Podsumowanie 14. kolejki Premiership


Kolejna, czternasta już seria spotkań Premiership miała stać pod znakiem derbów Liverpoolu i Londynu. Mecze na Goodison Park i Emirates Stadium niestety zawiodły. Na szczęście emocji nie brakowało na innych stadionach, a spotkanie kolejki rozegrano na Upton Park, gdzie West Ham pokonał Burnley 5:3.


Udostępnij na Udostępnij na

Mecz kolejki

Spotkanie na Upton Park zapowiadało się na nudne widowisko. Miały w końcu zagrać drużyna West Hamu, która na własnym obiekcie w tym sezonie wygrała tylko raz i ekipa Burnley, która z kolei na wyjazdach zdobyła zaledwie jeden punkt. Wynik, jakiego należało się spodziewać, to remis i to prawdopodobnie bezbramkowy. Tymczasem we wschodnim Londynie mieliśmy porywające widowisko. Najpierw pięć bramek dla gospodarzy i istny knockdown, po którym gościom udało się jeszcze podnieść. Niestety dla ekipy z Turf Moor, czasu starczyło tylko na odrobienie trzech z pięciu bramek i mecz na Upton Park skończył się hokejowym wynikiem 5:3.

Drużyna kolejki

Mimo tego, że dwaj główni pretendenci do mistrzowskiego tytułu zagrali w tej kolejce bardzo dobrze, to tytuł ten przypada graczom Chelsea. „The Blues” na trudnym terenie w północnym Londynie pokazali, że transfer Ancelottiego był najlepszym od lat wzmocnieniem klubu ze Stamford Bridge. Chelsea zachowuje żelazną dyscyplinę taktyczną, ale przy tym gra ładnie dla oka i wygrywa ostatnio, aplikując rywalom co najmniej kilka goli. Tym razem łupem „The Blues” padli „Kanonierzy”, którzy po tym meczu wiedzą, że ich czas na mistrzostwo Anglii jeszcze nie nadszedł. Chelsea na Emirates wygrała bez większych problemów, a pierwsze w tym meczu trafienie w wykonaniu Didiera Drogby śmiało można okrzyknąć golem kolejki. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej prezentuje ostatnio dobrą formę, co udowodnił w niedzielę, strzelając w końcówce spotkania swoją drugą bramkę.

Piłkarz kolejki

Ten tytuł w tym tygodniu trafia w ręce Wayne’a Rooneya, który poprowadził drużynę „Czerwonych Diabłów” do zwycięstwa na Fratton Park. Reprezentant Anglii strzelił w sobotnim meczu trzy bramki i popsuł debiut nowemu trenerowi Portsmouth – Avramowi Grantowi. Co prawda Rooney dwie ze swoich bramek zdobył z rzutów karnych, ale nie zmienia to faktu, że obok Ryana Giggsa i Tomasz Kuszczaka był najjaśniejszym punktem w drużynie United, która na Fratton Park wygrała gładko 4:1.

Tytuł gracza kolejki mógłby trafić w ręce Scotta Parkera z West Hamu, który w meczu z Burnley rozegrał fenomenalne zawody, ale ostatecznie nagroda wędruje do Rooneya, który w końcu zaczął strzelać bramki i od razu uczynił to z hukiem, zaliczając hat-tricka.

Kontrowersja kolejki

Do miana największej kontrowersji pretendowało kilka sytuacji, ale ostatecznie za najbardziej niezrozumiała decyzję sędziego należy uznać podyktowanie rzutu karnego dla Hull w meczu z Manchesterem City. Arbiter tego spotkania, pan Lee Jordan, wskazał na jedenastkę na osiem minut przed końcem meczu, przy stanie 1:0 dla „The Citizens”. Do obecnej chwili trudno rozstrzygnąć, czy sędzia wskazał na „wapno”, bo Kolo Toure faulował Jana Vennegoora of Hesselinka, czy może dlatego, że ręką w polu karnym zagrał Joleon Lescott. Nie ma większego znaczenia, która z decyzji była bezpośrednim powodem podyktowania rzutu karnego – obie sytuacje nie miały miejsca.

Najciekawsza radość ze zdobytego gola

Trzeba przyznać, że to dość ciekawa kategoria, ale na uwagę zasługuje to, jak gola celebrowali gracze Hull City. Podczas ostatniego meczu pomiędzy Hull i Manchesterem City, trener „Tygrysów”, Phil Brown, zasłynął tym, że w przerwie razem z zawodnikami nie zszedł do szatni, tylko rozmowę przeprowadził na płycie boiska. W sobotnim meczu gola z rzutu karnego dla „Tygrysów” zdobył jeden z sympatyczniejszych zawodników Premiership – Jimmy Bullard, który ku uciesze kibiców Hull zgromadzonych na trybunach, na środku boiska odegrał rolę Phila Browna, prowadzącego przedmeczową pogadankę. Bullard stał, otoczony siedzącymi kolegami z zespołu i udawał, że przygotowuję taktykę swojej drużyny.

Na koniec jedenastka 14. kolejki według Skysports:

J. Reina (Liverpool) – S. Dann (Birmingham City), M. Dawson (Tottenham), G. Cahill (Bolton), A. Cole (Chelsea) – N. Kranjcar (Tottenham), S. Parker (West Ham), R. Giggs (Manchester United), D. Duff (Fulham) – W. Rooney (Manchester United), D. Drogba (Chelsea)

Komentarze
~ciota111 (gość) - 14 lat temu

manu wygralo 4-1 a nie 3-2

Odpowiedz
Maciej Sypuła (gość) - 14 lat temu

Dziękuję za zwrócenie uwagi. Oczywiście to spora
"literówka" z mojej strony, chociaż śmiesznie mówić
o takowej, kiedy chodzi o pomyłkę w cyfrach :)
Pozdrawiam

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze