18. kolejka portugalskiej ekstraklasy przyniosła kilka zaskakujących wyników. S.C. Braga i FC Porto utrzymały zwycięskie passy, natomiast Benfica straciła pierwsze punkty od czterech meczów. Drugą kolejkę z rzędu goryczy porażki zaznały walczące o europejskie puchary Uniao Leiria i Sporting Lizbona.
Na początku opisywanej kolejki doszło do dwóch sensacyjnych rozstrzygnięć. 6 stycznia zostały rozegrane dwa spotkania. Lider z Lizbony – zespół „As Aguias” – pojechał do Setubal, aby dopisać kolejne trzy punkty do swojego dorobku. Nic bardziej mylnego. Drużyna „Orłów” niespodziewanie zremisowała ten mecz 1:1. Ciekawostką jest fakt, że obie bramki zostały zdobyte po trafieniach samobójczych. W 14. minucie Mário Felgueirasa pokonał jego kolega z klubu Marco Zoro. Na bramkę uderzał David Luiz. Brazylijczyk musnął piłkę głową, która odbiła się od interweniujących Marco Zoro i Ricardo Silvy, a następnie wpadła do siatki. Do niecodziennego zdarzenia doszło w 38. minucie. Mający udział przy pierwszej bramce Luiz nie zrozumiał się ze swoim bramkarzem i podał do niego tak niefortunnie, że piłka wpadła do bramki. Quim próbował jeszcze wybić futbolówkę, ale skiksował i gracze ze stolicy zaliczyli trafienie samobójcze.
Całe spotkanie w barwach Vitorii rozegrał Przemysław Kaźmierczak. Kolejną sobotnią rywalizacja była potyczka Sportingu Lizbona z Academica de Combra. Rezultat był bardzo zaskakujący. Sporting uległ na własnym boisku niżej notowanemu rywalowi 1:2. Team „Os Estudantes” zwyciężył dzięki dobrej grze wszystkich zawodników. Już w 2. minucie, dzięki bramce Orlando wyszli oni na prowadzenie. Odpowiedź „Lwów” była prawie natychmiastowa. Już w 24. minucie Joao Moutinho doprowadził do remisu. W 59. minucie zwycięstwo gościom zapewnił Joao Ribeiro. Dla drużyny Carlosa Carvalhala była to trzecia porażka z rzędu, natomiast podopieczni André Boasa odnieśli pierwsze zwycięstwo od trzech spotkań.
W niedzielę kibice mogli ekscytować się aż pięcioma pojedynkami w Lidze Sagres. Oczy wszystkich Polaków zwrócone były na Maderę, gdzie miejscowe Maritimo podejmowało Uniao Leire. Fani liczyli na debiut naszego rodaka Mateusza Bąka, który kilkanaście dni temu został wypożyczony do Portugalii z Lechii Gdańsk. Nasz golkiper nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Drużyna Polaka pokonała rywali w stosunku 1:0 a jedyną bramkę w meczu zdobył w 20. minucie Kleber. Mateusz musi jeszcze poczekać na swój debiut. Najbliższą okazję może mieć już 14 lutego, gdy gracze z Estádio dos Barreiros będą podejmować wicelidera tabeli SC Brage. W kolejnym spotkaniu doszło do starcia ligowego średniaka Rio Ave, oraz borykającego się z problemami Leixões Matosinhos. Gospodarze zwyciężyli 2:0, po udanych akcjach w 70. i 80. minucie Bruno Gamy. Ten mecz dla trenera gości Jose Moty był ostatnim w którym prowadził „Os Bébés”. Szkoleniowiec decyzją zarządu został zwolniony. Jego następca ma zostać wyłoniony w ciągu kilku najbliższych dni. Czwartą porażkę z rzędu zanotował Nacional Funchal, który w tej kolejce przegrał z SC Olhanense 0:1. Bramkę dla podopiecznych Jorge Costy w 90. minucie zdobył Toy. Dzięki temu triumfowi piłkarze z Estádio José Arcanjo uciekli ze strefy spadkowej.
Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli natomiast popularni „Os Castores”, którzy pokonali na wyjeździe Vitorię Guimaraes. Dla gospodarzy bramkę zdobył w 17. minucie Valdomiro, jednak to było wszystko, na co ich stać. Później na boisku istnieli tylko piłkarze Paços de Ferreiry. Ich skuteczna gra została uwieńczona golami w 25. minucie Ozeia. i 59. minucie Maykona.
W ostatnim niedzielnym spotkaniu 24-krotny mistrz Portugalii FC Porto podejmował na własnym stadionie Naval Primeiro. Drużyna „Smoków” odniosła zdecydowane zwycięstwo 3:0. Blisko 32 tysiące kibiców zgromadzonych na Estadio do Dragao mogło obejrzeć piękne bramki. Gospodarze objęli prowadzenie w 38. minucie, kiedy po pośrednim rzucie wolnym uderzona przez Tomasa Costę futbolówka przeszła między zawodnikami tworzącymi mur i wpadła do bramki. Przy kolejnej bramce również swoją cegiełkę dołożył Costa. Po jego dośrodkowaniu w 79. minucie z rzutu wolnego piłkę odbił Alves, do której następnie dopadł Falcao, pokonując bramkarza rywali. W 88. minucie wynik na 3:0 ustalił Varela. Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Jesualdo Ferreiry odrobili dwa punkty do Benfiki Lizbona. Ponadto „Dragões” mają rozegrane jedno spotkanie mniej niż „As Aguias”.
W ostatnim pojedynku tej kolejki OS Belenenses Lizbona mierzył się na własnym boisku z wiceliderem Sportingiem Braga. Piłkarze z Estádio Municipal pokonali gospodarzy 1:3 i tym samym ich passa meczów bez porażki w lidze wzrosła do siedmiu. Początek potyczki był bardzo zacięty i emocjonujący. Goście na prowadzenie wyszli dopiero w 45. minucie po trafieniu Paulo Cesara.„Bramka do szatni widocznie podłamała „O Belém”, którzy w 48. minucie po strzale Matheusa Nascimento przegrywali już 0:2. Na 0:3 w 73. minucie podwyższył Kolumbijczyk Wason Renteria. Honorowego gola dla Belenenses strzelił Kameruńczyk Jean-Paul Yontcha.
Po 18. kolejkach na czele tabeli w dalszym ciągu znajduje się Benfica Lizbona, która zgromadziła 46 punktów. Tylko jedno oczko mniej ma na koncie Sporting Braga. W walce o mistrzostwo będzie się liczyć zapewne FC Porto. Gracze z Estadio do Dragao tracą do lidera siedem punktów. Na ostatnim miejscu w dalszym ciągu znajduje się drużyna prowadzona przez João Carlosa Pereirę. Na 15. miejsce w tabeli spadł Leixões Matosinhos. W klasyfikacji o tytuł króla strzelców w dalszym ciągu prowadzi Oscar Cardozo z 16 bramkami na koncie. Wyprzedza on o jedno trafienie Falcao oraz o sześć Edgara Silvę i Javiera Saviolę.