Portugalia znów zawodzi


2 czerwca 2012 Portugalia znów zawodzi

Portugalia przegrała w Lizbonie 1:3 z Turcją. Mimo niezłego początku gospodarzy potem było już tylko gorzej. Wynik starcia otworzył w 35. minucie Bulut, który po kwadransie przerwy jeszcze raz zapisał się na liście strzelców. W samej końcówce po zamieszaniu w polu karnym samobójczą bramkę zdobył Pepe.


Udostępnij na Udostępnij na

Tydzień temu w Leirii reprezentacja Portugalii bezbramkowo zremisowała z Macedonią. Podopieczni Paulo Bento, mimo przewagi w posiadaniu piłki i strzałach na bramkę, nie zdołali pokonać Martina Bogatinova. Publiczności nie spodobała się niemoc strzelecka „Seleccao das Quinas”, a piłkarzy opuszczających plac gry pożegnały gwizdy. Starcie z Turcją miało być dla Portugalczyków szansą na rekompensatę, a także ostatnie zwycięstwo przed inauguracją polsko-ukraińskiego turnieju.

Cristiano Ronaldo nie wykorzystał rzutu karnego
Cristiano Ronaldo nie wykorzystał rzutu karnego (fot. footballspot.com)

Gospodarze rozpoczęli od mocnego uderzenia. Po akcji zapoczątkowanej przez Cristiano Ronaldo i dośrodkowaniu z lewej strony na strzał głową zdecydował się Hugo Almeida. Piłka przeleciała jednak nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Volkana Demirela. Zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego nie zniechęcili się niepowodzeniem i starali się konstruować kolejne ataki. W 7. minucie niezłym wykonaniem rzutu wolnego popisał się Ronaldo, ale futbolówkę sparował turecki golkiper. Niecałe dwie minuty później po podaniu Coentrao znowu niecelnie główkował Almeida. Grający w białych koszulkach rywale ograniczali się na razie do przeszkadzania ekipie Bento. Zmieniło się to w 13. minucie, kiedy po dograniu Ardy Turana pomylił się Yilmaz, przez co piłkę złapał Rui Patricio. Momentalnie gra przeniosła się na drugą stronę boiska, a tam dwukrotnie interweniował Demirel, który później sam potrzebował interwencji służb medycznych. Następnie urazu doznał wybijający piłkę Fabio Coentrao – portugalscy lekarze mieli tego wieczora dużo roboty!

Po dwóch przerwach w grze piłkarze nieco zwolnili. Mnożyły się faule, jednak sędzia nie decydował się, by sięgnąć do kieszonki. Obiecującą akcję prawą stroną przeprowadził w 29. minucie Nani, lecz czujni byli defensorzy Turcji. Chwilę później przekonali się, że moment nieuwagi może ich słono kosztować, w poprzeczkę trafił bowiem Hugo Almeida. Odpowiedź graczy „Ay-Yildizlilar” mogła być zabójcza. Z rzutu wolnego niesamowicie uderzył Hamit Altintop, trafiając w słupek. Kilkadziesiąt sekund później Turcy wykazali się lepszą skutecznością! Sararer dośrodkował z lewej strony, błąd popełnili obrońcy, do piłki dopadł Bulut i dał swojemu zespołowi prowadzenie. Portugalczykom, którzy wcale nieźle rozpoczęli spotkanie, podcięto skrzydła. Kiedy już w 40. minucie udało się wypracować niezłą sytuację, tradycyjnie zabrakło wykończenia, szybszy od Coentrao był jeden z defensorów. W kolejnym ataku Cristiano Ronaldo bezlitośnie ograł klubowego kolegę Hamita Altintopa, a w końcówce pierwszej połowy wyszedł sam na sam z Demirelem – piłka nie chciała wpaść do siatki Turków.

Pepe trafił do złej bramki
Pepe trafił do złej bramki (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Druga połowa rozpoczęła się od wątpliwego spalonego, na którym zdaniem sędziego był Hugo Almeida. Zawodnik Besiktasu był w pierwszych minutach bardzo aktywny, najpierw trafił piłką w tureckiego piłkarza, następnie został przez arbitra ukarany żółtą kartką za faul na Emre, a w kolejnej akcji nie zdołał wykorzystać centry Naniego. W 52. minucie Portugalczycy zostali skarceni po raz drugi. Przy wyprowadzaniu futbolówki do podania Veloso nie doszedł Bruno Alves. Ostatecznie piłka trafiła do Buluta, który mocnym strzałem nie dał szans Ruiemu Patricio. W końcu doczekaliśmy się odpowiedniej reakcji „Seleccao das Quinas”. Nani po raz pierwszy tego wieczora zmusił Demirela do kapitulacji, uderzając z 15. metra na długi słupek. Asystę na swoim koncie zapisał Cristiano Ronaldo. Wydawało się, że podopieczni Paulo Bento pójdą za ciosem, ponieważ w 64. minucie udało im się wywalczyć rzut karny (Miguela Lopesa faulował Emre). Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł oczywiście CR7 i… uderzył za lekko, a strzał z łatwością obronił Volkan Demirel. Najwyraźniej piłkarz „Los Blancos” nie radzi sobie z wykonywaniem „jedenastek” także w meczach, którym nie towarzyszy wielka presja.

20 minut przed końcem publiczność na Estadio da Luz powitała na boisku kilku nowych zawodników. Na murawie pojawili się Custodio, Ricardo Costa, Eduardo, Nuri Sahin i Selcuk Inan, zmieniając odpowiednio Miguela Veloso, Bruno Alvesa, Ruiego Patricio, Hugo Almeidę, Emre i Sararera. W 74. minucie strzałem zza „szesnastki” tureckiego golkipera próbował zaskoczyć Ronaldo, efekt był jednak podobny jak przy rzucie karnym – górą był Demirel. Gdy do końca meczu brakowało dziesięciu minut, po szybkim wznowieniu gry i wrzutce w pole karne bliski trafienia do siatki był Ricardo Costa. Dwa kolejne rzuty rożne nie przyniosły zagrożenia pod bramką reprezentacji Turcji, bez zarzutu radziła sobie obrona gości. Nie można było podobnych komplementów wypowiedzieć pod adresem portugalskich defensorów. W 88. minucie dośrodkowania z prawej strony nie wyłapał Eduardo, futbolówkę próbował wybijać Ricardo Costa, ale trafił w Pepego, który nieokreśloną częścią ciała wpakował piłkę do siatki. W ten sposób Turcy przypieczętowali zwycięstwo nad Portugalczykami.

Komentarze
~kolo (gość) - 13 lat temu

A tak wielu krzyczało, że Messi potrafi strzelać
bramy tylko w Barcelonie a w reprezentacji nic nie
osiąga... jak widać Ronaldo nie jest lepszy.

Odpowiedz
~sru tu tu tu (gość) - 13 lat temu

Trudno, to tylko sprawdzian przed Euro a nie Euro
prawdziwe.

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

Trzy największe gwiazdy z Polski tam by grały czyli
bramkarz napastnik i prawy obrońca ( wiadomo o kogo
chodzi ) to może by się coś ruszyło ;) .

Odpowiedz
~Rudinho09 (gość) - 13 lat temu

'najwyrazniej pilkarz 'Los Blancos' nie radzi sobie z
wykonywaniem 'jedenastek' takze w meczach bez
presji'

W Realu Cristiano Ronaldo zmarnowal 2 na ~20
karnych. Alez koszmarna nieskutecznosc. Messi ze
swoimi 6 zmarnowanymi na 18 to przy nim buk futbolu.
Albo wiecej informacji,albo wiecej obiektywizmu na
nastepny raz.

Odpowiedz
~Gol (gość) - 13 lat temu

Oto więcej informacji. Messi strzelił dzisiaj
bramkę w reprezentacji i poprowadził Argentynę do
zwycięstwa. Koniec relacji ;)

Odpowiedz
~E123 (gość) - 13 lat temu

Widzę, że niektórzy cieszą się z wpadki
Portugalii w meczu TOWARZYSKIM, a zapominają, że do
Euro jeszcze 5 dni i do ich meczu mogą poprawić
niektóre rzeczy...Może zdarzyć się też tak, że
słaba w przygotowaniach do Euro Portugalia wyjdzie z
silnej grupy a Polska, która miała całkiem dobry
okres przygotowawczy i słabą grupę - nie wygra ani
jednego meczu...
Takich przypadków można przytoczyć wiele (Grecja,
która przegrała z Polską 1-0 a późnej wygrała
EURO 2004) więc wstrzymajmy się z ocenami dopóki
nie nadejdzie 1 lipca ;)

Odpowiedz
~/// (gość) - 13 lat temu

Z kim??? z San Marino??? A co nas obchodzi Argentyna
i Messi??? Teraz jest EURO i tylko to się
liczy...
Co z tego, że Messi strzelił gola w meczu
towarzyskim??? Z Niemcami jakoś nie strzelał
wogóle ;)
Kolejny fanboy Barcwy i pchełki...

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Te mecz pokazuje w, którym obecnie miejscu znajduje
się reprezentacja Portugalii. Jeśli ktoś liczy na
tytuł króla strzelców dla CR7, to się przeliczy.
Z tego względu, że z taką formą w "grupie
śmierci" nie maja najmniejszych szans. Ten turniej
może okazać, się wielkim nie wypałem dla
Portugalczyków.Fakt, mają genialnego lidera w
osobie Ronaldo, ale on sam to może okazać się za
mało nawet na drużynę Mortena Olsena. Przypominam,
że w eliminacjach do tego turnieju tak właśnie
było.

Odpowiedz
~rudinho09 (gość) - 13 lat temu

Tyle, że to jedynie mecze towarzyskie. Holandia
niszczy każdego, a równie dobrze może nie wyjść
z grupy. Polska też wygrała 3 mecze, to znaczy, że
na bank mamy minimum półfinał ;] Mecze turniejowe
rządzą się własnymi prawami.
Przypominam również, że Grecja przed ME 2004
przegrała z Polską.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Doskonale wiem o tym, że to mecze towarzyskie, ale
pokazują one słabość Portugalii. I nie porównuj
Turków do Andory czy Irlandii Północnej bo to nie
ten sam poziom. Z resztą pogadamy jak zakończy sie
faza grupowa. Chociaż ja obstawiam, że nie będzie
o czym dyskutować. Ale to tylko moje zdanie.
Chociaż z dwojga złego wolę Portugalczyków niż
Holendrów.

Odpowiedz
~xxx (gość) - 13 lat temu

Ronaldo zagrał przyzwoity mecz, samemu w
reprezentacji nic nie zdziała, w tym meczu było
widać nieskuteczność Portugalii. Bramki na Turcji
też takie jakieś z lekka przypadkowe.

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

Messi zaliczył gola i asystę podobnie jak
mistrzowie Hiszpanii Di Maria oraz Higuain :).

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 13 lat temu

Portugalia nie wyjdzie z grupy na Euro bo to nie jest
zespół tylko zbieranina indywidualistów.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Trafnie, ale chcę doprecyzować. To zbieranina
indywidualistów, zależna od swojego fenomenalnego
lider, który w pojedynkę to może wygrać, chyba
tylko z San Marino. Cały sekret Portugalii.

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 13 lat temu

Oglądałem też wczoraj w nocy mecz Argentyny z
Ekwadorem tak dla porównania. Obrona
Argentyńczyków jest bardzo słaba, pomoc taka sobie
a oczywiście atak wspaniały. Jak brakuje
Demichelisa to nie ma kto pokierować tą obroną i
popełniają szkolne błędy. Brakuje bardzo też
rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia jak Riquelme
czy Veron i niestety Messi musi się cofać do linii
pomocy. Zaskoczył mnie pozytywnie bramkarz
argentyński Sergio Romero z drugoligowej Sampdorii
Genua- mogą być z niego ludzie.

Odpowiedz
~/// (gość) - 13 lat temu

z SAN MARINO i ATLETICO MADRYT ;)

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Również widziałem ten mecz i w sumie to mówi
się, że nazwiska nie grają, ale w Argentynie
właśnie w defensywie brakuje doświadczonych i
renomowanych zawodników. Co do formacji pomocy i
ataku to trafiłeś w sedno, z reszta z obroną też.
Z całym szacunkiem dla takich piłkarzy jak
Zabaleta, Rodriquez czy Garay ale do np.obrońców
Brazylii, czyli odwiecznego wroga im dużo brakuje. W
dodatku Menezes ma ten przywilej i co jakiś czas
"dostaje" do kadry kolejnych młodych i
utalentowanych defensorów np. Danilo, Alex Sandro.
Wracając do Argentyny to jeszcze do niedawna nie
pojęte dla mnie było to, że w 1 składzie
występuje tam lewy obrońca Spartaka Moskwa- Rojo.
Wczoraj na ławce rezerwowych znajdował się
natomiast kolejny "świetny" obrońca Hugo
Campagnaro. To jak słaba jest Argentyna w
defensywnej formacji to się w głowie nie mieści. A
Romero jak zawsze na swoim poziomie, tak jak, za
czasów AZ Alkmaar. Rozgrywającego pełna gęba to
dawno kibice "Albicelestes" nie widzieli i chyba nie
szybko zobaczą. Bramki ma kto strzelać, tylko kto
ma je dogrywać ?. Messi grając w reprezentacji ma
dużo więcej zadań niż w Barcelonie. W spotkaniach
z drużynami pokroju Ekwadoru ta "Messi zależność"
daje radę. Niestety na bardziej renomowane firmy to
nie wystarczy.

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 13 lat temu

Ja nie widzę nawet zbytnio jakiejś możliwości
poprawy gry obronnej Argentyńczyków. W tej chwili
to chyba zostaje tylko wiekowy Martin Demichelis a
reszta jest daleko w tyle. Wielka szkoda bo w
ostatniej dekadzie Argentyna słynęła również ze
świetnych obrońców jak np. Roberto Ayala czy
Nestor Sensini ale niestety te czasy już nie
wrócą.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Argentyna ma niezłych defensorów, ale każdy z nich
ma już swoje lata. Burdisso, Samuel, Heinze,
wspomniany Demichelis czy nieśmiertelny Zanetti.
Mnie bardzo dziwi brak powołania dla Nicolasa
Otamendiego. Nie wiem czym jest to spowodowane, ale
to naprawdę bardzo solidny zawodnik.

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 13 lat temu

Właśnie Otamendi nie dostał powołania. Z tych co
wymieniłeś osobiście uważam za dobrych obrońców
Waltera Samuela i Javiera Zanettiego, którego
pominąłem bo dla mnie to bardziej defensywny
pomocnik. Heinze i Burdisso to słabsi piłkarze.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Takim prawdziwym i najbardziej wymownym sprawdzianem
możliwości tej delikatnie mówiąc eksperymentalnej
obronie Argentyny, będą spotkania z ostatnio zawsze
dobrym Urugwajem i odradzającą sie reprezentacja
Chile. Do tej listy wartościowych zespołów dodam
jeszcze coraz to lepszych Kolumbijczyków z Falcao i
Jamesem na czele. Z tego co wiem to Argentyna zmierzy
się również w towarzyskim spotkaniu z Brazylią, a
jak prestiżowe jest to spotkanie dla obu ekip to
chyba nie trzeba tłumaczyć. Myślę, że po tych
meczach będziemy mądrzejsi.

Odpowiedz
~Jaro (gość) - 13 lat temu

Na papierze Brazylia jest murowanym faworytem ale
ofensywa Albicelestes może sporo namieszać.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Tak jak już mówiliśmy Argentyna może liczyć
wyłącznie na zawodników z linii ataku i pomocy.
Natomiast "Canarinhos" w obronie prezentują się
naprawdę dobrze, a w niesamowitej formie jest Thiago
Silva, który może być odpowiedzią na ofensywne
poczynania Leo Messiego.

Odpowiedz
Bertho (gość) - 13 lat temu

Trzeba przyznać, że defensywa to pięta achillesowa
tej reprezentacji. W ataku mają za to kłopot
bogactwa - Lavezzi , Messi , Di Maria , Higuain czy
Fernando Gago :D

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

Bertho

Gago ? Pewnie żartujesz ale jak tylko widzę to
nazwisko to ciarki mnie przechodzą ;))).

Hambek

Danilo mmm armata z obu nóg to rzadka cecha
szczególnie u prawych obrońców a Brazylijczyk bez
wątpienia może się tym pochwalić :D.

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Fernando Gago to nie wiem jak dla was kibiców Realu,
ale dla mnie to po prostu zawodnik zupełnie
bezużyteczny i absolutnie nikomu nie potrzebny w
Madrycie. Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale
Argentyńczyk przychodził do klubu razem z Marcelo i
Higuainem. To juz dobrych kilka lat, a Gago ciągle
nikogo nie przekonuje. Nawet nie ma co porównywać
jego kariery do wyżej wymienionych zawodników.
Paradoks tego piłkarza polega na tym, że im gorzej
gra w rozgrywkach klubowych, tym częściej jest
powoływany do narodowej reprezentacji. O co tu
chodzi ? Ten sezon obnażył wręcz dramatyczną
formę tego chlopaka, mimo to zawsze znajduje się w
orbicie zainteresowań zmieniających się co trochę
selekcjonerów "Albicelestes". Paranoja.

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

Mam nadzieję że Bertho nie pisał poważnie :)).

Nigdy nie było zawodnika w Realu Madryt którego bym
aż tak nie trawił . Trochę w swoim życiu
bluzgałem na Robbena i na Drenthe no może jeszcze
nie znacznie na Salgado kiedy zawalił mecz z Juve
ale Gago ? O zgrozo ! Defensywny pomocnik który
przewracał się często o własne nogi a kiedy miał
zagrać długą piłkę adresaci piłek pukali się w
czoło na znak głupoty Argentyńczyka . Było też
tak że był piłkarzem jesieni bo zaliczył kilka
asyst i wślizgi mu wychodziły ale strasznie go nie
znoszę . Przyszedł razem z Higuainem w pakiecie (
za nie małe pieniądze ) i był porównywany do
Redondo ale po jakimś czasie z tego porównania
zostało mu chyba tylko imię ( no narodowość
jeszcze ) . Pozbycie się defensywnych pomocników z
prawdziwego zdarzenia i sprowadzenie takich pseudo
kreatywnych pomocników środka pola to jedna z
dwóch moich diagnoz zatopienia Realu na lata .
Naprawdę jestem ostatnią osobą która nie docenia
rzemieślników środka pola a o Khedire będę
walczył jak lew ( swoją drogą mam nadzieję że
zobaczę Samiego na żywo na treningu Niemców o 18 )
ale tego plastusia nie chce widzieć nawet w okresie
przygotowawczym . Hambek napisze ci bez cukru że z
kolejnym twoim postem się zgadzam w 100% . Często
czytam twoje komentarze i naprawdę szacunek za
wiedzę oraz miłość do tego sportu :).

Ps Widziałeś może Juve vs Roma czyli Pirlo vs Gago
? To była jakaś masakra ...

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

Po raz kolejny dzięki za pozytywne słowa, być
może tak dla kontrastu już nie długo mój fanklub
też coś ciekawego o mnie napisze. Możliwe, że
znowu z fona, jak to mają w zwyczaju hehe. Wracając
do spraw futbolowych. Nie widziałem meczu Juve-Roma,
ale za obraz gry Gago wystarczyło mi spotkanie
Argentyny z Ekwadorem. Cały czas oglądając
Fernando mam taki nieodparte wrażenie, że ta jego
cała niemoc trwa na dobre. Może w ojczyźnie
"boskiego Diego" za bardzo napompowano balonik z Gago
w roli następcy Riquelme ? Być może to jest powód
indolencji spadkowej piłkarza Królewskich. Moim
zdaniem jego wątpliwy wielki talent, przerósł jego
możliwości. Jest bardzo łatwy sposób na którym,
i Real i sam piłkarz mogą zyskać- a mianowicie
myślę tu o powrocie do ojczyzny i próbie odbudowy,
jako takiej formy. Po co ma sie tułać po kolejnych
wypożyczeniach ? W Argentynie na pewno nie jeden
klub chciałby mieć Gago w swoim składzie.
Wszystkim to powinno wyjść na dobre.

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

kocham futbol i ten futbol nienawidzę z ch@jowizny
szydzę dla artystów ja kibicem .

Pozwoliłem sobie nieco przerobić cytat z piosenki
Peji bo te słowa idealnie pasują do mojego stosunku
do Riquelme i Gago . Pierwszego z panów uwielbiałem
oglądać jako reprezentanta Argentyny a z gry
przypominał mi troszkę Zizou natomiast o drugim
opinie już poznałeś . Jak Giertych w naszym kraju
był ministrem oświaty ktoś napisał w zestawieniu
z Riquelme - " jaki kraj taki Roman " ;)) . To
oczywiście prawda że kadra "albicelestes" poszukuje
kreatywnego pomocnika ( o ile Fernando można takim
nazwać ) ale dla mnie mogą tam grać Banega lub
Nicolas Gaitan a bliżej napastników może grać
także Javier Pastore oby nie był to Gago .

Odpowiedz
Bertho (gość) - 13 lat temu

i wymyśliłem...

2004 Euro - porażka w Finale
2006 Mundial - porażka w półfinale
2008Euro - porażka w Cwierćfinale
2010 Mundial 0 porażka w 1x8
2012 Euro - ( sami sobie odpowiedzcie )

, że Portugalia może nie wyjść z grupy zgodzie z
tą tabelką :)

Odpowiedz
Hambek (gość) - 13 lat temu

To muszę Ci teraz powiedzieć i to jest szczere, że
trafiłeś w mój słaby punkt. Konkretnie mam na
myśli Banege. Moja niechęć co to tego zawodnika
nie zna granic. Nawet gdyby zaliczył sezon życia to
w moje łaski się nie wkupi. Oglądałem w tym
sezonie kilka spotkań "Nietoperzy" w LE i
przyznaję, że nie znam drugiego tak irytującego
piłkarza co Argentyńczyk. Nie dość, że grał jak
rozgrywającego bardzo ospale, to jeszcze gra Banegi
z dokładnością i kreatywnością miała nie wiele
wspólnego. Drugi taki piłkarz z Valencii, którego
równie mocno nie darze sympatią to Daniel Parejo.
Ale wracam do tematu kreatywnych "Albicelestes".
Oczywiście Banega może pełnić taką funkcje, ale
już na Copa America udowodnił, że nie nadaje sie
na zawodnika podstawowego składu, a presja wręcz go
sparaliżowała. Javier Pastore to juz lepszy
kierunek, jest tylko jedno ale... to jakim egoista
jest "El Flaco" przechodzi ludzkie pojęcie. Miałem
możliwość obejrzeć kilka razy milionerów z
Paryża i uwierz mi, w drugiej części sezonu
Pastore grał tylko dlatego, że jest Pastore i
jeśli się nie mylę to kosztował ok.45 mln euro,
to głupio było go sadzać na ławce rezerwowych.
Gdyby grał tak jak na początku rozgrywek Ligue 1
czy za czasów Palermo, to może dałby rade w
kadrze. Z kolei tu pojawia się kolejny bardzo
znaczący problem. Przy tak ofensywnym ustawieniu,
rozgrywający Argentyny musi również harować z
tyłu, a Pastore to ostatni zawodnik do gry w
defensywie. Dodam od siebie, że bardzo lubię tego
piłkarza i życzę mu jak najlepiej. Ostatnie
wymienione przez Ciebie nazwisko to Gaitan. Muszę
stwierdzić, że chyba się pomyliłeś, bo Nico
Gaitan to podręcznikowy skrzydłowy. Trochę jak
Jesus Navas, tylko skuteczniejszy, dokładniejszy i
mniej chaotyczny.

Odpowiedz
szwajc1212 (gość) - 13 lat temu

O Pastore celowo napisałem że to gracz typowy za
napastnikami czyli mediapunta jak to się z zwykło w
Hiszpanii mawiać . Pisaliśmy o Riquelme który też
w obronie nie był jakimś wybitnym pracusiem to mi
się od razu przypomniał Javier. Co do Banegi to nie
jest jakiś wybitny gracz ale w tej kadrze trudno o
dobrego mediacentro na miarę Verona . Nico Gaitan ?
No tak mój błąd bo on też jest typowym graczem
poruszającym się na skrzydle lub przed polem karnym
bezpośrednio . Nie znam dużo typowych
rozgrywających w centrum boiska którzy by mogli
zastąpić Gago ale nawet zagrać typowymi
defensywnymi pomocnikami w środku i liczyć na
przerzuty Di Maryi to lepsze niż się męczyć z
niechcianym w Romie zawodnikiem ,

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze