Polscy stranieri #8 – Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek się przełamują


Ósma seria gier była dotychczas najlepszą dla polskich piłkarzy na Półwyspie Apenińskim

23 października 2019 Polscy stranieri #8 – Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek się przełamują
Franco Romano / Sipa / PressFocus

8. kolejka Serie A stała pod znakiem wielu bramek i efektownych zagrań. W 10 meczach padło łącznie aż 31 goli, a w meczu otwierającym kolejkę, Lazio-Atalanta piłkarze 6 razy znaleźli drogę do siatki. Natomiast dzień później w pojedynku pomiędzy Sassuolo, Interem padło 7 bramek. Jednak wśród tego wszystkiego nie zabrakło również Polaków, którzy dołożyli cegiełkę do takiego dorobku bramkowego. Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek powiększyli swoje bramkowe statystyki.


Udostępnij na Udostępnij na

Oprócz nich bardzo dobre występy zaliczyli Arkadiusz Reca czy Łukasz Skorupski, a debiutu doczekał się Filip Jagiełło. Ósma seria gier dała nam, Polakom, powody do optymizmu i nadzieję, że tak jak w poprzednim sezonie co kolejkę będziemy się zachwycać wyczynami naszych piłkarzy. Zapraszamy na podsumowanie gry polskich stranieri po 8. kolejce Serie A!

Doppietta Milika, kolejne minuty Stępińskiego i Zielińskiego

Arkadiusz Milik w końcu się odblokował w Serie A. Snajper SSC Napoli po raz pierwszy od kwietnia znalazł drogę do siatki na ligowych boiskach. Jest to też jego pierwszy dublet od lutego, kiedy to strzelił dwie bramki Parmie. Najpierw Milik w 37. minucie świetnie wykorzystał podanie Fabiana Ruiza, wyprzedzając jednego ze stoperów Hellasu. Następnie po rzucie wolnym Lorenzo Insigne Milik w stylu Zlatana Ibrahimovicia czubkiem buta zmienił tor lotu piłki, ustalając wynik spotkania. Polaka w 81. minucie zmienił Fernando Llorente. Milik został przez La Gazetta dello Sport najwyżej ocenionym Polakiem i skończył mecz z notą 7,5.

Natomiast oprócz Milika na boisku pojawili się również Mariusz Stępiński i Piotr Zieliński. Piłkarz Hellasu Werona miał dogodną sytuację w pierwszej połowie, jednak jego dobitkę wyjął Alex Meret. Włoch był nie do zdarcia i głównie za sprawą jego świetnej dyspozycji Stępiński nie znalazł drogi do siatki. Napastnik od lutego czeka na gola w Serie A, a przez La Gazetta dello Sport został oceniony na 5. Piotr Zieliński na murawie pojawił się w 65. minucie. Dał solidne 25 minut i bardzo prawdopodobne, że w środę ujrzymy go w pierwszym składzie przeciwko RB Salzburg. Od włoskiego dziennika dostał wyjściową szóstkę.

Grande Łukasz Skorupski!

Łukasz Skorupski w drugiej połowie spotkania przeciwko Juventusowi bronił niczym w transie. Co prawda zawinił on przy golu na 1:0, nie kryjąc krótszego słupka, natomiast po tym błędzie szybko się otrząsnął i pokazał na co go stać. Najpierw dwukrotnie fantastycznie wyciągnął się niczym struna, nie dając Ronaldo strzelić kolejnych bramek, natomiast kilka chwil później popisał się podwójną paradą po strzale Higuaina. Polak po raz kolejny pokazał, jak solidnym jest golkiperem i nie bez powodu na Półwyspie Apenińskim wysoko cenią sobie jego usługi.

90 minut Bartosza Bereszyńskiego

Bartosz Bereszyński zaliczył solidne 90 minut w barwach Sampdorii pod wodzą Claudio Ranieriego. Ekipa ze stolicy Ligurii zremisowała 0:0 z Romą i „Bereś” dołożył swoją cegiełkę do czystego konta Sampdorii. Jednak nie ma co się zachwycać. Był to po prostu solidny występ naszego obrońcy, w którym nie wybił się niczym szczególnym, ale też nie popełniał rażących błędów. Przez La Gazetta dello Sport słusznie został oceniony na wyjściową szóstkę.

Arkadiusz Reca coraz solidniejszy, 25 minut Cionka

Reca zaliczył kolejny bardzo solidny występ na włoskich boiskach. Co prawda ekipa Leonardo Sempliciego uległa 0:2 Cagliari, jednak Reca zwłaszcza w pierwszej połowie wyróżniał się na tle swoich kolegów z zespołu. Był aktywny, napędzał akcje Spal, rozbijał ofensywne zapędy piłkarzy Cagliari, jednak nie wystarczało to do wyrwania punktów z Sardegna Arena. Arkadiusz Reca mimo porażki dostał od La Gazetta dello Sport w pełni zasłużoną notę 6,5. Cieszą dobre występy lewego obrońcy w czołowej lidze. Jeżeli Reca tak dalej będzie grał bardzo możliwe, że zakotwiczy na dłużej w średniaku Serie A.

Oprócz niego na placu gry po przerwie pojawił się Thiago Cionek. Natomiast Polak nie wyznaczył się niczym szczególnym i nie był zamieszany przy stracie gola na 2:0. Od La Gazetta dello Sport dostał notę 5, jednak w starciu na Sardynii oprócz Recy i Berishy wszyscy piłkarze Spal zostali bardzo nisko ocenieni.

Wyczekany debiut Filipa Jagiełły

Były pomocnik Zagłębia Lubin w końcu po raz pierwszy zameldował się na boiskach Serie A. Jagiełło przy wyniku 1:4 w 70. minucie zmienił Lasse Schone. Polak dał bardzo dobre 20 minut. Był aktywny, bardzo pewny siebie, brał na siebie odpowiedzialność i napędzał akcje Genoi. Na pewno pokazał, że pod wodzą nowego trenera (Andreazzoli został zwolniony po porażce) może regularnie grać na wysokim poziomie. Natomiast jak sam Filip ocenia swój debiut?

– Jest zadowolenie, że udało się zadebiutować, że dostałem szansę pokazania się. Ale też nie ma co popadać w jakiś huraoptymizm, bo zagrałem dopiero 20 minut. Czekałem na to tak naprawdę od końca sierpnia, kiedy zaczęła się liga. Czekałem, obserwowałem sytuację. Uważam, że jedynym powodem, przez który nie grałem, był brak doświadczenia na poziomie zawodników, którzy grają u nas w środku pola – jak Radovanović czy Lasse Schone. To są mega doświadczeni piłkarze i właśnie dlatego dopiero teraz dostałem szansę. Patrząc na treningi i aspekty czysto piłkarskie, już dawno bym zadebiutował. Cierpliwie czekałem, ale nie siedząc na tyłku, tylko pracując…Pracowałem, pokazywałem na każdym treningu trenerowi, że warto na mnie stawiać. Ale głód rósł i że teraz przyszedł ten wyczekiwany moment, to smakuje świetnie, jak dobre, włoskie spaghetti. Apetyt tylko rośnie. – mówił w wywiadzie dla Weszło.com Jagiełło. Całość znajdziecie TUTAJ.

Gol Piątka po wejściu z ławki

Krzysztof Piątek pierwszy mecz za kadencji Stefano Piolego. Jednak w 67. minucie spotkania przy stanie 1:1 pojawił się na placu gry zmieniając Rafaela Leao. Polakowi wystarczył niespełna kwadrans, aby wyprowadzić „Rossonerich” na prowadzenie. „Bomber” otrzymał podanie w polu karnym od Hakana Calhanoglou po indywidualnym rajdzie Turka. Polak pozostawił bez szans Gabriela uderzając po dłuższym słupku. Niestety, ale jego bramka nie dała Milanowi trzech punktów. W doliczonym czasie gry Calderoni popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu, dzięki któremu Lecce wywiozło punkt z San Siro. Piątek od La Gazetta dello Sport otrzymał notę 6,5.

Czyste konto Drągowskiego

Bartłomiej Drągowski w meczu przeciwko Brescii zapewne nawet się nie spocił. Gospodarze przez 90 minut mieli problemy z kreowaniem sytuacji i zagrożeniem bramce rywala. Jeżeli ich akcje kończyły się strzałami to w większości były one niecelne. Przez cały mecz zaliczył tylko jedną interwencję co w zupełności wystarczało do zachowania czystego konta. Jego Fiorentina bezbramkowo zremisowała z beniaminkiem i zaczyna gruntować swoją pozycję w środku tabeli.

Ósma seria gier była bardzo dobra w wykonaniu naszych piłkarzy. Wielu z nich zagrało na bardzo wysokim poziomie, a Piątek i Milik swoje występy ozdobili trafieniami. Oby jak najwięcej takich występów naszych piłkarzy. Niech ta kolejka będzie początkiem lepszego jutra!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze