Gdy Portugalia wygrywała Euro 2016, nikt przed turniejem nie stawiał ich w roli faworyta do końcowego triumfu. Tych, którzy mieli podnieść w górę Puchar Henriego Delaunaya, upatrywano we Francuzach, Niemcach czy Belgach. Od tego czasu wiele się zmieniło. Patrząc na rozwój portugalskiego pokolenia piłkarzy z lat 90. XX wieku, większość ludzi robi wielkie oczy. Dziś personalnie jest to najmocniejsza ekipa w Europie, a może i na świecie.
Nie tylko pokolenie urodzone w latach 90. sprawia, że wiara w ekipę Fernando Santosa jest tak ogromna. Ci „młodzieńcy” wspierani są przez tych, którzy w swojej piłkarskiej karierze wygrali wszystko na arenie klubowej. Cała ta kompozycja powoduje, że nie możemy tym razem stawiać Portugalii w roli czarnego konia. Oni jadą na ten turniej, żeby obronić trofeum, tak jak wielka Hiszpania 2008–2012. Tutaj nie będzie taryfy ulgowej, wszyscy kibice znają moc tej kadry i wiedzą, że Cristiano Ronaldo z kolegami będą na świeczniku od pierwszego gwizdka sędziego w tym turnieju.
📋 Esta é a nossa equipa para os jogos deste mês! 𝐑𝐮𝐦𝐨 𝐚𝐨 𝐌𝐮𝐧𝐝𝐢𝐚𝐥! 🌍🏆 #VamosTodos #VamosComTudo
📋 This is our squad for this month's matches! 𝐑𝐨𝐚𝐝 𝐭𝐨 𝐭𝐡𝐞 𝐖𝐨𝐫𝐥𝐝 𝐂𝐮𝐩! 🌍🏆 #TeamPortugal pic.twitter.com/rnptrn0Txe
— Portugal (@selecaoportugal) March 16, 2021
Ofensywna moc Portugalii
Żeby zachwycić się nazwiskami, nie trzeba wiele. Wystarczy spojrzeć na kluby, w jakich grają ofensywni piłkarze reprezentacji Portugalii. Zaczynając od potencjalnie najsłabszego, to Benfica Lizbona, Wolverhampton, Eintracht Frankfurt, Atletico Madryt, Liverpool i Juventus. Dodać trzeba tutaj także Manchester United oraz Manchester City. Wygląda to co najmniej imponująco.
Wymiana pokoleniowa, jaka dokonała się w kadrze Portugalii od turnieju we Francji, jest naprawdę niesamowita. Wówczas na skrzydłach hasali 29-letni Nani oraz 32-letni mr. Ricardo „fałsz” Quaresma, obaj na co dzień grający w Turcji. Ostał się jedynie niezniszczalny kapitan tego okrętu, Cristiano Ronaldo.
Dziś Santos może wybierać spośród młodych, utalentowanych, ale także niezwykle doświadczonych gwiazd. W zależności od ustawienia pewni gry są chyba tylko Cristiano i Bruno Fernandes. Pozostałą szóstkę ofensywnych graczy „Os Navegadores” czeka zacięta walka o maksymalnie dwa miejsca w składzie. Nieprawdopodobną głębią składu dysponuje Fernando Santos. W czasach trzech zmian trudno byłoby o to, aby każdy dostał swoje minuty na boisku. Kto na dziś jest najdalej wyjściowej jedenastki na Euro? O to zapytaliśmy eksperta od portugalskiej piłki, Filipa Jabłońskiego:
Moim zdaniem najdalej od składu jest niestety Felix. Jest to spowodowane tym, że Fernando Santos, podobnie trochę jak Simeone, jest zwolennikiem destrukcji. Oczywiście Nani czy Quaresma mieli wielką i ważną rolę w zdobyciu mistrzostwa, ale Nani wbrew pozorom w tej destrukcji jest bardzo dobry, a Quaresma jako jeden z nielicznych (obok CR7) miał mniej defensywnych zadań.
Wiele o jakości tej kadry mówi właśnie pierwsze zdanie. Jeśli najdalej od pierwszego składu jest Joao Felix kupiony przez Atletico za 127 milionów euro, aktualnie wyceniany na 80 milionów euro, to wiedz, że masz ogromną moc w ataku. Na potwierdzenie dwie statystyki z poziomu klubowego tego sezonu. Wymieniona ofensywna ósemka łącznie strzeliła 113 bramek i zanotowała 47 asyst w 263 meczach. Ponad 0,6 bezpośrednio stworzonej bramki na mecz. To naprawdę działa na wyobraźnię. Portugalia dysponuje olbrzymią mocą.
🎮 BUNDE-SILVA
🕹️ Partite giocate: 24
⚽ Gol fatti: 21
🅰️ Assist: 4#AndreSilva #Bundesliga #SGEFCU pic.twitter.com/hr9OqEm2Xd— Gianmarco Saccon (@8Giangi) March 20, 2021
Portugalia odnowiona w pomocy
Tutaj też nastąpiły olbrzymie roszady. Gdy Portugalia wygrywała Euro we Francji, większość zawodników drugiej linii drużyny Santosa to byli gracze na co dzień grający w lidze portugalskiej. Oczywiście nie ujmując rozgrywkom tejże ligi, ale na pewno nie brzmi to tak imponująco jak dziś. Wówczas najbardziej renomowanym klubem, z którego na kadrę przyjeżdżał portugalski pomocnik, było AS Monaco.
Dziś z pewnością jest to PSG bijące się o triumf w Lidze Mistrzów. Z kadry na ME 2016 utrzymali się jedynie Danilo Pereira obecnie reprezentujący PSG, Joao Moutinho, który gra w barwach „Wolves”, a także wówczas błyszczący, wciąż bardzo młody, ale już doświadczony Renato Sanches.
Do tej ekipy w tym czasie dołączyli znakomity Palhinha oraz Ruben Neves, którzy według Filipa są głównymi kandydatami do gry w wyjściowym składzie w każdym zbalansowanym ustawieniu opierającym się na dwóch bardziej defensywnych pomocnikach. Zarówno w 1-4-4-2, jak i ustawieniu 1-4-4-3. Obaj obecnie powinni mieć pewne miejsce w składzie, a na Euro 2016 nie byli nawet w kadrze.
Dodatkowo wspomniany już wcześniej Renato Sanches, który jeszcze w trakcie turnieju we Francji przeniósł się z Benfiki do Bayernu Monachium za 35 milionów euro. My, Polacy, najlepiej pamiętamy tego długowłosego gracza. Jego gol strzelony w 1/4 finału przeciwko naszej kadrze zostanie zapamiętany na bardzo długo. W ekipie powołanej na najbliższe mecze znalazło się także miejsce dla Sergio Oliviery, któy wyrzucił Juventus i Cristiano Ronaldo z Ligi Mistrzów. Ciekawe, czy panowie będą mieli sobie coś do wyjaśnienia w najbliższym czasie.
Druga linia, którą aktualnie dysponuje Santos, to gwarancja dokładności, nutki fantazji, ale przede wszystkim dyscypliny. Dyscypliny, która jest tak ważna dla trenera aktualnych mistrzów Europy. Widać tu duże zmiany, ale z pewnością są to zmiany na plus. O dwie pozycje bije się w domyśle aż sześciu zawodników na zbliżonym poziomie. Takiej głębi składu pozazdrościć może każdy trener. Nasz ekspert zwraca jednak uwagę na jeden bardzo istotny czynnik:
Jedyne „ale”, jakie można mieć do obecnej kadry, to to, że w przeciwieństwie do poprzedniej nie jest aż tak zgrana. Jeśli czymś TAMTA reprezentacja góruje nad obecną, to jest to właśnie zgranie.
Pepe zyskał godnego następcę?
Pepe rok po turnieju we Francji zdecydował się na zmianę klubu. Wówczas zamienił Real Madryt na turecki Besiktas Stambuł. Dziś jednak reprezentuje klub, z którego wystrzelił na międzynarodowy poziom piłkarski – FC Porto. Jest kolejnym z tych, którzy wyrzucili Cristiano z Ligi Mistrzów. Wciąż na pewno będzie liderem tej obrony. Nie pozwoli sobie zabrać pałeczki dowodzenia formacją defensywną. Jednak przez te pięć lat w barwach Benfiki kształtował się inny stoper, być może na lata. Ruben Dias, piłkarz, o którym sam Guardiola w wypowiedzi dla BT Sport mówi w ten sposób:
Portugalia nie musi się martwić o przyszłość obrony, zarówno na jej środku, jak i bokach. Choć w przypadku wypadnięcia kogoś z duetu Dias – Pepe mogą pojawić się pewne problemy. Na Euro 2016 partnerem Pepe był Jose Fonte, który dziś jest już rezerwowym i z pewnością jest to bardzo dobra zmiana.
Portugalia szaleje na bokach
Główną gwiazdą boków obrony w kadrze Santosa jest oczywiście Joao Cancelo. Choć na dziś trudno jakkolwiek sklasyfikować jego pozycję na boisku, to czysto teoretycznie jest prawym obrońcą. Choć patrząc na heatmapę jego kontaktów z piłką w Premier League z tego sezonu, naprawdę trzeba mówić o piłkarzu totalnym. Jak trzeba, zagra z lewej strony, w środku, tylko na bramce pewnie kiepsko by się sprawdził. Na jego pozycję naciska grający w Arsenalu Cedric, a w kadrze nie ma byłego zawodnika Barcelony – Nelsona Semedo. Cancelo zawłaszczył sobie tę pozycję i raczej nie ma zamiaru jej oddać.
Na drugiej stronie nie jest już tak kolorowo. O ile Raphael Guerreiro grający w niemieckiej Borussii Dortmund jest gwarancją jakości, o tyle w przypadku, gdyby nie był dostępny do gry, pojawiają się maleńkie problemy. Alternatywą dla niego jest grający w Sportingu 18-letni Nuno Mendes. Młody Portugalczyk jeszcze nie zadebiutował w kadrze, ale na pewno potencjał, jaki w nim drzemie, jest bardzo duży. Patrząc na cały potencjalny skład, lewa obrona jest najsłabiej obsadzoną z pozycji. Choć z olbrzymim potencjałem i nie można mówić, że jest to słaby punkt Portugalii. Przecież zawsze może tam zagrać Cancelo, co widać na załączonej heatmapie.
***
Rola faworyta jest zdecydowanie trudniejsza aniżeli rola czarnego konia. Poniekąd można powiedzieć, że we Francji Portugalia odegrała tę drugą rolę. Na turniej w 2021 roku uda się jednak jako jeden z głównych faworytów do końcowego triumfu. Z taką opinią zgadza się także nasz ekspert. Na pytanie, czy Portugalia jest faworytem Euro 2021, odpowiada nam w ten sposób:
Zdecydowanie! Chociaż z tymi faworytami wygrywającymi wielkie turnieje różnie bywa. Moim zdaniem powtórzą jednak sukces Hiszpanii z lat 2008–2012 i obronią trofeum.
Teza postawiona na koniec jest bardzo odważna. Trzeba jednak szczerze przyznać, że ma uzasadnione podstawy. Mieszanka młodości z doświadczeniem, którą dysponuje Fernando Santos, to prawdziwa bomba. Pytanie brzmi tylko, czy uda się wykorzystać cały potencjał tej ekipy? Panie Santos, czekamy na efekty. Materiał do pracy masz pan z najwyższej możliwej futbolowej półki.