Pogoń Szczecin wypisuje się z walki o mistrzostwo Polski?


W arcyważnym spotkaniu 31. kolejki PKO Ekstraklasy Pogoń przegrywa z Rakowem Częstochowa. Czy to koniec marzeń o czempionacie?

21 kwietnia 2022 Pogoń Szczecin wypisuje się z walki o mistrzostwo Polski?
Szymon Gorski / PressFocus

Raków Częstochowa robi bardzo duży krok do tego, aby po raz pierwszy w historii sięgnąć po mistrzostwo kraju. Podopieczni Marka Papszuna pokonali w Szczecinie Pogoń 2:1. Na szczególny podziw zasługuje fakt, że to gospodarze wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie za sprawą trafienia Kamila Grosickiego. Częstochowianie jednakże zdołali odwrócić losy tego meczu i dali jasny sygnał, że stają się faworytem w wyścigu o końcowy triumf.


Udostępnij na Udostępnij na

Pogoń natomiast mocno skomplikowała swoją sytuację. Porażka z Rakowem przy jednoczesnym zwycięstwie Lecha Poznań z Górnikiem Łęczna sprawia, że szczecinianie znajdują się na trzeciej pozycji z trzypunktową stratą do obu tych drużyn.

Pogoń ożywiła Kamila Grosickiego

Już w październiku zauważyliśmy, że Kamil Grosicki, po dość słabym początku sezonu, wszedł w końcu na odpowiednie tory. We wczorajszym spotkaniu udowodnił, że w Szczecinie czuje się naprawdę dobrze. Po otrzymaniu bardzo przytomnego podania od Vahana Bichakhchyana „Grosik” wbiegł w pole karne, jednym zwodem ograł Tomasa Petraska, a następnie nie dał większych szans Vladanowi Kovaceviciowi.

 

Dla Grosickiego była to już ósma bramka w tym sezonie. Co więcej, trafienie z Rakowem jest jego czwartym golem w czwartym meczu z rzędu. Jeśli doliczymy do tego sześć asyst, to wyjdzie nam wynik, który z całą pewnością może satysfakcjonować szczecińskich kibiców. Należy również przyznać, że pierwszy raz od dawna skrzydłowy w pełni zasługuje na to, aby zostać powołanym do reprezentacji Polski. – Nie mamy w Polsce tylu skrzydłowych, abym nie miał szans wrócić do kadry. Gdybym był napastnikiem i miał taką konkurencję, jaką w reprezentacji mamy w ataku, po prostu bym podziękował mówił zawodnik podczas zgrupowania kadry przed meczami ze Szkocją oraz Szwecją. Grosicki został wówczas powołany przez Czesława Michniewicza po tym, jak Paulo Sousa na stałe zrezygnował z usług zawodnika Pogoni.

Raków i jego indywidualności

Piłkarze Pogoni schodzili na przerwę w dobrych nastrojach, lecz po zmianie stron przebieg tego spotkania odwrócił się o 180 stopni. Już w 47. minucie do wyrównania doprowadził Vladislavs Gutkovskis. Dla Łotysza, tak jak w przypadku Grosickiego, był to ósmy gol w tym sezonie. Podtrzymał tym samym dobrą passę, w poprzedniej kolejce bowiem wpisał się na listę strzelców w meczu z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Jeśli podliczymy jego bramki oraz asysty ze wszystkich lat, które spędził w ekstraklasie, już teraz można stwierdzić, że jest to jego najlepszy czas w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sezonie 2016/2017 także zanotował osiem trafień, lecz miał wówczas tylko jedną asystę. Teraz ma już ich trzy, a wynik ten może jeszcze poprawić.

Decydujący cios Pogoni zadał natomiast Ivi Lopez. Hiszpan już w zeszłorocznych rozgrywkach pokazał, że dysponuje świetnymi umiejętnościami. Obecna kampania udowadnia natomiast, że wtedy dopiero się rozkręcał. Wczoraj trafił do bramki już po raz siedemnasty, co umacnia go na pozycji lidera klasyfikacji strzelców. Jeśli nie zatraci strzeleckiego instynktu w kolejnych spotkaniach, jest murowanym faworytem do tego, aby sięgnąć po koronę króla. Ważniejsze jednakże jest to, że jego bramki dają cenne punkty. Jeśli Raków sięgnie po mistrzostwo, to głównie za jego sprawą. Nie będzie kontrowersją stwierdzenie, że na chwilę obecną jest najlepszym piłkarzem w ekstraklasie. Ewentualny transfer mógłby być dla Rakowa bardzo opłacalny. Byłaby to jednakże niewątpliwa strata dla całej ligi.

Pogoń oddala się od mistrzostwa

Zwycięstwo Rakowa sprawia, że to właśnie podopieczni Marka Papszuna zostają nowym liderem PKO Ekstraklasy. Wraz z Lechem mają w tej chwili 62 punkty, natomiast Pogoń pozostaje z dorobkiem 59 oczek na trzeciej lokacie. Mecz w Szczecinie może odpowiedzieć na to, która drużyna ostatecznie sięgnie po końcowe trofeum.

Duże znaczenie ma terminarz drużyn liczących się w tym wyścigu. Teoretycznie najłatwiejszą przeprawę zdaje się mieć Lech Poznań. Zawodnicy Macieja Skorży zagrają jeszcze z będącą w kryzysie Stalą Mielec, nieobliczalnym Piastem Gliwice, solidną w rundzie wiosennej Wartą oraz rozczarowującym Zagłębiem Lubin. Kibice „Kolejorza” muszą jednak pamiętać, że margines błędu jest bardzo niewielki. Jeśli Lech oraz Raków zakończą sezon z taką samą liczbą punktów (tak jak jest w obecnej sytuacji), po mistrzostwo sięgnie zespół Marka Papszuna. Niewiele cięższy terminarz mają częstochowianie. Górnik Łęczna, Cracovia, Zagłębie oraz Lechia Gdańsk. Wiele jest teraz w nogach i głowach zawodników Rakowa. Kluczowe będzie dla nich teraz to, aby nie potknąć się na potencjalnie słabszym przeciwniku.

Jak natomiast wygląda sytuacja w przypadku Pogoni Szczecin? Czekają ich jeszcze spotkania z Legią, Śląskiem, Lechią oraz Bruk-Betem. Na papierze najbardziej niewygodni przeciwnicy. Jeśli dojdzie do tego fakt, że muszą liczyć na straty punktów zarówno Lecha, jak i Rakowa, to można wywnioskować, że Pogoń teoretycznie przekreśliła swoje szanse na końcowy triumf. Nie chcemy jednakże z góry przekreślać nikogo, w tych wszystkich spotkaniach może się bowiem jeszcze wiele wydarzyć.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze