Pościg Vitesse, Ajax pokonany!


Po niesamowitej pogoni Vitesse wygrało z Ajaksem. Nadreńczycy przegrywali już 0:2, ale zdołali strzelić trzy bramki. Amsterdam jest w szoku. Stadion Gelredome bawi się i świętuje.


Udostępnij na Udostępnij na

Do tej pory Ajax zanotował w sezonie tylko jedną porażkę. Pogromcami zespołu z Amsterdamu byli właśnie podopieczni Freda Ruttena. W rundzie jesiennej zwyciężyli 2:0. Powtórzenie takiego wyniku wydawało się trudne, ponieważ lider Vitesse, Wilfried Bony, bierze obecnie udział w Pucharze Narodów Afryki. Bez niego siła ofensywna Nadreńczyków nie jest już tak imponująca.

Pierwszy kwadrans to badanie się obu drużyn – Ajax ostrożnie starał się kreować grę, a gospodarze czyhali na błędy przeciwników i szybkie kontry. Dobrych strzałów było jednak jak na lekarstwo. Dopiero w 14. minucie bramce przyjezdnych zagroził Renato Ibarra, ale Vermeer poradził sobie z jego uderzeniem. Kilka chwil później Eriksen próbował zaskoczyć golkipera rywali, lecz Piet Velthuizen był tam, gdzie być powinien.

W 30. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Kenneth Vermeer popisał się jednak wspaniałą paradą po strzale van Ginkela. Ajax, choć miał przewagę w posiadaniu piłki, powoli był spychany do defensywy. I właśnie wtedy w zaskakujący sposób wyszedł na prowadzenie! Lasse Schone skiksował przy uderzeniu futbolówki sprzed pola karnego, ale obrońca Vitesse trącił ją czubkiem buta, zmieniając tor lotu. Zaskoczony golkiper nie potrafił już jej sięgnąć, a nie mniej zaskoczeni gracze gospodarzy patrzyli, jak piłka wtacza się do ich bramki. Do przerwy wynik nie uległ zmianie.

Po wyjściu z szatni Jonathan Reis i spółka rzucili się do odrabiania strat. Brazylijczyk nie potrafił jednak wykończyć akcji skutecznym strzałem, gdy w 54. minucie był sam na sam z Vermeerem. Golkiper reprezentacji „Oranje” spisywał się w tym meczu doskonale. Rozgorzała zażarta walka w środku pola. Vitesse próbowało przejąć inicjatywę, ale podopieczni de Boera nie chcieli stracić z trudem wywalczonego prowadzenia. W 64. minucie goście zadali gospodarzom straszliwy cios. Po rzucie z autu piłkę wybił van Aanholt. Do lecącej futbolówki podbiegł Poulsen i fantastycznie uderzył z woleja z około 30 metrów. Velthuizen stał jak zamurowany i tylko podziwiał cudowne trafienie gracza przeciwników. Tego gola z pewnością długo nie zapomni. Po chwili okazało się, że bramkę przypisano jednak Eriksenowi. Rozgrywający Ajaksu delikatnie zmienił tor lotu piłki. Poulsen był niepocieszony…

A Vitesse nie próżnowało. Długie podanie, Theo Janssen wyprzedza młodego Veltmana i piękną podcinką zdobywa kontaktowego gola! Kibice zgromadzeni na stadionie Gelredome odzyskali nadzieję! Natomiast ich ulubieńcy starali się pójść za ciosem, ale wciąż na ich drodze stał świetny Kenneth Vermeer. Holenderski bramkarz był jednak bezradny wobec pasji, która obudziła się w Nadreńczykach. W 79. minucie prostopadłe podanie na lewym skrzydle otrzymał van Aanholt. Młody defensor płaskim strzałem pokonał Vermeera i zrehabilitował się za błąd, po którym jego zespół przegrywał 0:2. Niezwykła pogoń Vitesse zakończyła się sukcesem! Minęły dwie minuty. Dwie minuty, które wstrząsnęły ekipą z Amsterdamu. Po kolejnej prostopadłej piłce przed bramkarza Ajaksu wyszedł Renato Ibarra. Ekwadorczyk spokojnie przymierzył i zdobył drugiego gola w sezonie! Trybuny na moment zamarły, by po chwili wybuchnąć szałem radości!

Niesamowity charakter pokazali w tym spotkaniu podopieczni Ruttena. To był piękny mecz w ich wykonaniu. Gdy wróci Wilfried Bony, może być jeszcze lepiej. Eredivisie uraczy nas dzisiaj jeszcze jednym hitem – starciem Feyenoordu i Twente w Rotterdamie.

Komentarze
~przemo (gość) - 12 lat temu

Od Ajaxu wolę psv i Twente

Odpowiedz
~Ajacied (gość) - 12 lat temu

Możesz sobie lubieć,ale i tak AJAX będzie
mistrzem!

Odpowiedz
~jjjj (gość) - 12 lat temu

Ciekawy jestem ile Bony jeszcze pogra w Vitesse.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze