Podbeskidzie z nożem na gardle podejmuje Jagę


22 lutego 2013 Podbeskidzie z nożem na gardle podejmuje Jagę

W sobotnie popołudnie Podbeskidzie podejmie na stadionie w Bielsku-Białej zespół Jagiellonii Białystok. Nastroje w obydwu ekipach są zgoła odmienne. Popularne „Janosiki” okupują ostatnią lokatę w tabeli z dużą stratą do miejsca gwarantującego utrzymanie w lidze. Białostocczanie natomiast na półmetku rozgrywek plasują się na bezpiecznym 10. miejscu.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie z Jagiellonią jest dla miejscowych kibiców szczególnym wydarzeniem, ponieważ grając właśnie z drużyną z Białegostoku, dokładnie w sierpniu 2011 roku, po bardzo zaciętym meczu Podbeskidzie wywalczyło swój pierwszy, historyczny punkt w ekstraklasie. Swoje historie miały także pozostałe dotychczasowe starcia „Górali” z „Jagą”. W rewanżowej potyczce wspomnianego sezonu 2011/2012 Podbeskidzie rozegrało świetne zawody w Białymstoku, odnosząc pewne zwycięstwo 2:0. W obecnym sezonie los skojarzył obydwa zespoły ponownie w 1. kolejce. Już w 1. minucie meczu „Górale” objęli prowadzenie i choć długimi fragmentami byli drużyną lepszą, to gospodarze z Białegostoku schodzili z murawy jako triumfatorzy. Za każdym razem emocji w bielsko-białostockiej batalii zatem było pod dostatkiem.

Nowy szkoleniowiec Podbeskidzia, Dariusz Kubicki
Nowy szkoleniowiec Podbeskidzia, Dariusz Kubicki (fot. Tspodbeskidzie.pl / Krzysztof Dzierżawa)

Nie innego scenariusza oczekujemy w sobotnie popołudnie o 13:30. Bielszczanie już pierwszym wiosennym meczem zapewne zechcą dać jasny sygnał, że z walki o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej tak łatwo nie zrezygnują. W bielskim zespole zimą nastąpiło sporo zmian. Najważniejszą może się okazać wzmocnienie formacji defensywnej transferem Błażeja Telichowskiego oraz oczekiwanym powrotem Bartłomieja Koniecznego. Z Viktorii Zizkov przyszedł natomiast pomocnik Anton Sloboda. Ponadto do drużyny dołączyli zawodnicy związani ostatnio z… Jagiellonią – bramkarz Krzysztof Baran, obrońca Luka Gusić oraz pomocnik Marko Cetkovic. Po stronie minusów zapisać można odejście chociażby Mateusza Nathera, Krzysztofa Króla, Lirana Cohena, Mateusza Bąka, Sebastiana Ziajki czy Ireneusza Jelenia. W zespole „Janosików” nastąpiła również zmiana na stanowisku trenerskim. Nowym szkoleniowcem został Dariusz Kubicki.

Podczas przerwy między rundami piłkarze Podbeskidzia rozegrali łącznie dziewięć spotkań kontrolnych, z czego trzy przegrali, natomiast wygrali aż pięć. Warto zaznaczyć, iż ostatnie dwa sparingi z duńskim Esbjergem (3:1) oraz Rakowem (4:0) zakończyły się przekonującymi zwycięstwami bielszczan, co świadczyć może o sporym wzroście formy przed samym startem rozgrywek.

W klubie z Białegostoku działo się zimą znacznie mniej, a podczas okienka transferowego skupiono się raczej na obcokrajowcach. Pierwszym z nich jest obrońca Lubos Hanzel ostatnio reprezentujący barwy słowackiego Spartaka Trnava. Szeregi „Jagi” zasilił także koreański pomocnik Kim Min-Kyun. Kolejnym zawodnikiem pozyskanym podczas zimy jest Dani Quintana. Jesienią Hiszpan strzelał bramki dla Gimnastic de Tarragona. W Białymstoku nie zagrają już natomiast wiosną (oczywiście poza zawodnikami, którzy wzmocnili Podbeskidzie)  między innymi: Tomasz Zahorski (Górnik), Łukasz Tymiński (wypożyczony do Ruchu), Przemek Trytko (Carl Zeiss Jena) i Maycon.

Zimą „Jaga” rozegrała w sumie dziesięć meczów sparingowych, z czego wygrała cztery, trzy zremisowała i trzy przegrała. Co ciekawe, w trakcie sparingów zimowych ani razu podopieczni Tomka Hajty nie grali z polską drużyną. Najlepszym strzelcem białostocczan podczas gier kontrolnych był oczywiście Tomek Frankowski i to jego najbardziej powinni się obawiać obrońcy Podbeskidzia. Ponadto Jagiellonia, w odróżnieniu od „Górali”, ma kim straszyć z przodu. Są jeszcze przecież Plizga, Smolarek, Kupisz czy wspomniany wyżej Koreańczyk.

Z tego też względu faworytem sobotniego spotkania jest zespół gości. Warto wspomnieć, iż gospodarze w obecnym sezonie nie wygrali ani razu na własnym boisku! Inna sprawa, że Podbeskidzie, chcąc myśleć o dalszej walce o utrzymanie, musi to spotkanie koniecznie wygrać. Natomiast Jagiellonii „nie grożą” raczej w tym sezonie ani europejskie puchary ani spadek z ligi. O determinacji gospodarzy najlepiej może świadczyć wypowiedź Dariusza Kubickiego, który każdy kolejny mecz swojego zespołu przyrównał do… finału Ligi Mistrzów. – Przysięgam, że zrobimy wszystko, by zostać w ekstraklasie. Na wynik składa się wiele czynników, ale zapewniam, że to będzie drużyna z sercem, której oglądanie będzie przyjemnością. To ma być bardzo zdyscyplinowana drużyna. Każdy kolejny mecz będziemy traktować jak finał Ligi Mistrzów – powiedział szkoleniowiec Podbeskidzia.

Sobotni mecz poprowadzi pan Paweł Raczkowski z Warszawy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze