Powołania Roya Hodgsona – kogo (niesłusznie?) pominął selekcjoner Anglików?


25 marca 2016 Powołania Roya Hodgsona –  kogo (niesłusznie?) pominął selekcjoner Anglików?

Czas gry kadr narodowych to okres, w którym całe nacje debatują nad słusznością dobieranych przez selekcjonerów składów i list powołań. Nie inaczej jest w Anglii, gdzie Roy Hodgson poprzez swoją listę 23 graczy dał wielu materiał do wielogodzinnych debat i dysput. 


Udostępnij na Udostępnij na

24-osobowy skład jak zawsze wzbudził szereg komentarzy. Czy trener drużyny narodowej rzeczywiście powołał tych, którzy najbardziej na to zasłużyli, czy też zaprosił do treningów w St. George’s Park (ośrodek FA) zawodników, których zna i którym ufa, nie kierując się tym samym obecną dyspozycją? Standardowe pytanie, jakie pada w kierunku wielu selekcjonerów na całym świecie.

Przy omawianiu tych, których pominął 68-letni Anglik, nie uwzględniamy piłkarzy, którzy szansę na reprezentowanie swojego kraju stracili wskutek kontuzji. A tak jest choćby z Jackiem Wilsherem (a to ci nowość!), Philem Jonesem (kolejne zaskoczenie!) czy Alexem Oxladem – Chamberlainem. Do nich dołączyli Joe Hart i Raheem Sterling, wstępnie uwzględnieni w planach na marcowe sparingi. Jednak urazy, jakich się nabawili w trakcie derbów Manchesteru, wykluczyły ich obecność.

Kto wspomoże Smallinga?

O problemach na środku obrony kadry „synów Albionu” pisaliśmy już w osobnym artykule. Czasy kłopotu bogactwa, z Terrym, Ferdinandem, Carragherem czy Kingiem, odeszły w zapomnienie, bo trzeba się zastanawiać, kto będzie bronił dostępu do bramki Joe Harta w pierwszym meczu na tegorocznym czempionacie z Rosją, na pięknie odnowionym Stade Velodrome w Marsylii.

Pewniakiem wydaje się tylko Chris Smalling, który bardzo dojrzał za kadencji van Gaala w Manchesterze United, i choć nie prezentuje się już tak dobrze jak na starcie tego sezonu, to na pewno łącząc formę z umiejętnościami, stoi najwyżej w hierarchii angielskich stoperów.

Ryan Shawcross
Kapitan Stoke City, stoper Ryan Shawcross. (fot. www.Footballmanagerstory.com)

Jednak im dalej w las, tym więcej drzew. Cahill w wewnątrzklubowej rywalizacji został wyprzedzony już nie tylko przez Johna Terry’ego, ale i Kurta Zoumę (obecnie gra tylko dlatego, że Francuz zmaga się z kłopotami zdrowotnymi). Jagielka i Stones z kolei są częścią szóstej najgorszej linii obronnej w lidze. Zresztą ten drugi przestał się pojawiać w wyjściowym składzie Evertonu w ostatnim czasie.

Dlatego należy się zapytać, czy nie warto sprawdzić gracza znajdującego się poza tym wymienionym gronem? Takim piłkarzem wartym uwagi jest chociażby Ryan Shawcross ze Stoke City. Okej, powiecie, że to wariactwo. Gra w mniej medialnym (jak na Premier League) klubie i wygląda na typowego stoperadrwala. Popatrzmy jednak na liczby.

http://i63.tinypic.com/vdd4jc.png

Statystyki wybranych angielskich stoperów. Kolejno: 1. % wygranych pojedynków główkowych; 2. Udane odbiory; 3. Błędy w defensywie; 4. Przechwyty; 5. % udanych podań. Statystyki podane jako średnia na 90 minut gry. źr: Squawka.com 

Oczywiście, z piłką przy nodze Shawcross nie jest zawodnikiem na miarę reprezentacji. Brakuje mu dobrej kontroli piłki, wyprowadzenia jej. Ale w sprawach czysto defensywnych (gra głową, pojedynki, przechwyty) spisuje się w obecnych rozgrywkach znacznie lepiej od swoich konkurentów i w dodatku nie popełnia błędów.

Hodgson mógłby go wystawiać w spotkaniach, gdy linia obrony jest głębiej cofnięta, nie wymaga się od niej nadmiernego operowania piłką. A na rywali, którzy oddają pola, z którymi gra się „wyżej”, desygnować tych stoperów, którzy są lepsi z piłką przy nodze (np. Smalling i Stones).

Kapitan Stoke City nie jest obecnie w żaden sposób gorszym piłkarzem od lubianego przez selekcjonera Jagielki. Towarzyskie starcia z Holandią i Niemcami byłyby idealną okazją, by przetestować wychowanka Manchesteru United, ale widać trener kadry nie podziela tego zdania, być może dlatego, że ostatnim razem, gdy dał mu szansę, ten wszedł na ostatnie dziesięć minut bardzo nieudanego dla Anglii meczu ze Szewcją (2:4).

Drinkwater czy Noble?

Drugą pozycją, na której może wystąpić polemika co do doboru personalnego, jest środek pomocy. Tu znalazło się miejsce dla reprezentanta sensacji sezonu, Leicester City czy dla gorzej spisującego się od jakiegoś czasu Jordana Hendersona, pominięto zaś Marka Noble’a z walczącego o Ligę Mistrzów West Hamu United.

Sytuację jasno skomentował Slaven Bilić, menedżer „Młotów”:

W składzie reprezentacji Anglii są piłkarze z większych klubów, którzy nie grają regularnie. Tak nie powinno być, szczególnie teraz, gdy sezon jest nieco inny, nowe zespoły się wyróżniają, walczą o najwyższe cele. Nie rozumiem, dlaczego Mark Noble nie znalazł się wśród wybrańców. Pod kątem taktycznym, motorycznym, gry w obronie, umiejętności czysto piłkarskich, jest jednym z najlepszych pomocników w tej kampanii.

Nie można się nie zgodzić, notabene, z byłym selekcjonerem reprezentacji Chorwacji. Noble to zawodnik regularny, kapitan swojego zespołu, ale i mało medialny. Może to sprawia, że nie jest wybierany?

Mark Noble
Mark Noble został pominięty przez Roya Hodgsona. Czy słusznie? (fot. Realsport101.com)

28-latek ma kolosalne doświadczenie zebrane w meczach Premier League (306 spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej). Od lat jest podstawowym elementem środka pola drużyny z Upton Park. Czy będzie kiedykolwiek lepsza okazja, by dostał swoją szansę niż teraz, gdy lideruje szatni walczącej o miejsce dające prawo gry w europejskich pucharach? I tak pewnie nie byłby pierwszym wyborem, bo wyżej stoją akcje chociażby Diera i Alliego, ale czy wskutek nieobecności takich postaci jak Carrick czy Rooney, nie dałby drużynie potrzebnego doświadczenia na boisku i przede wszystkim w szatni?

Po odejściu pokolenia Gerrarda i Lamparda Anglii brakuje charakterów, liderów i właśnie tu mógłby spełnić swoją rolę. Piłkarskim liderem WHU jest Dmitri Payet, ale duchem zespołu, liderem mentalnym jest właśnie wychowanek klubu z Upton Park. Poza tym należy zadać sobie pytanie: czy łącząc aspekt obecnej formy, umiejętności, charakteru i przydatności pozaboiskowej, Danny Drinkwater rzeczywiście stoi nad Noblem?

Kolejne starcia Wyspiarze rozegrają już po ogłoszeniu ostatecznego składu na Euro, więc wydaje się, że szanse Noble’a na wyjazd do Francji są bliskie/równe zeru.

Walcott synonimem powołania na kredyt

Żaden piłkarz nie jest powołany bardziej na kredyt niż Theo Walcott. Gracz Arsenalu już od paru lat nie umie się wybić na poziom dobrych i regularnych występów. Poza kontuzjami wiecznie zwalcza łatkę „sporego talentu”, jaką mu nadano już dziesięć lat temu (!), i której, jak się wydaje, nie może się pozbyć.

Szybki skrzydłowy, ewentualnie napastnik, w 2016 gra bardzo słabo. Mimo słabej dyspozycji Giroud, nie umie sobie wywalczyć stałego miejsca w składzie, a lepiej od niego spisują się Iwobi, Campbell czy Welbeck, co wiele mówi. Notuje katastrofalne występy, jak ten na Old Trafford w przegranym przez Arsenal meczu (2:3), a mimo to Hodgson mu ufa. I nie bardzo wiadomo, dlaczego. Zwykle, gdy piłkarz ma gorszy okres, to mówi się, że jest powoływany do kadry, bo „robi atmosferę”. Walcott jednak nie jest tego typu zawodnikiem, nie ma takiej osobowości. Argumenty za jego nominacją są więc nieznane.

Z drugiej strony, piłkarzem, którym można by obsadzić boczne rejony boiska, jest Michail Antonio z West Hamu. Skrzydłowy spisał się bardzo dobrze w tym roku kalendarzowym, strzelając pięć goli w ostatnich dziesięciu występach. Jest dynamiczny, umie zagrać jako wahadłowy, boczny pomocnik czy skrzydłowy.

Jest silny jak tur i efektywny pod bramką rywali. W dodatku to kolejny piłkarz będącego ostatnio w wyśmienitej dyspozycji WHU. No i gra regularnie, czego nie możemy powiedzieć o Theo. Tak, jak w powyższym tweecie nie tylko Antonio jest obecnie w lepszej formie od wychowanka Southampton, ale możemy równie dobrze wskazać 3-4 takich graczy.

***

Teoretycznie tymi powołaniami Hodgson zamknął selekcję, bo nie ma już innych terminów testowych przed ogłoszeniem ostatecznej kadry 31 maja. A jednak, mimo to, nadal widać, że jest wiele wątpliwości co do decyzji personalnych. Brakuje jasności na pozycjach, które uznaje się za kręgosłup drużyny środku obrony i pomocy. A i skład ataku nie jest jasny, choć tam problemem jest (na szczęście) tylko kłopot bogactwa.

To, czy wybory obecnego sternika kadry są słuszne, pokaże nam dopiero Euro 2016. Jeśli wynik będzie ponownie poniżej oczekiwań, to prawdopodobnie lipiec upłynie nam na debatowaniu o tym, kto powinien na nowo objąć kadrę „synów Albionu”.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze