Podbić Stuttgart. David Kopacz w poszukiwaniu swojego miejsca


Młody polski napastnik w poprzednin roku zamienił Dortmund na Stuttgart

20 stycznia 2019 Podbić Stuttgart. David Kopacz w poszukiwaniu swojego miejsca

Chcąc grać częściej i więcej, David Kopacz w lipcu ubiegłego roku postanowił zamienić Borussię Dortmund na mniej ambitny VfB Stuttgart, z którym podpisał 3-letni kontrakt. Taki obrót spraw może mieć związek nie tylko z chęcią gry na niemieckich boiskach, ale również szukaniem swojego miejsca w kadrze U-20 prowadzonej przez Jacka Magierę. Ta ma przed sobą mistrzostwa, które odbędą się w Polsce, i jest to poniekąd okno na świat dla 19-letniego Kopacza. Zapewne sam zawodnik wie, że dobry występ na turnieju sprawi, że w klubie mogą patrzeć na niego przychylniej.


Udostępnij na Udostępnij na

Polski piłkarz urodzony w Niemczech jest bardzo uzdolnionym zawodnikiem mogącym grać na różnych pozycjach. David Kopacz liczący sobie 19 wiosen pół roku temu przeniósł się do Stuttgartu w celu dalszej nauki gry w piłkę. Z pewnością w ekipie „Die Schwaben” po cichu liczył na to, że dostanie szansę debiutu, ten jednak nie przyszedł.

Zbliżające się mistrzostwa świata w Polsce mogą być oknem wystawowym dla uniwersalnego gracza, lecz i do kadry droga jest długa i kręta. Konkurencja nie śpi, zatem pracować trzeba jeszcze mocniej, licząc na łut szczęścia i będąc przy tym cierpliwym.

Bez szans w Borussii?

Nie każdy polski piłkarz trafiając do Dortmundu, musi być Jakubem Błaszczykowskim, Robertem Lewandowskim czy Łukaszem Piszczkiem. Niestety śladami tej trójki nie poszedł młody polski napastnik urodzony w Niemczech. David Kopacz spędził tam kilka sezonów, występując w drużynach młodzieżowych, lecz ubiegłego lata zdecydowano rozstać się z nim.

Freegreatpicture.com

Napastnik mimo wszystko nie radził sobie tak źle, jakby się mogło wydawać. W ubiegłym sezonie w lidze młodzieżowej w 23 spotkaniach trafił do siatki siedem razy i w dodatku dołożył trzy asysty. Nie dano mu jednak szansy debiutu w pierwszym zespole Borussii tak jak w przypadku choćby Jacoba Bruuna Larsena.

Chcąc zatem pójść do przodu i szukając swoich szans, Kopacz postanowił przejść do klubu, który ma mniejsze ambicje, a co za tym idzie, nie ma tam takiej konkurencji jak w Dortmundzie. Czy aby na pewno był to dobry wybór?

Stuttgart złym wyborem?

Po długim związku Davida Kopacza z Borussią przyszedł czas na podjęcie męskiej decyzji. Marząc o występach na mistrzostwach w Polsce, ważne jest, by grać. Dlatego też zawodnik postanowił związać się z ekipą z Badenii-Wirtembergii.

Hubert Gliński, jeden z założycieli polskiej strony piszącej o Stuttgarcie, ma odmienne zdanie co do decyzji zawodnika. Twierdzi wręcz, że VfB nie jest najlepszym miejscem do rozwoju dla perspektywicznego napastnika:

– Bardziej jest to ofensywny pomocnik niż napastnik. Jest to transfer zdecydowanie bardziej przyszłościowy i tak należy go rozpatrywać. Może będzie dziwne to, co powiem, ale uważam, że lepsze dla jego rozwoju byłoby pozostanie w Dortmundzie. Po prostu wiem, jak w VfB postępuje się z młodymi piłkarzami – skomentował decyzję Kopacza Gliński. – Niestety z całą sympatią dla tego zawodnika, ale nie ma najmniejszych szans na występy, choć dotychczas kilka razy znalazł się w kadrze meczowej. Jeśli jednak czegoś nie pominąłem, Kopacz nie rozegrał żadnego oficjalnego meczu – ocenił.

Szans nie dostał również w pierwszym wiosennym spotkaniu. Tam nie było go nawet na ławce rezerwowych. Odnajduje się jednak w rezerwach, ale ambicje sięgają chyba wyżej.

Wracając jednak do słów eksperta, należy poruszyć ważną kwestię braku szans dla innych młodych zawodników. To nie do końca jest prawda, że w Stuttgarcie nie chcą stawiać na młodych, tacy piłkarze występują. Przykładem niech będzie Pablo Maffeo czy Santiago Ascacibar. Trudno jednak z drugiej strony porównać Kopacza do któregoś z wyżej wymienionych. I pierwszy, i drugi przyszli za niemałe pieniądze, polski zawodnik z kolei za darmo.

Na siłę można upatrywać szans Kopacza w słabej formie zespołu. Ta jest daleka od oczekiwanej, dlatego można spodziewać się pewnych roszad w poszukiwaniu składu gwarantującego wyższy poziom. Lecz i w tym przypadku daleki od optymizmu jest Hubert Gliński:

– To chyba zbyt odważny krok dla Markusa Weinzierla, ten raczej będzie przesuwał innych zawodników zamiast stawiać na kogoś, kogo nie próbował wcześniej, lub też wprowadzał graczy pozyskanych w styczniu do wyjściowej jedenastki – skomentował.

Trudno się z tym nie zgodzić. Klub jest w trudnej sytuacji, walczy o utrzymanie, więc decyzja, by postawić na zawodnika z zerowym doświadczeniem, byłaby co najmniej dziwna. W ataku raczej Polak nie wygryzie Mario Gomeza, a jeżeli mowa o grze w pomocy, to tu także konkurencja jest duża. Do zespołu dołączył chociażby doświadczony Steven Zuber, który przyszedł tu jako zawodnik walczący o pierwszy skład.

Droga do reprezentacji

Podsumowując, walka nawet o pierwszą osiemnastkę w VfB Stuttgart dla Davida Kopacza będzie niezwykle trudnym zadaniem do wykonania. A to oznacza, że i gra w koszulce z orzełkiem na piersi się oddala. Podobnego zdania jest również człowiek, który na co dzień zajmuje się „Die Schwaben”.

– Nie śledzę poczynań reprezentacji, więc trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się o szansach Kopacza w kadrze. Jednak trzeba się zastanowić nad jednym, a mianowicie nad tym, co będzie kierowało selekcjonerem przy powołaniach? Ja nie zdziwiłbym się, gdyby Kopacz powołania nie otrzymał – zakończył.

Warto jednak śledzić poczynania tego, nie ukrywając, uzdolnionego piłkarza. Nie każdy w końcu uczy się od najmłodszych lat gry w piłkę w Borussii Dortmund, szkoląc się tam kilkanaście lat, by potem wylądować w Stuttgarcie, również uznanym i cenionym klubie w Niemczech. Kopacz w przyszłości może być wartością dodatnią. Próżno szukać w kraju nad Wisłą tego typu zawodników posiadających potencjał na miarę reprezentacji. Czy za kilka lat Polska doczeka się playmakera z prawdziwego zdarzenia?

Komentarze
molnar (gość) - 5 lat temu

Problem Stutgartu to cienka kasa i nie daja rade grac o czolowke ligi.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze