To, co nie udało się dwanaście lat temu w Lizbonie, dziś stało się faktem. Portugalia po raz pierwszy w historii sięgnęła po międzynarodowe trofeum, pokonując Francję w finale mistrzostw Europy. Jak zaprezentowali się piłkarze z kraju Eusebio?
Rui Patricio – 6
W dzisiejszym meczu absolutnie klasa światowa. Przy strzałach Griezmanna i Girouda interweniował na najwyższym poziomie. Bramkarz Sportingu Lizbona był bardzo pewny na linii i jako jeden z niewielu piłkarzy z ojczyzny Marco Polo cały czas emanował spokojem. Kandydat na bramkarza turnieju.
Cedric Soares – 2+
Odstawał poziomem od reszty bloku defensywnego. Co prawda w czwartej minucie popisał się świetnym kilkudziesięciometrowym podaniem do Naniego, ale przez resztę czasu był niemiłosiernie kiwany przez Dimitri Payeta, a potem Kingsleya Comana. Piłkarz nie na miarę finału mistrzostw Europy.
Pepe – 4
Bez większych błędów w tym spotkaniu podwyższonego ryzyka. Było groźnie w doliczonym czasie gry, gdy zaliczył spektakularny pusty przelot i pozwolił Gignacowi trafić w słupek portugalskiej bramki. Mimo to odpowiedzialny w odbiorze i rozprowadzaniu akcji.
Jose Fonte – 4
Drugi ze stoperów także nie dał powodów do narzekania. Poprawny przy kryciu podczas stałych fragmentów gry, niemal całkowicie wyłączył z gry Oliviera Girouda. Dobry mecz w wykonaniu tego 32-latka.
Raphael Guerreiro – 5 –
Cichy bohater finału. „Wytłumaczył” wiele groźnych sytuacji, cały czas mając naprzeciwko siebie groźnego Momo Sissoko. Dobra asekuracja była kluczem do powstrzymania szybkiego skrzydłowego i udało mu się wykonać to zadanie z nawiązką.
William Carvalho – 4-
Niby niewidoczny, ale wystarczyło tylko zawiesić na nim wzrok na kilka sekund, by zrozumieć, jak ważny był dla tego sukcesu. Cały czas snuł się niczym cień za Griezmannem, zaliczając przy okazji wiele ważnych odbiorów. Ważny element układanki Fernando Santosa.
Renato Sanches – 3
Widać było gigantyczną ambicję w grze tego 18-letniego pomocnika, ale tym razem nogi nie do końca nadążyły za głową. Trochę „elektryczny”, nie do końca pewien swoich umiejętności. Ale spokojnie, ma jeszcze dużo czasu na poprawę.
Adrien Silva – 3
Mało widoczny, trudno powiedzieć o nim coś konkretnego. Nie wyróżnił się niczym specjalnym, dlatego kończy z oceną wyjściową. Cały czas był pod grą, ale praktycznie podawał tylko do najbliższego kolegi.
Joao Mario – 4-
To był dziwny mecz w wykonaniu skrzydłowego Sportingu Lizbona. Z jednej strony nie popisał się niczym konkretnym w ofensywie, z drugiej natomiast niesamowicie walczył i starał się odcisnąć piętno na przebiegu tego spotkania. Mimo wszystko kreatywny element zespołu.
Nani – 3+
Niby bezproduktywny, ale przez długie minuty to on był jedyną nadzieją Portugalczyków na sytuacje podbramkowe. Nie brakło mu ani dynamiki, ani ambicji i właśnie za to nagradzamy go tym malutkim plusikiem.
Cristiano Ronaldo – bez oceny
O nim osobny artykuł.
Ricardo Quaresma – 2
Oddajmy głos ekspertom.
Najlepszym, co zrobił Quaresma w meczu z #FRA to ten nelson zapięty Koscielnemu
— Marcin Pianka (@pianka_marcin) July 10, 2016
Kontynuujmy.
Joao Moutinho – 4-
Ważny piłkarz w dodatkowych trzydziestu minutach. Jego doświadczenie pomogło podopiecznym Fernando Santosa umiejętnie grać na czas. W odpowiednim momencie pociągnął drużynę do przodu.
Eder – 5
Jeden. Tyle dokładnie strzałów oddał napastnik Swansea na Euro 2016. I to wystarczyło, by na zawsze zapisać się w historii futbolu. Najprawdopodobniej obalił tezę, że Portugalia może grać bez nominalnego snajpera.
Z Ederem troszkę przesadziliście. Oddał kilka strzałów co najmniej dwa celne i bardzo groźne m.in. ta główka która ledwo co wyciągnął Loris.