył ligę na 8. miejscu w tabeli. Nie był ani pierwszym wyborem prezesów, ani faworytem kibiców. Od samego początku musiał zmagać się z nieprzyjaznymi opiniami i krytyką. Kiedy cztery lata później odchodził z Romy, wszyscy żegnali go tak, jakby odchodził członek rodziny.
Za czasów pierwszej kadencji Spalletti zdobył z Romą trzy wicemistrzostwa i dwa Puchary Włoch. W lidze więcej nie mógł zrobić, bo w Serie A dzielił i rządził piekielnie silny Inter. Nie można również zapominać, że pod jego wodzą, „Giallorosi” nawiązali do złotych lat, dochodząc do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Odpadli po słynnej porażce 1:7 z Manchesterem United, ale rundę wcześniej odprawili z kwitkiem sam Real Madryt.
Jednak za największą zasługę dla włoskiego futbolu uznaje się odrestaurowanie Francesco Tottiego. Za czasów pracy Spallettiego w Romie „Il Capitano” zdobył Złotego Buta, strzelając 26 bramek w lidze (nigdy wcześniej ani później nie poprawił tego wyniku).
Z klubu odszedł sam. Złożył dymisję po słabym początku sezonu 2009/2010, widząc, że pewna formuła się wyczerpała. Kogo bardziej zabolała rozłąka? W dwóch sezonach po odejściu Spalletiego Roma prowadzona w sumie przez czterech trenerów ukończyła ligę na odpowiednio 6. i 7. miejscu. W tym samym czasie Włoch pewnie zmierzał po mistrzostwa Rosji wraz z Zenitem Sankt Petersburg.
Teraz po siedmiu latach wraca nie jako nieproszony gość, ale zbawca klubu z Wiecznego Miasta. W mediach i na forach kibicowskich wszyscy jednoznacznie twierdzą, że Spaletti wyprowadzi Romę na prostą. Kilka dni temu tytuł na okładce „La Gazetty Dello Sport” brzmiał „Pogotowie ratunkowe” odnośnie do powrotu Toskańczyka do zespołu. No właśnie, w jaki sposób zamierza poprawić wyniki drużyny nowy trener?
Oggi in edicola: Lippi-Milan e Spalletti-Roma tra conferme, smentite e retroscena. #Pallonedoro protesta l'Italia. pic.twitter.com/5AjwruIAq3
— La Gazzetta dello Sport (@Gazzetta_it) January 11, 2016
Wtorkowa okładka „La Gazzetty dello Sport”
Przede wszystkim dojdzie do zmiany taktyki. Preferowane przez Garcię 4–3–3 zostanie zamienione na ulubioną formację Spallettiego, czyli 4–2–3–1. To właśnie grając takim stylem, osiągnął z obecnymi wicemistrzami Włoch największe sukcesy.
Celem na pierwsze mecze będzie poprawa gry defensywnej, która w tym sezonie wyjątkowo kuleje. Nowy trener nie będzie też wystawiał na pozycji prawego obrońcy Alessandro Florenziego, który ma wrócić na swoją nominalną. Mówi się również, że zimą dojdzie do kilku wzmocnień zespołu. Do Romy ma przyjść środkowy obrońca Empoli, Lorenzo Tonelli, ale w kontekście transferów do klubu ze stolicy Italii wymienia się również Domenico Criscito i Mathieu Debuchy’ego. Według włoskiej prasy Spalletti szczególnie zabiega o przyjście… Piotra Zielińskiego, który ma być ustawiany tuż za napastnikiem. Na razie to tylko plotki, ale część z nich może okazać się prawdą.
Kto wie, czy dla pogrążonej w kryzysie Romy nie zaczyna się właśnie nowy rozdział, w którym głównym bohaterem będzie Luciano Spalletti.