Polonia Warszawa po porannym zwycięstwie nad Pakhktakorem Taszkient 2:1 nie zwalnia tempa. „Czarne Koszule” miały bardzo pracowitą pozostałą część dnia.

W wygranym meczu z drużyną z Uzbekistanu Pakhktakorem Taszkient gole zdobywali Paweł Wszołek i Bruno. Obaj tym samym zanotowali swoje trafienia numer trzy w trakcie okresu przygotowawczego. Wszołek zaliczał gole w starciach z Arką i Zniczem, natomiast Bruno dwukrotnie pokonał bramkarza ekipy z Pruszkowa.
Co jednak działo się z Polonią po owym porannym sukcesie? Na to pytanie odpowiedzi udzielił kierownik drużyny Igor Gołaszewski.
– Pierwsza grupa, czyli zawodnicy, którzy grali więcej, miała regenerację w hotelu. Druga grupa pojechała na boisko i odbyła trening.
Jak wyglądały te zajęcia? Tu znowu wiele do powiedzenia ma były piłkarz „Czarnych Koszul”.
– Po rozgrzewce były formy przyśpieszenia, mocniejsze wstawki biegowe. Później akcje jeden na jednego i strzały na bramkę. Na koniec odbyła się krótka gra na dwa kontakty.
Igor Gołaszewski pokusił się też o podsumowanie spotkania z Pakhktakorem.
– Gra nie kleiła nam się tylko przez pierwsze dziesięć minut. W pierwszej połowie nie mogliśmy jednak przebić się przez przeciwnika. Później do końca meczu mieliśmy już kolosalną przewagę. Druga część spotkania toczyła się już zdecydowanie pod nasze dyktando.
W niedziele zagrają grupowi rywale Polonii, a spotkanie z trybun obejrzy Jacek Zieliński.