Olympique Marsylia ma zamiar sprowadzić przed sezonem kilku nowych zawodników, którzy pomogą zespołowi obronić tytuł oraz powalczyć w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Jest trzech poważnych kandydatów nadających się na wzmocnienia. Nie do końca wiadomo także, czy wszyscy ważni gracze pozostaną na Stade Velodrome.
Wzrośnie siła ognia?
Didier Deschamps ma zamiar zdecydowanie wzmocnić siłę ataku marsylczyków. Zawodnicy, o których się ostatnio mówi we francuskiej prasie, są naprawdę ciekawi. Cel numer jeden to ściągniecie do siebie gracza Tuluzy, Andre-Pierre’a Gignaca, który – mimo trochę słabszego sezonu – nadal jest łakomym kąskiem na rynku transferowym. W dodatku fakt, że jedzie na mistrzostwa świata, musi robić wrażenie, co jednoznacznie pokazuje, że nie jest to gracz anonimowy i przydałby się Marsylii.
Deschamps, prócz Gignaca, ma chrapkę na skuszenie Loica Remy’ego z Nicei. Wychowankowi Lyonu również nie będzie brakowało ofert z powodu bardzo dobrego sezonu w barwach 15. zespołu Ligue 1. Strzelił on 14 goli, co dało mu pozycję piątego strzelca ligi. W dodatku przyjście Remy’ego wydaje się prawdopodobne. Zawodnik chciałby walczyć o wyższe cele niż utrzymanie czy środek tabeli.
Ostatnim zawodnikiem, który może okazać się hitem transferowym, jest bez wątpienia Sylvain Marveaux z Rennes. Skrzydłowy to prawdziwe objawienie poprzedniego sezonu. Dziesięć bramek i pięć asyst – to musi przykuć uwagę niejednego europejskiego klubu. Dodatkowo styl, w jakim to robił, również świadczy o tym, że jest to zawodnik perspektywiczny, który może w przyszłości stać się ważnym ogniwem Olympique.
Która gwiazda odejdzie?
Być może z Marsylią pożegna się któryś z czterech napastników. Pierwszy typowany przez Francefootball.fr to Hatem Ben Arfa. Utalentowany ofensywny pomocnik grał chimerycznie i choć Deschamps starał się dawać mu szansę, to nie zawsze umiał to wykorzystać. A chętnych z pewnością nie zabraknie, bo jego umiejętności techniczne, jak i indywidualne są bardzo bardzo wysokie. W ostatnim czasie mówiło się, że zainteresowany transferem piłkarza jest Paris Saint-Germain.
Pierwszy sezon dla innego napastnika – Brandao – był naprawdę świetny. Zawodnik jeszcze pod wodzą Erica Geretsa był bardzo ważnym ogniwem w układance Belga, lecz po przyjściu nowego szkoleniowca tak oczywiste to nie było. Faktem jest, że w kilku meczach Brazylijczyk pokazał klasę, jednak nie wiadomo, czy nie jest to za mało, aby pozostać na Stade Velodrome.
Transfer Fernando Morientesa uważałem latem za zły ruch Deschampsa. Wiekowy już napastnik nie grał tak jak w przeszłości, co pokazywało, że raczej nie będzie czarował na francuskich boiskach. Szkoleniowiec liczył może na dobrą współpracę zawodnika, jaka była w Monaco, jednak Hiszpan nie spełnił oczekiwań i jego odejście będzie najmniej odczuwalne.
Najważniejszą sprawą dla szefów Marsylii jest bez wątpienia zatrzymanie w zespole Mamadou Nianga. Król strzelców Ligue 1 jest gwiazdą klubu i jego brak w nowym sezonie byłby z pewnością odczuwalny. Były zawodnik Strasburga jest na liście życzeń kilku europejskich klubów i nie do końca jest pewne, czy pozostanie on w mistrzowskim teamie.