Pierwsze starcie Pucharu Azji za nami. Na inaugurację rozgrywek w grupie A Uzbekistan okazał się lepszy od Kataru. Teraz przed nami kolejny mecz. Już dziś zmierzą się ze sobą stali bywalcy Pucharu Azji, Chiny i Kuwejt.
Kuwejt i Chiny to prawdziwi weterani Pucharu Azji. Ci pierwsi startują w rozgrywkach kontynentalnych po raz dziewiąty, natomiast Chińczycy już dziesiąty raz uczestniczą w turnieju finałowym. To Kuwejtczycy są bardziej utytułowanym zespołem na największym kontynencie świata. W 1976 roku kraj znad Zatoki Perskiej został wicemistrzem Azji, cztery lata później okazał się najlepszy, a w 1982 roku wziął udział w mistrzostwach świata. Z kolei największym sukcesem Chińczyków są dwa drugie miejsca w Pucharze Azji (1984 i 2004) oraz udział w finałach mistrzostw świata w 2002 roku.
Trenerem reprezentacji Kuwejtu jest Serb, Goran Tufegdżić. Ten szkoleniowiec jest mało znany w Europie, prowadził jedynie kilka przeciętnych klubów w ojczyźnie. Na swoje nazwisko pracował właśnie w Azji, prowadząc takie kluby jak Al.-Qadissiya czy Al.-Shabab. Trenerem reprezentacji Kuwejtu jest od 2009 roku. Chińczycy natomiast stawiają na rodzimą myśl szkoleniową. Gao Hangbo był niegdyś utalentowanym snajperem. Trenerem jest od 1997 roku. W swojej karierze prowadził Guangzhou Songri, Xiamen Hongshi i Changchun Yatai. Był też opiekunem reprezentacji Chin do lat 17, oraz asystentem trenera kadry narodowej w latach 2003-2004. Od 2009 roku samodzielnie prowadzi pierwszą reprezentację Chin.
Ostatnie wyniki Chińczyków napawają fanów tej drużyny sporym optymizmem. Reprezentanci najludniejszego państwa świata w trzech ostatnich meczach towarzyskich zanotowali komplet zwycięstw. Triumfy nad Łotwą, Estonią i Macedonią nie oddają jednak w pełni ich możliwości. Formę na Puchar Azji budowano również w starciach z mocniejszymi rywalami. Porażka 0:4 z czwartym na mistrzostwach świata Urugwajem wstydu nie przynosi, za to remis z Paragwajem można uznać za korzystny wynik. Kuwejt również wydaje się być w dobrej dyspozycji. Ostatni mecz towarzyski zakończył się wysokim zwycięstwem 4:0 z Zambią, wcześniej drużyna znad Zatoki Perskiej zanotowała remis i zwycięstwo z Koreą Północną oraz rozgromiła Indie 9:1. W grudniu Kuwejtczycy zwyciężyli też w turnieju „Gulf Cup”, w którym m.in. pokonali po rzutach karnych Irak i po dogrywce zwyciężyli Arabię Saudyjską.
Mimo triumfu w Pucharze Zatoki Perskiej, Kuwejt jest niżej w rankingu FIFA niż Chiny. 102. miejsce nie jest powodem do dumy, zwłaszcza że był czas, kiedy reprezentacja tego kraju była notowana na 53. pozycji. Chińczycy mogą poszczycić się jeszcze lepszą historią, bo w 1998 roku dotarli do 37. miejsca. Dziś jednak piłkarze z najludniejszego kraju świata plasują się na 87. pozycji.
Siła obu zespołów polega głównie na piłkarzach z rodzimych lig. W kadrze Chin jest tylko jeden zawodnik grający na co dzień poza ojczyzną. Hao Junmin jest piłkarzem Schalke Gelsenkirchen, w tym sezonie rozegrał nawet trzy spotkania w Bundeslidze. Najbardziej doświadczonym zawodnikiem jest Qu Bo, który ma na swoim koncie 66 meczów i siedemnaście goli w reprezentacji kraju. Warto również bacznie przyglądać się jednemu z chińskich defensorów. 21-letni Zhang Linpeng jest typowany na jedno z odkryć Pucharu Azji. W Kuwejcie za czołowe postacie można uznać takich zawodników jak Khaled Khalaf, Jarah Al. Ateeqi czy Yaqoub Al. Taher, grający na co dzień w Arabii Saudyjskiej, w klubie Ettifaq FC. Ten ostatni jest jednym z dwóch piłkarzy występujących za granicą, drugim jest Abdoulaizi Al.-Enezi – gracz bośniackiego Jedinstovo Bihac.