Najciekawsze momenty 5. kolejki ekstraklasy


Zapraszamy do lektury naszego podsumowania ostatniej serii gier na ligowych boiskach

19 sierpnia 2019 Najciekawsze momenty 5. kolejki ekstraklasy
Krzysztof Porębski / PressFocus

Dla miłośników naszej polskiej ekstraklasy nie ma takiej kolejki, która byłaby w jakiś sposób nudna. Doświadczeni kibice, którzy przez weekend są w stanie obejrzeć wszystkie mecze najwyższej polskiej klasy rozgrywkowej, nigdy nie narzekają. Jednakże ostatnia seria gier mogła się podobać również tym, którzy za PKO Ekstraklasą zbytnio nie przepadają. Bowiem miniona kolejka przyniosła piękne gole, jak zawsze niesamowite zwroty akcji, ale także tradycyjnie nieprawdopodobne kiksy i babole.


Udostępnij na Udostępnij na

Niektórzy eksperci są zdania, że miniona seria gier mogła być ozdobą naszej ligi. Sam dziennikarz Canal Plus – Żelisław Żyżyński, za pośrednictwem Twittera wyraził opinię, jakoby pierwsze cztery mecze 5. kolejki rozgrywane były na naprawdę wysokim poziomie. A my dodamy, że nie tylko kolejne cztery mecze, z małymi wyjątkami (patrz spotkanie Piasta z Wisłą Płock), podtrzymały ten jakże przyjemny dla oka poziom rozgrywek!

Czas na piąte w tym sezonie wydanie naszego iGolowego podsumowania minionej kolejki PKO Ekstraklasy!

(Ekstra)Klasa sama w sobie

Na samym początku chcieliśmy się skupić na niesamowitym wyczynie dwóch doskonale wszystkim znanych piłkarzy Wisły Kraków. Mianowicie chodzi o dwóch „Panów B” – Brożka i Błaszczykowskiego. Ów wiślacki duet ma w sumie 69 lat, na co składają się łącznie 422 występy w polskiej ekstraklasie. Obu panów nie trzeba nikomu przedstawiać, bo każdy kibic w Polsce od wielu lat doskonale ich kojarzy! W meczu z ŁKS-em ten pierwszy zdobył dwie bramki, a ten drugi dołożył jedną asystę niedługo po zameldowaniu się na placu gry. Co najciekawsze – Kuba asystował przy drugim trafieniu Brożka!

A jak jeszcze jesteśmy przy meczu Wisły z ŁKS-em, należy również wyróżnić kapitalne trafienie Vukana Savicevicia!

Na dużą pochwałę zasługuje również Śląsk Wrocław, a z wrocławian na szczególne wyróżnienie Matus Putnocky oraz Mateusz Cholewiak. Ten pierwszy po raz kolejny udowodnił, że jest w doskonałej dyspozycji, a ten drugi popisał się znakomitym trafieniem, które ostatecznie zapewniło podopiecznym Vitezslava Lavički komplet punktów. Warto odnotować, że bramkę 29-latka można spokojnie uznać golem kolejki. Zresztą przekonajcie się sami!

Na wyróżnienie zasługują również podopieczni Marka Papszuna, którzy po raz pierwszy w tym sezonie zwyciężyli w roli gospodarza. Szczególnie pochwalić należy golkipera częstochowian – Michała Gliwę. Bramkarz Rakowa po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najsolidniejszych golkiperów ligi. Z drugiej zaś strony warto odnotować, że wczorajszy mecz w Bełchatowie w pewnym momencie można by nazwać pojedynkiem bramkarzy!

Bowiem nie tylko Michał Gliwa tamtego popołudnia doskonale spisywał się we własnym polu karnym, gdyż golkiper Lechii – Dušan Kuciak, również imponował formą. Przy obu trafieniach rakowian Słowak nie zawinił. Gdyby nie on, Raków z pewnością wygrałby znacznie wyżej!

A jeśli już tak chwalimy golkiperów, grzechem byłoby nie wspomnieć o tym, co wyprawiał w bramce Arki Gdynia z Lechem Poznań Pavels Šteinbors. Łotysz przed tygodniem obchodził swój jubileusz, gdyż mecz z Zagłębiem Lubin był jego setnym w barwach Arki. Jednakże o ile jubileusz mu nie wyszedł, o tyle mecz numer 101 w barwach gdynian był jego najlepszym w tym sezonie! Poniżej tylko mały wycinek genialnego występu Šteinborsa z Lechem…

Ekstraklapa kolejki

Oczywiście w naszym podsumowaniu nie tylko chwalimy, ale też ganimy. Aby było ciekawiej, tym razem na początek nie skupimy się na słabym występie jakiegoś piłkarza. Chcieliśmy bowiem na tle negatywnym wyróżnić postawę kibiców Legii wobec Sandro Kulenovicia.

Nie od dziś wiadomo, że Chorwat jest ewidentnie bez formy, co zresztą podkreślają eksperci oraz kibice. Ci drudzy od kilku spotkań domagają się, by Kulenovicia zastąpił Carlitos, który najprawdopodobniej niezbyt dobrze dogaduje się ze szkoleniowcem „Wojskowych”. Ale w czym rzecz? Otóż w spotkaniu z Zagłębiem Lubin młody Chorwat został totalnie wygwizdany przez swoich sympatyków…

Niestety na wyróżnienie pod nagłówkiem „ekstraklapa kolejki” zasługuje defensywa ŁKS-u Łódź. O ile gra z przodu łodzian, szczególnie w pierwszych 45 minutach, mogła się podobać, o tyle podopieczni Kazimierza Moskala niestety zapomnieli o bronieniu. Defensywa ŁKS-u kulała za każdym razem, gdy tylko piłka znalazła się w ich polu karnym. Nic więc dziwnego, że ełkaesiacy stracili w sumie cztery gole. A mogło ich być znacznie więcej…

Zganić należy również piłkarza Arki Gdynia – Kamila Antonika. To, co zrobił 20-latek, przechodzi ludzkie pojęcie. Młodzieżowiec dosłownie w jednej z ostatnich akcji meczu wypracował sobie kapitalną okazję do zdobycia bramki. Zrobił niemalże perfekcyjnie wszystko do momentu oddania strzału. Okiwał obrońców i zdołał też minąć bramkarza. Niestety to, co zrobił na końcu, to po prostu kryminał. Z miejsca zostaje pierwszym piłkarzem, którego nazwisko znajdzie się pod dwoma nagłówkami w jednym wydaniu podsumowania kolejki. Bowiem pod spodem można zobaczyć jego niesamowitego babola…

Babol po polsku

Przechodzimy do tego, co każdy kibic ekstraklasy uwielbia najbardziej. W końcu to coś, za co najbardziej kochamy naszą ligę (obok fantastycznych bramek) – zabawne kiksy, interwencje, wywiady. Zapraszamy na danie główne naszej ligi – babol po polsku. Bon apetit!

Były piękne bramki, parady bramkarskie, ale 5. kolejka to również niesamowite kiksy. Zaczynamy od popisu wspomnianego Kamila Antonika:

Po meczu w Szczecinie mówili mi, że mogłem mijać. Niestety dzisiaj nie zauważyłem obrońcy za plecami, faulu raczej nie było. Wierzę, że następnym razem będzie lepiej i pokażę, że warto na mnie stawiać – tłumaczył swoje zachowanie sam zainteresowany.

A teraz kapitalne trafienie Wolsztyńskiego w meczu z Jagiellonią!

A teraz dlaczego Cracovia przegrała tylko 1:2…

Ekstramecz

Najlepszym meczem minionej serii gier według nas było spotkanie Rakowa Częstochowa z Lechią Gdańsk. Od początku starcia w Bełchatowie rakowianie nie zamierzali się bać otwartej, miłej dla oka, ofensywnej gry. Poza tym warto dodać, że było to starcie, w którym szerokie pole do popisu mieli obaj bramkarze. Najpierw kapitalny strzał zza pola karnego autorstwa Jakuba Apolinarskiego sparował Dušan Kuciak, a kilka minut później wykazać się musiał Michał Gliwa. I takich sytuacji w meczu było znacznie więcej! Nie można się było nudzić tamtego niedzielnego popołudnia!

Na sam koniec prezentujemy zestawienie par 6. kolejki PKO Ekstraklasy:

Piątek

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków (20:30)

Sobota

Cracovia – Arka Gdynia (15:00)

Lechia Gdańsk – Śląsk Wrocław (17:30)

Raków Częstochowa – Lech Poznań (20:00)

Niedziela

Górnik Zabrze – Korona Kielce (15:00)

ŁKS Łódź – Legia Warszawa (17:30)

Zagłębie Lubin – Piast Gliwice (17:30)

Poniedziałek

Pogoń Szczecin – Wisła Płock (18:00)

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze