Pojedynek godny finału Ligi Mistrzów – Atletico zagra z Valencią


Już dziś o godzinie 20:00 zabrzmi gwizdek inaugurujący sezon hiszpańskiej La Liga na Wanda Metropolitano

20 sierpnia 2018 Pojedynek godny finału Ligi Mistrzów – Atletico zagra z Valencią

Zarówno w Madrycie, jak i w Walencji humory świetne - o ile Atletico musiało zadowolić się tytułem wicemistrza Hiszpanii, to ci drudzy - "Nietoperze" - powracają po trzech latach do fazy grupowej Ligi Mistrzów! Na bezpośredni mecz takich marek czeka się generalnie do siódmej, może ósmej kolejki. Jednak La Liga dała nam możliwość zobaczenia spotkania na szczycie już w pierwszej! Co słychać w szeregach drugiej oraz w czwartej drużyny ubiegłego sezonu hiszpańskiej ekstraklasy?


Udostępnij na Udostępnij na

Granice nie istnieją, czyli co słychać w obozie Diego Simeone

Griezmann zatrzymany

Nie ma co się oszukiwać – jednym z największych sukcesów madrytczyków było pozostanie Francuza na Wanda Metropolitano na kolejny sezon. Do Madrytu wraca już jednak jako świeżo upieczony mistrz świata. W ubiegłym sezonie, w lidze ofensywny gracz Simeone zdołał trafić do siatki przeciwnika 19 razy, co czyni go jednym z najskuteczniejszych piłkarzy rozgrywek. W filmie o Griezmannie, aktorka grająca żonę piłkarza wypowiada słowa: „Jeżeli wygrasz Ligę Mistrzów tam (w Barcelonie), zawsze będziesz tylko jednym z wielu. Jeśli wygrasz ją tutaj (w Madrycie), przejdziesz do historii. Lider wziął sobie to do serca i zdecydował się ostać na dłużej w stolicy. Niemniej pozytywów jest znacznie więcej!

Wierni żołnierze Simeone

Mało kto o tym wie, a naprawdę warto. Diego Simeone, bo o nim mowa, jest obecnie najdłużej pracującym szkoleniowcem w La Liga. Argentyńczyk na dziś przepracował w Atletico aż 2433 dni, a liczba ta robi ogromne wrażenie. W grudniu minie 7 lat od momentu przejęcia sterów przez tego szkoleniowca. Co więcej, Latynos ma niepodważalny autorytet w szatni „Indios”. Wielki człowiek i wielki zawodowiec, któremu należałoby wybudować pomnik. Jeszcze przed sezonem Atletico mierzyło się z Realem w ramach walki o Superpuchar Europy. I to właśnie żołnierze Diego byli górą! Legendy zapamiętuje się na całe życie!

https://www.youtube.com/watch?v=6-f3w1s-K5o

Wicemistrzostwo? Oni chcą tytuł!

Paradoksalnym, ale i także prawdziwym jest fakt, że wicemistrzostwo dla madryckiego Atletico stało się codziennością. O ile Sevilla czy Villareal braliby je w ciemno, to ambicje „Colchoneros” sprawiają, że jedynym satysfakcjonującym wynikiem byłoby miejsce pierwsze, czyli to dające tytuł mistrza kraju. Kiedyś losy mistrzostwa rozstrzygane były pomiędzy Realem, a „Dumą Katalonii”. Obecnie dołączyła trzecia wielka ekipa, która przerwała hegemonię tej dwójki i, ku wielkiemu zdziwieniu, w sezonie 2013/2014 Atletico zostało mistrzem Hiszpanii. Teraz przyszedł czas na powtórkę sprzed czterech lat i powrót na sam szczyt ku uciesze kibiców. Przynajmniej w to wierzy czerwona część Madrytu.

Prawdopodobny skład na Valencię

W bramce numerem jeden jest Jan Oblak i nie ma w tym nic dziwnego. Słoweniec jest w wybornej formie (co roku puszcza zresztą najmniej bramek w lidze). Formacja obronna wzbudza podziw. Jako wahadłowi zagrają Felipe Luis Kasmirski oraz Santiago Arias, będący nowym nabytkiem „Rojiblancos”, parę stoperów stworzy zaś dwóch Urugwajczyków – kapitan zespołu, Diego Godin oraz jego młodszy reprezentacyjny kolega, czyli Jose Maria Gimenez.

W drugiej linii jest równie ciekawie. Do klubu został sprowadzony Thomas Lemar, który kosztował 70 milionów euro. W środku pola niemal gwarantowane miejsce w składzie mają Koke oraz Saul, którzy byli bohaterami wspomnianego już spotkania z „Królewskimi”. Choć Koke ma się czego obawiać, gdyż Rodrigo nie będzie próżnował. Włodarze nie kupili go po to, by ten siedział tylko na ławce. 20 milionów euro piechotą przecież nie chodzi. Po prawej stronie boiska powinniśmy mieć do czynienia z wszędobylskim, niezwykle zwinnym i utalentowanym Gelsonem Martinsem.

Pierwsza linia to miejsce Diego Costy oraz Antonie’a Griezmanna. Co prawda, w tym pierwszym pokładano spore nadzieje, ale mało kto wierzył w to, że Brazylijczyk będzie grał tak świetnie. Gra z Griezmannem będzie mu tylko służyć i kto wie, może ten duet będzie najlepszym atakiem ligi?

Nic nie robi takiego wrażenia jak sukces, czyli co słychać w obozie Garcii

Powrót do Ligi Mistrzów

Z pewnością powrót po trzech latach do fazy grupowej Champions League jest dla „Nietoperzy” największym sukcesem z ubiegłego sezonu. Czwarte miejsce pozwoliło powrócić na właściwe tory, ale czy uda się pozostać w elicie na dłużej? To wielkie osiągnięcie, jako że w Walencji do dziś brakuje rasowego goleadora. Z jednej strony w kampanii 2017/2018 Rodrigo zdobył 16 goli, Zaza 13, a Mina 12, jednak nie są to rezultaty wzbudzające podziw. Z drugiej strony, Valencia potrafi zagrać dobrze w defensywie, o czym świadczy ilość straconych bramek w ubiegłym sezonie hiszpańskiej ekstraklasy. Piłkarze stracili ich 38 – jest to trzeci wynik w lidze. Czas pokaże, na co właściwie stać „Nietoperzy”.

Jubileusz

W 1919 roku założono klub, który dziś znamy jako Valencię. Ten sezon będzie o tyle wyjątkowy, że w następnym roku obchodzona będzie uroczystość stulecia powstania drużyny. 6-krotny mistrz Hiszpanii, 7-krotny zdobywca Pucharu Hiszpanii, zdobywca Superpucharu Hiszpanii, 3-krotny zdobywca Pucharu UEFA… – niezbyt doceniana, ale niezwykle utytułowana ekipa „Los Che”wierzy, że będzie to jedna z najlepszych kampanii ligowych od wielu lat. Na pewno aspiracje są duże, potrzeba jeszcze chęci, ambicji i odrobiny szczęścia.

Sprowadzenie gwiazdy mundialu

Denis Czeryszew przybył do „Nietoperzy” na zasadzie wypożyczenia. Rosjanin rozegrał świetne zawody podczas tegorocznego mundialu w Rosji i powrócił do swojego drugiego domu. Wiele wskazuje na to, że pomocnik pozostanie na Mestalla na dłużej, ponieważ jest tu mile widziany, a co więcej, dobrze traktowany. Podczas mistrzostw świata zdobył cztery bramki w pięciu meczach. Wielu wierzy, że to właśnie na Półwyspie Iberyjskim odnajdzie formę, którą miał przed laty.

Prawdopodobny skład na Atletico

Bramki strzegł będzie Neto. Niezbyt imponująco wygląda obrona Valencii. Prawdopodobnie zagra ona czwórką defensorów, gdzie parę środkowych obrońców stworzą Ezequiel Garay i Gabriel Paulista, zaś na bokach obrony zagrają Jose Gaya, jak i również Martin Montoya. Nie należy przekreślać szans Christiano Picciniego, który drybling opanował do perfekcji, a do drużyny dołączył za około 8 milionów euro.

Najlepszą opcją byłaby gra trójką pomocników oraz taką samą liczbą napastników. Nieco schowany z tyłu Geoffrey Kondogbia z zadaniami stricte defensywnymi oraz wspomagający napastników Dani Parejo i Daniel Wass wydają się właściwym, a zarazem ciekawym wyborem. Zobaczymy, na kogo postawi sam Marcelino Garcia.

W ataku pierwszoplanową rolę ma odgrywać Rodrigo Moreno – nie tak dawno odbierany jako niewypał, obecnie gwiazda zespołu. Simone Zaza może zagwarantować doświadczenie, Santi Mina wniesie jakość. Jednak czy postawienie wszystkiego na jedną kartę to dobry pomysł?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze