Galatasaray Stambuł stracił kolejne punkty. Tym razem mistrzowie Turcji zaledwie zremisowali w meczu wyjazdowym z Genclerbirligi Ankara. W przebiegu gry jeden punkt można uznać za sukces piłkarzy ze Stambułu, na cztery minuty przed końcem ekipa z Ankary prowadziła bowiem 3:2.
Zaczęło się od niespodzianki. W 26. minucie lewym skrzydłem przedarł się Tosić, który mocno dośrodkował w pole karne. Tam znalazł się świetnie ustawiony Azofeifa, który strzałem z pierwszej piłki zupełnie zaskoczył golkipera Galatasarayu. Futbolówka wylądowała tuż przy lewym słupku. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie mimo licznych prób doprowadzenia do wyrównania ze strony dotychczasowego lidera.
Piłkarzom ze Stambułu pomógł odpoczynek w przerwie. Wystarczyło dziesięć minut, by niezawodny Umut Bulut jednym dotknięciem piłki wymazał uśmiech z twarzy kibiców gospodarzy. Napastnik Galatasarayu świetnie wykończył podanie od jednego za partnerów, ubiegając w ostatniej chwili defensora drużyny przeciwnej. Osiem minut później uśmiech fanów przerodził się w rozpacz. Stało się to za sprawą Johana Elmandera, który po zgraniu piłki przez Buluta popisał się atomowym strzałem pod poprzeczkę.
Sytuacja w tym spotkaniu zmieniała się jak w kalejdoskopie z turbo doładowaniem. W 66. minucie ponownie był remis. Bohaterem akcji był Aykut Demir, który zamienił na bramkę podanie od Hursuta Merica. Zaledwie 60 sekund później Jimmy Durmaz wyprowadził gospodarzy na prowadzenie i na stadionie w Ankarze pachniało sensacją.
Galatasaray jest zespołem doświadczonym, który nieraz już wychodził z podobnych opresji obronną ręką. Nie inaczej było tym razem. Goście za wszelką cenę starali się sforsować defensywę gospodarzy, naciskali coraz mocniej, próbując zmusić zmęczonych piłkarzy drużyny przeciwnej do błędu, i w końcu to się powiodło. Pomylił się bramkarz Ramazan Kose, odbijając piłkę przed siebie po mocnym strzale z rzutu rożnego. Na taką okazję czyhał Hakan Balta, który zachował zimną krew i wykorzystał nadarzającą się okazję do wyrównania.
Galatasaray uratował remis, lecz może się okazać, że nie uratuje fotelu lidera. Jutro przeskoczyć mistrza Turcji będzie mógł Orduspor, który zmierzy się na własnym boisku z Elazigsporem. Początek tego spotkania o godzinie 14:00.