Porażka w sądzie właścicieli Liverpoolu


Najwyższy sąd w Anglii odmówił prawa właścicielom Liverpoolu, George’owi Gilletowi i Tomowi Hicksowi, by powstrzymywali sprzedaż klubu. Teraz nic już nie stoi na przeszkodzie, by Liverpool zmienił swojego właściciela.


Udostępnij na Udostępnij na

Telenoweli pod tytułem „Sprzedaż Liverpoolu” ciąg dalszy, lecz wydaje się, że zbliżamy się do jej wielkiego finału. Otóż angielski sąd dał wolną rękę prezesowi klubu, Martinowi Broughtonowi, by sprzedał klub nowemu inwestorowi, który będzie mógł uregulować gigantyczne długi „The Reds”. Najbardziej prawdopodobnym wybrańcem zostanie właściciel New England Sport Ventures, John W. Henry. Amerykanin złożył ofertę w wysokości 300 milionów funtów.

To właśnie jego starania poparł zarząd klubu z Anfield Road i pewnie byłoby już wszystko załatwione do dziś, gdyby nie interwencja niegodzących się z odejściem Gilleta i Hicksa. Nie mając innego wyjścia, poprosili o rozstrzygnięcie tej sprawy sąd najwyższy, lecz także i na tym polu odnieśli porażkę i mimo usilnych starań, będą wreszcie musieli odstąpić angielski klub. – Jesteśmy zachwyceni, iż sąd wyjaśnił sprawę zarządu oraz usunął wszelkie wątpliwości w procesie sprzedaży – można przeczytać na oficjalnej stronie Liverpoolu. – Będziemy teraz konsultować się z naszymi prawnikami i zaplanujemy stosowne spotkanie zarządu dzisiejszego wieczoru.

Czyżby historia sprzedaży jednego z najbardziej utytułowanych klubów w Europie dobiegła końca? Możliwe, tym bardziej że terminy gonią, gdyż najbliższy piątek jest ostatnim dniem spłaty długu w Royal Bank of Scotland. Jeśli do tego czasu nic się nie zmieni, klub otrzyma od władz Premier League karę w postaci odebrania dziewięciu punktów w bieżącym sezonie. Jest zatem po co się spieszyć.

Najnowsze