Sezon eWinner II ligi powoli zmierza ku końcowi. Po zwycięstwie nad Siarką Tarnobrzeg, Polonia Warszawa zwiększyła swoją przewagę nad resztą stawki. Czyżby awans do pierwszej ligi, planowany na 2025 rok, miał nastąpić wcześniej, niż zakładano? Choć do końca zostało tylko osiem kolejek, Polonia dalej musi patrzeć za siebie, gdyż walka będzie trwać do samego końca.
Polonia Warszawa po średnim początku sezonu od siódmej kolejki eWinner II ligi nie wypadła poza pierwszą szóstkę. To zresztą wpisywało się w założenia kreślone po rundzie jesiennej przez trenera, dla którego celem było miejsce w strefie barażowej. Jednak Polonia jak dotąd ani razu nie przewodziła drugiej lidze, gdyż przez wiele kolejek była za plecami Kotwicy Kołobrzeg. Ale od 25. kolejki, to „Czarne Koszule” wiodą prym w lidze. Gdyby udało się utrzymać tę lokatę do końca sezonu, klub grający przy Konwiktorskiej 6 awansowałby do pierwszej ligi dwa sezony wcześniej, niż zakładano.
Nie będzie to jednak takie łatwe. Walka na szczycie jest niezwykle zacięta, a różnice na ten moment są minimalne. Druga Kotwica Kołobrzeg traci zaledwie trzy punkty do lidera, zaś będący na piątym miejscu KKS Kalisz pięć. Bez wątpienia rywalizacja o bezpośredni awans będzie trwała do ostatniej kolejki, a być może nawet w niej dojdzie do zmian. Czy Polonia w tym wyścigu o pierwszą ligę startuje z pole position, czy raczej powinna szykować się na baraże?
Czy Polonia Warszawa lepiej punktuje, niż gra?
Jak dotąd w rundzie wiosennej Polonia na siedem rozegranych meczów wygrała cztery, dwa zremisowała i jeden przegrała. Z drużynami z czołówki zanotowali porażkę (Znicz), remis (Stomil) oraz zwycięstwo (Wisła Puławy). Mimo przyzwoitych wyników, a także faktu bycia na miejscu premiowanym awansem wśród kibiców pojawiają się głosy, że wynik punktowy jest lepszy niż gra. Na stronie Dumastolicy.pl pojawił się felieton, w którym autor po meczu z Hutnikiem krytycznie odniósł się do gry Polonii w ostatnich tygodniach. Jego zdaniem gra na boisku wygląda słabo. Co więcej, w odczuciu autora to może być zbyt mało, aby awansować. Nie zmienił percepcji także wygrany ostatnio mecz z Siarką 1:3, głównie dzięki błędom gospodarzy. Czy kibice naprawdę muszą się obawiać o grę swoich ulubieńców?
Postanowiliśmy zapytać o to Marcina Matuszewskiego, właściciela I-N-I Music & Sport Agency (agencja odpowiedzialna m.in. za „polskie odcinki” karier Igora Angulo oraz Daniego Ramireza), który doskonale orientuje się w realiach Polonii i niekiedy publikuje na wspomnianym portalu internetowym artykuły o tym zespole. W jego odczuciu takie głosy są nieuzasadnione.
– W żadnym wypadku nie uważam, że Polonia Warszawa ma „więcej szczęścia niż umiejętności”. Pod względem sumy umiejętności jest to prawdopodobnie najmocniejszy zespół w 2. lidze – o czym świadczy np. 1,7 bramki spodziewanej per mecz (trzeci wynik w lidze) czy 1,4 xG rywala per 1 bramka rywala (drugi wynik w lidze). Te liczby trudno zdyskredytować.
Opinia kibiców byłaby pewnie znacznie lepsza, gdyby nie to, że częstokroć brakuje skuteczności. Polonia objęła pozycję lidera mimo faktu, że wykorzystuje tylko 27% swoich szans bramkowych (ligowa średnia to 28%), i jest pod tym względem zaledwie na miejscach 10-11 w lidze. Ale okazje są – pod względem ich średniej liczby na mecz Polonia jest ligowym współliderem. Kilka wykorzystanych „setek” więcej i opinie fanów byłyby znacznie bardziej łaskawe, a i dorobek punktowy mógłby być jeszcze okazalszy.
Trudny system trenera możliwym powodem negatywnych ocen
Zdaniem eksperta negatywna ocena może wiązać się również z wymagającą taktyką trenera Smalca. System szkoleniowca zakłada grę z trójką obrońców i prowadzenie gry według wzorców wytyczonych przez Pepa Guardiolę. –Negatywnie na opinię sympatyków „Czarnych Koszul” o grze ich zespołu wpływa też fakt, że są „trybiki” zespołu, które nadal „nie w pełni dojeżdżają” pod względem realizacji świetnej, lecz niełatwej taktyki obranej przez trenera Smalca. A parafrazując klasyka: „grać 3-4-3 trzeba umić – co by się nie wydarzyło…”. Tymczasem przy mocnym pressingu rywala niektórzy zawodnicy „Czarnych Koszul” wciąż miewają solidne problemy z kluczowym dla przyjętej koncepcji wyprowadzeniem piłki od bramki krótkimi podaniami. Nie pomaga im również, że stojący na bramce Lemanowicz nie jest najlepszy w grze nogami.
Pewne zastrzeżenia można też moim zdaniem mieć do proaktywnej gry obronnej, czyli do zabezpieczania pozycji stoperów czy wahadeł, którzy angażując się w atak, opuszczają swój odcinek frontu. Ogólnie moment przejścia z ataku do obrony po stracie jest jak dla mnie punktem do mocnej poprawy. Wielu zawodników linii środkowej i ofensywnej znacznie mocniej powinno sobie zakodować, że tak jak wszyscy atakujemy, tak wszyscy bronimy – bo widać, że niektórzy czasem o tym wciąż zapominają. Wszystko to sprawia, że wizualnie zdarzają się momenty mocno irytujące, gdzie drużyna prosi się o stratę gola. Niemniej, pomimo wymienionych niedociągnięć – objęcie przez Polonię pozycji lidera w żadnym wypadku nie jest wyłącznie wynikiem szczęśliwego zbiegu okoliczności.
Terminarz sprzymierzeńcem „Czarnych Koszul”
Tak jak napisaliśmy na wstępie, różnice punktowe są znikome i prawdopodobnie wszelkie rozstrzygnięcia poznamy dopiero po ostatniej kolejce. Jeżeli kibice mają wątpliwości co do gry Polonii, to może rzut oka na kalendarz zmniejszy ich obawy?
Patrząc na terminarz drużyn zaangażowanych w walkę o awans, kibice „Czarnych Koszul” mogą mówić o sprzyjającym finiszu. Bowiem gdy przyjrzymy się pozycji ligowej rywali Polonii, to aż pięć z nich znajduje się w dolnej części tabeli, z czego trzy będą walczyć o utrzymanie. Zatem jeśli w drużynie Rafała Smalca nie dojdzie do kataklizmu, to bezpośredni awans do pierwszej ligi jest na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza że pozostali rywale będą mieć w naszym odczuciu trudniejszych przeciwników.
Podobnego zdania jest nasz ekspert. Według niego szanse Polonii na awans są spore, a TOP6 jest praktycznie zaklepane. Jednak i on zwraca uwagę na nieduże różnice punktowe. Wystarczy jeden gorszy mecz, aby z miejsca premiowanego awansem spaść na miejsce barażowe. – Zdaniem ekspertów od punktowych statystyk szanse Polonii na TOP2 wynoszą dziś plus minus 45%, a finisz w TOP 6 jest już niemal pewny. Nie pozostaje mi więc nic innego, jak zgodzić się z tymi szacunkami. Czołowa szóstka 2. ligi „walczy w zwarciu”, różnice punktowe są bardzo małe. Dlatego o finalnej lokacie może koniec końców zadecydować czyjś pojedynczy błąd czy forma dnia.
Sytuacja w II lidze na 8 kolejek przed końcem
Z ciekawszych rzeczy do wynotowania: lekki odjazd Polonii od peletonu, 8 chętnych na baraże i 5 walczących o 2 miejsca gwarantujące byt w lidze. pic.twitter.com/9zBrosmsW6— Piotr Klimek (@pklimek99) April 9, 2023
Atutem Polonii jest drużyna
Co przemawia za tym, że drużyna prowadzona przez Rafała Smalca będzie faworytem do awansu? Zdaniem eksperta największym atutem „Czarnych Koszul” jest zespół jako całość. – Myślę, że największą siłą Polonii jest drużyna. Ogólny poziom zespołu jest wysoki, ale tu nie ma „Messiego na miarę 2. ligi”, od którego dyspozycji w danym dniu zależałyby wyniki. Liczy się więc stuprocentowe wypełnianie taktycznych założeń przez każdego z zawodników oraz „głowa we właściwym miejscu” u każdego z graczy na przestrzeni każdego ze spotkań, aby unikać głupich indywidualnych błędów, które w tym sezonie kilkukrotnie niweczyły cały wysiłek zespołu.
Choć bez wątpienia ważne jest, aby drużyna stanowiła kolektyw, my chcielibyśmy wyróżnić jednego zawodnika. Piłkarzem zasługującym ostatnio na pochwały jest Michał Bajdur, który w ostatnich tygodniach notuje świetne występy okraszone bramkami oraz asystami. Ten 26-latek w ostatnich pięciu meczach za każdym razem albo strzelał gola, albo pomógł to zrobić koledze. Ofensywny pomocnik grał na tyle dobrze, że tygodnik „Piłka Nożna” umieścił go w najlepszej jedenastce marca. Jeśli podtrzyma swoją formę z ostatnich tygodni, to o awans dla Polonii będzie znacznie łatwiej.
Czy Polonia Warszawa podąży drogą Widzewa lub Ruchu?
W ostatnich latach polska piłka nożna była świadkiem upadku trzech wielkich klubów z historią – Polonii, Widzewa, a następnie Ruchu. Widzew oraz Polonia zaczynały od zera, Ruch spadał konsekwentnie aż do trzeciej ligi. Co łączy te kluby? Fakt mozolnej, ale przede wszystkim udanej odbudowy klubu. W przypadku Polonii było wiele przeciwności losu, zawirowań wewnątrz klubu, ale nareszcie fani drużyny z Nowego Miasta mogą poczuć powiew świeżości. Polonia wypłynęła z piłkarskiego niebytu i zmierza ku górze.
„Czarne Koszule” mogą czerpać przykład zarówno z łódzkiego, jak i chorzowskiego klubu. Bowiem Widzew aktualnie gra w ekstraklasie i jesienią został okrzyknięty rewelacją ekstraklasy. Zaś Ruch Chorzów walczy o awans do najwyższej ligi rozgrywkowej. Czy Polonia podąży ich ścieżką? Naszym zdaniem szanse na awans w tym sezonie na zaplecze ekstraklasy są ogromne. Dla postronnego kibica to świetna wiadomość – im więcej takich zasłużonych klubów w najwyższych ligach, tym lepiej. Niemniej piłkarze „Czarnych Koszul” muszą spiąć się na końcówkę sezonu, jeśli chcą świętować awans bez konieczności walki w barażach.
Bardzo fajny i merytoryczny artykuł. dzięki! Szczególnie dają do myślenia statystyki spodziewanych strzelonych i straconych goli w kontekście oceny gry drużyny Trenera Smalca.
Fajnie, że artykuł się podobał. A co do statystyk, to odsyłam do eksperta, sam mnie nimi zaskoczył ;).
Nowe Miasto. Stadion Polonii znajduje się na Nowym Mieście, nie na Muranowie.
Słusznie, pomyliłem się. Zasugerowałem się kibicowskimi sympatiami, bo Muranów kibicuje Polonii. Dzięki!