Gra w osłabieniu nie jest im straszna. „Klucz to nastawienie, trening i kultura gry”


Trener Łukasz Tomczyk stworzył piłkarskiego potwora. Polonia Bytom wygrywa szósty mecz z rzędu, drugi pomimo czerwonej kartki

24 sierpnia 2024 Gra w osłabieniu nie jest im straszna. „Klucz to nastawienie, trening i kultura gry”
Zbigniew Harazim / zbyszkofoto.pl

Polonia Bytom po raz drugi z rzędu grając w osłabieniu, podwyższyła prowadzenie i wygrała mecz. – Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani pod względem taktycznym. W tygodniu trenowaliśmy tę grę w dziesięciu, co okazało się skuteczne. Nie tyle, że nie chcieliśmy gola stracić, a dążyliśmy do strzelenia kolejnego – mówi w rozmowie z nami Kamil Wojtyra.


Udostępnij na Udostępnij na

Bytomianie bardzo dobrze zarządzali grą w osłabieniu, podobnie jak w Jastrzębiu, gdzie po wyrzuceniu Lucjana Zielińskiego z boiska, dołożyli trzy trafienia (przy tym, tracąc też dwie bramki). Z Resovią aż takiego pokazu siły nie było, ale Wojtyra zdołał strzelić na 3:1 i ustalić wynik spotkania.

Wynika to z nastawienia zespołu do tego, jak chcemy wyglądać pod kątem naszego DNA, intensywności, wysokiego pressingu w każdym momencie. Z treningu, bo trenujemy też grę w osłabieniu, zmiany na pozycjach, rotacje. Mamy rozpisane zmiany, kiedy dostaniemy czerwoną kartkę. To, kto nam przejdzie w linii pomocy na taką skrajną „dziesiątkę”, skrajną „ósemkę” do wypychania, żebyśmy nie byli tylko w obronie niskiej, bo to proszenie się o gola.

No i z kultury gry, którą chcemy narzucać i w tych momentach staramy się utrzymać piłkę, mamy na to pomysł. Odrabiamy lekcję z tamtego sezonu – zapewniał na konferencji trener Tomczyk.

Stworzył piłkarskiego potwora

Odkąd 35-latek sprawuję funkcję pierwszego trenera Polonii, ta siedem razy schodziła z boiska pokonana (zaledwie trzy razy w tym roku). Łukasz Tomczyk wyciągnął klub ze strefy spadkowej i wprowadził do baraży o awans. Tam poległ, ale Polonia z miejsca stała się głównym faworytem kolejnych rozgrywek.

Zespół z Bytomia strzela bardzo dużo goli (w zeszłym sezonie najwięcej w 2. lidze, teraz natomiast aż dwanaście bramek w trzech ostatnich meczach). Poprawił się też w obronie – w trwającej kampanii ma już trzy czyste konta (w całej poprzedniej miał siedem).

Drużyna jest bardzo silna mentalnie. Potrafi się podnieść przy niekorzystnym wyniku, ale to wiedzieliśmy już wcześniej. – Na pewno zwycięstwa to napędzają. Chcemy taką pracą codzienną, komunikacją z zawodnikami, rozmowami, inspiracjami na treningach czy odprawach budować pewność siebie. Żeby nie była ona zależna tylko od wyniku, bo wynik raz jest, raz go nie ma. Chcemy mieć taki proces, mamy swoje hasła, że ta akcja i ta piłka się najbardziej liczą, żeby narzucać siebie – tłumaczył szkoleniowiec.

Polonia Bytom znowu trafiła z transferami, przynajmniej na razie

W Bytomiu dokonali dotychczas dziewięciu transferów przychodzących. Większość sprowadzonych zawodników zdążyła się już pokazać z dobrej strony. Axel Holewiński wskoczył do bramki już po pierwszej połowie w Grodzisku Mazowieckim, a w kolejnych meczach zaliczył kilka udanych interwencji.

Grzegorz Szymusik pojawiał się na boisku w każdym spotkaniu. Strzelił dwie bramki i z Resovią także zagrał nieźle. Szymon Michalski, jako młodzieżowiec, idealnie wpasował się do bloku defensywnego – świetnie wygląda u boku Koniecznego i Piekarskiego.

Najlepsze wejście do zespołu notuje jednak Olivier Wypart, przynajmniej w ofensywie, choć to nominalny obrońca. Pierwszy raz na placu gry pojawił się w meczu pucharowym z Jastrzębiem. Tam dał gola i asystę. Kolejne spotkanie, już ligowe, z Rekordem i kolejna szansa – także zwieńczona decydującym podaniem przy bramce.

W sobotnie popołudnie znowu dał o sobie znać. Najpierw gol wyrównujący, a potem asysta przy trafieniu Wojtyry. – Na pewno się rozwija, to dobry zawodnik. Też już ma kilka meczów na tym poziomie drugoligowym. I myślę, że krok po kroku będzie szedł do przodu. Oczywiście mamy pewne rzeczy do przegadania w defensywie i przy stałych fragmentach, ale wydaje mi się, że pod względem jakości w tej trzeciej tercji Olivier daje nam bardzo dużo – mówił trener Tomczyk.

Kamil Wojtyra wreszcie strzela z gry

Wychowanek Rakowa udanie rozpoczął marsz po drugą koronę króla strzelców 2. ligi w swojej karierze (pierwszą zdobył w sezonie 2020/21, jeszcze w barwach częstochowskiej Skry). Wojtyra skuteczny był już wiosną. W pierwszych dziesięciu meczach po transferze do Polonii strzelił osiem goli.

W letnich sparingach potwierdził wysoką formę, ale nowy sezon zaczął przeciętnie – w czterech meczach trafił zaledwie raz, z karnego. Kolejne trzy spotkania to już jednak pięć goli napastnika.

Z Resovią po raz pierwszy trafił z gry (i to od razu dwukrotnie). Najpierw świetnie wykorzystał prostopadłe podanie Wyparta, a potem w efektowny sposób zabawił się z obrońcami i silnym strzałem pokonał 16-letniego Jakuba Tetyka.

Pierwsze, co przychodzi mi na myśl, to nie, kto zdobył bramki i klasyfikacja strzelców, tylko że wygrywamy kolejny mecz – mówił na gorąco snajper Polonii.

Uważam, że będzie miał tych goli dużo. Jest bardzo pazerny, pracuje na te bramki, to bardzo dobry napastnik – przekonywał natomiast trener Tomczyk.

***

Polonia w niedzielę wygrała zatem szóste spotkanie z rzędu, piąte w lidze. O falstarcie w Grodzisku Mazowiecki już nikt przy Piłkarskiej nie pamięta. Bytomianie znowu są skuteczni i dominują rywali. W ligowej tabeli ustępują zaś tylko rewelacyjnej Pogoni (komplet punktów) i Wieczystej, która ma od nich lepszy bilans bramkowy.

To dopiero początek sezonu. Rozegraliśmy sześć kolejek z trzydziestu czterech. Na ten moment skupiamy się na każdym kolejnym meczu, żeby punktować, wygrywać, a na tabelę będziemy patrzeć dopiero w czerwcu przyszłego roku – puentuje Kamil Wojtyra.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze