Pogoń Szczecin rozpoczęła sezon bardzo różnorodnie. "Portowcy" dotychczas rozegrali pięć spotkań, a ich bilans wynosi: dwa zwycięstwa, dwie porażki i jeden remis. Patrząc na same wyniki, nie rzucają one na kolana, lecz gra szczecińskiego zespołu jest lepsza niż same rezultaty. W Pogoni drzemie duży potencjał, który musi zostać wykorzystany. Najbliższa okazja nadarzy się już dzisiaj w rewanżowym starciu z Brondby.
Dla „Portowców” wejście w sezon 2022/2023 jest trudne. Rozgrywki rozpoczęli z nowym szkoleniowcem, a dodatkowo w zasadzie z miejsca zostali rzuceni na głęboką wodę. Już w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Konferencji trafili na wymagającego przeciwnika, który także w przeszłości udowadniał, że potrafi grać z polskimi klubami. Dodatkowo ich terminarz nie jest łatwy, a szczecinianie jako jedyny pucharowicz postanowili nie przekładać ligowego meczu. Pomimo tych trudności Pogoń wychodzi z twarzą, a dzisiejsze starcie może to tylko potwierdzić.
Pogoń Szczecin w Europie
Pierwszym tegorocznym rywalem „Portowców” w europejskich rozgrywkach był zespół KR Reykjavik. Islandzka drużyna nie należy do grona bardzo wymagających rywali, ale jest w stanie zagrozić jak każdy klub. Pogoń w tej rywalizacji była faworytem i potwierdziła to na murawie. Już w pierwszym spotkaniu Pogoń praktycznie zapewniła sobie awans. Po znakomitym starciu zwyciężyła wynikiem 4:1 i rewanż był jedynie formalnością. Drugie spotkanie było już jednak bardziej zacięte i górą z rewanżowej potyczki wyszli Islandczycy. Szczecinianie ulegli w wyjazdowym meczu, lecz i tak pewnie awansowali. Cały dwumecz był pod ich dyktando i wynik obu spotkań to 4:2 dla Pogoni.
Kolejnym rywalem na europejskiej scenie zostało duńskie Brondby. Jest to zdecydowanie lepszy zespół niż KR Reykjavik i można powiedzieć, że jest wyzwaniem dla drużyny Jensa Gustafssona. Pierwsze spotkanie rozegrano tydzień temu w Szczecinie. Mecz można podzielić na dwie fazy. Pierwsza była nieco niemrawa w wykonaniu Pogoni i zakończyła się utratą bramki. Druga była natomiast całkowitym przeciwieństwem. „Portowcy” całkowicie zdominowali przeciwników i jedyne, czego im brakowało, to skuteczności. Ostatecznie udało im się wyrównać po trafieniu Luki Zahovica w 85. minucie gry. Spotkanie było jednak pod kontrolą szczecińskiej drużyny i po meczu pozostał niedosyt.
Pogoń Szczecin came back late to equalize at home with Brøndby IF. The Portowcy now face the difficult task of winning away in Denmark next week in order to advance to the third round. #UECL #POGBRO pic.twitter.com/Xz7JTUXjfF
— PSN Futbol (@PSN_Futbol) July 22, 2022
Jak na razie Pogoń Szczecin ma za sobą trzy spotkania w eliminacjach do Ligi Konferencji i każde z nich kończyło się innym wynikiem. Rewanżowe starcie z Brondby na pewno będzie bardzo trudną przeprawą, lecz szczeciński klub ma szanse awansować dalej. Jeżeli drużyna Gustafssona poprawi skuteczność, to awans do kolejnej rundy będzie bardzo realny.
Pogoń Szczecin w ekstraklasie
Na polskim podwórku sytuacja wygląda podobnie jak w spotkaniach eliminacyjnych. Pogoń ma za sobą dwie potyczki, po których na ich koncie znajdują się trzy punkty.
