Niespodzianki nie było. Faworyzowana Zambia zasłużenie pokonała Sudan 3:0 i awansowała do półfinału Pucharu Narodów Afryki. Gole na wagę awansu zdobyli Sunzu, Katongo i Chamanga.
Pierwsze minuty spotkania zdecydowanie należały do faworyta tego pojedynku, reprezentacji Zambii, który postanowił szybko udowodnić swoją wyższość na boisku. W efekcie w ciągu pierwszego kwadransa Zambijczycy strzelali na bramkę Sudanu aż czterokrotnie. Minutę później było już 1:0, a to za sprawą Sunzu, który uderzeniem głową dał swojej drużynie prowadzenie.
Bramka ta niewiele zmieniła obraz gry. Nadal stroną wyraźnie lepszą byli gospodarze, natomiast piłkarze Sudanuwydawali się sparaliżowani stawką spotkania. Dość powiedzieć, że na pierwsze uderzenie gości musieliśmy czekać aż do 25. minuty spotkania. Chaotyczna gra Sudanu była wodą na młyn dla dobrze zorganizowanych i poukładanych taktycznie Zambijczyków.
Wraz z biegiem czasu gra się nieco wyrównała, co niestety przełożyło się na spadek jakości widowiska. Gospodarze skupili się raczej na utrzymaniu wyniku do końca pierwszej połowy, a Sudańczycy nie mieli dość argumentów, by poważnie zagrozić bramce rywala. Ostatecznie żadnej stronie nie udało się już strzelić gola i na przerwę Zambijczycy schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.
W szatni goście musieli najwyraźniej usłyszeć kilka cierpkich słów, bo na drugą część wyszli mocno zmotywowani. Sudańczycy zaczęli grać zdecydowanie odważniej, agresywniej i nie ustępowali na krok cofniętym gospodarzom. Poczynania ofensywne gości poskutkowały dwoma groźnymi uderzeniami zza pola karnego, ale na posterunku był golkiper Zambii.
Każdy medal ma dwie strony. To stare porzekadło znalazło odzwierciedlenie w 65. minucie spotkania, kiedy to jeden z defensorów gości we własnym polu karnym zbyt żarliwie starał się zatrzymać napastnika Zambii. Sędzia nie miał wątpliwości: rzut karny i żółta kartka. A ponieważ było to drugie upomnienie dla Eldina, Sudan od tego momentu zmuszony był grać o jednego zawodnika mniej. Egzekutorem (na raty) okazał się Katongo, którego fatalne uderzenie sparował bramkarz, ale przy dobitce był już bez szans.
Podłamani takim obrotem spraw Sudańczycy nie byli już w stanie nawiązać walki. Tymczasem gospodarze cierpliwie przetrzymywali futbolówkę, a cenny czas upływał. W 86. minucie gości dobił Chamanga, który popisał się fantastycznym, precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego w długi róg bramki. Kilka minut później arbiter zakończył pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe, w którym Zambia pokonała Sudan 3:0. Została tym samym pierwszym półfinalistą PNA.
Cieszę się że Zambia awansowała, bo nienawidzę
bramkarza Sudanu Akrama.