W pierwszej kolejce do Szczecina przyjechał Widzew Łódź. Dla Widzewa było to bardzo symboliczne spotkanie, ponieważ po ośmiu latach powrócili do najwyższej ligi w Polsce. Biorąc pod uwagę, że łodzianie są beniaminkiem, a Pogoń to aktualny pucharowicz i dodatkowo gospodarz tego starcia, nie trudno było wyłonić faworyta. „Portowcy” ostatecznie wyszli zwycięsko z tej potyczki, ale nie był to dla nich łatwy mecz. Widzew postawił twarde warunki, a dodatkowo otworzył wynik po trafieniu Bartłomieja Pawłowskiego. Ostatecznie Pogoń odwróciła losy meczu, lecz w ich grze było widać kilka mankamentów.
W ostatnią niedzielę szczecinian czekał wyjazd do Wrocławia. Spotkanie w stolicy Dolnego Śląska było dla nich bardzo pechowe, ale także uwypukliło ich największe problemy. Pogoń Szczecin przegrała ze Śląskiem Wrocław pomimo wielkiej przewagi w grze. Drużyna z Pomorza stwarzała sobie wiele sytuacji bramkowych, lecz nie potrafiła ich wykończyć. Szczecinianie wielokrotnie stwarzali sobie sytuacje pod bramką Michała Szromnika, ale dużą nieskutecznością popisywał się Luka Zahovic i jego koledzy. Jedyną bramkę zdobył Wahan Biczachczian, lecz był to strzał z dystansu.
Genialna precyzja 🎯
Drugi gol Vahana w sezonie tym razem nie dał granatowo-bordowym punktów.
Skrót meczu ze Śląskiem ➡️ https://t.co/z0jDn6cRJZ pic.twitter.com/tOHo4BeZRm
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) July 24, 2022
Brak skuteczności największą przeszkodą?
Patrząc na grę „Portowców”, można powiedzieć, że wygląda to bardzo dobrze. Pogoń bardzo dobrze operuje piłką, stwarza sytuacje bramkowe, często angażuje w akcje skrzydłowych. Wyniki jednak nie są aż tak kolorowe. Dobra gra i przeciętne wyniki jasno wskazują na problem, który jest przyczyną takiego stanu rzeczy.
Brak skuteczności to jak na razie największy mankament szczecińskiej drużyny. Pogoń stwarza sobie naprawdę wiele sytuacji bramkowych, lecz większości nie wykorzystuje. Wydaje się, że największym winowajcą tego stanu rzeczy jest napastnik, ponieważ to jego rolą jest zdobywanie bramek.
Luka Zahovic jest obecnie podstawowym snajperem Pogoni Szczecin. W obecnym sezonie zagrał w pięciu meczach i zdobył trzy bramki, co jest całkiem przyzwoitym wynikiem. Sam Zahovic także gra przyzwoicie, a więc co trzeba poprawić, aby wreszcie wykorzystywać większość stwarzanych sytuacji? Wydaje się, że to nie tylko wina Zahovica, ponieważ on sam gra dobrze, a sytuacje podbramkowe zdarzają się nie tylko jemu. Oczywiście, słoweński napastnik również zmarnował kilka dogodnych okazji, lecz pomimo tego trafia do siatki.
Nad skutecznością musi popracować cały zespół. W ostatnich spotkaniach cała ofensywa szczecinian miała swoje okazje, lecz ich nie wykorzystywała.
Czy w końcu nastąpi przełom?
Przełom musi w końcu nastąpić. Pogoń Szczecin prezentuje się z bardzo dobrej strony, a to będzie się przekładać na wyniki. Jak zawsze są elementy do poprawy, lecz nie ma ich aż tak wiele. O skuteczność również nie powinni się aż tak martwić, ponieważ Luka Zahovic to solidny napastnik, który jest w dobrej formie i w końcu zacznie wykorzystywać większość sytuacji bramkowych.
Dzisiejszy rewanż w Kopenhadze nie będzie prosty, ale Pogoń ma podstawy do tego, aby myśleć o awansie. Dobra gra na skrzydłach oraz skuteczne wykorzystywanie sytuacji powinno być receptą na sukces. Ponadto w pierwszym spotkaniu to Pogoń była stroną dominującą, więc wie, jak ma grać z duńskim zespołem. Na obecną chwilę szanse na awans rozkładają się 50/50. Kto przejdzie dalej? Przekonamy się o tym już dzisiejszego wieczoru.