PKO BP Ekstraklasa przyniosła nam wiele zwrotów akcji podczas tej rundy jesiennej. Śląsk Wrocław nie prezentuje poziomu gry godnego wicemistrza Polski, przez co szoruje po dnie ligowej tabeli. Skutkiem tego było niedawne zwolnienie Jacka Magiery. Jednakże wiele drużyn prezentuje – wręcz przeciwnie – poziom wyższy niż w poprzednim sezonie. Przykładem z pewnością może być Lech Poznań, który aktualnie plasuje się na 1. miejscu. PKO BP Ekstraklasa zakończyła właśnie swoje rozgrywki w tym roku. Czas na podsumowanie.
Świetna forma Górnika Zabrze
PKO BP Ekstraklasa rozpoczęła się dla kibiców Górnika jak zawsze – od porażki. Następnie klub potrafił odbić się i zapunktować w kilku ligowych starciach. Jednakże mecze te były bardzo szarpane, przez co w kuluarach kibicowskich pojawiał się wątek przyszłości Jana Urbana. Mimo wszystko władze klubu pozostały nieugięte i postanowiły pozostawić na stanowisku trenera, który po raz kolejny udowodnił swoją jakość ciężką pracą. Górnik Zabrze może pochwalić się świetną organizacją gry w defensywie, co między innymi jest zasługą Michała Szromnika, który w tym sezonie stał się prawdziwym objawieniem Zabrzan. Zawodnik, który przez wielu nie był typowany do gry w pierwszym składzie, swoją determinacją i pokorą wskoczył do składu Górnika i rzadko kiedy popełnia wielkie błędy. Warto pamiętać jeszcze o obrońcach, którzy dołożyli do tego swoją cegiełkę. Dla przykładu, Erik Janza zaliczył w tym sezonie 7 asyst, co plasuje go na równi z napastnikiem Cracovii – Benjaminem Kallmanem.
***
Będąc jeszcze przy temacie zawodników, nie można przejść obojętnie wobec takiego zawodnika jak Kamil Lukoszek, którego w terminologii piłkarskiej można określić mianem „piłkarskiego kota”. Miał on ogromny wkład w grę ofensywną „Trójkolorowych”. Były zawodnik Skry Częstochowa w tym sezonie w wszystkich rozgrywkach zanotował 4 gole i dołożył do tego 2 asysty, przy czym rozegrał niespełna tysiąc minut, co świadczy o klasie i umiejętnościach tego zawodnika.
Nie tylko wyniki sportowe cieszą w Zabrzu. Na pewno lepsza jest też sytuacja w klubie. Zmiana na stanowiskach dyrektorskich, zasiała nie lada optymizm w szeregach Górnika, a sami kibice wierzą, że musi być już tylko lepiej. PKO BP Ekstraklasa w przyszłym roku przy Roosevelta będzie z pewnością wielką rzeczą, która będzie na ustach wszystkich, gdyż Górnik ma jak i czym postraszyć górę tabeli. Więcej na ten temat można przeczytać w innym artykule na naszej stronie.
Natomiast obecność wielu zawodników Górnika, w wielu zestawieniach jedenastek ostatniej kolejki tej rundy ekstraklasy, pokazuje nam, że ekstraklasa, jak i my – kibice, mają do czynienia z wielkim potencjałem drużyny, która będzie się liczyć w walce o europejskie puchary, ale i może nawet o mistrzostwo.
Nasza jedenastka ostatniej kolejki PKO BP Ekstraklasy w 2024 roku 💫 pic.twitter.com/l17lkTMvoG
— Meczyki.pl (@Meczykipl) December 10, 2024
Katastrofa we Wrocławiu
W sytuacji, w jakiej znalazł się Śląsk, można użyć wielu synonimów słowa „katastrofa” i każde byłoby trafne. Wrocławianie do rundy wiosennej przystąpią jako czerwona latarnia ligi. Warto mieć w pamięci poprzedni sezon, w którym podopieczni Jacka Magiery zostali wicemistrzem Polski. Śląsk po 17 kolejkach ma na swoim koncie zaledwie 10 punktów, co oczywiście jest wynikiem druzgocącym. Niedawna zmiana na stanowisku trenera to pokłosie fatalnej rundy WKS-u. Jedna z najgorszych defensyw, najgorsza ofensywa i ostatnie miejsce w lidze z pewnością nie przystoi na taki klub jak Śląsk i jego status po zeszłym sezonie.
Śląsk Wrocław realnym kandydatem do spadku?
🗣️ Kamil Kosowski: „Myślę, że tak. Są w takim dole, przede wszystkim mentalnym…”
Wicemistrzowie Polski spadną z ligi? 🤔 pic.twitter.com/NDew11ouMR
— Kanał Sportowy (@Sportowy_Kanal) December 7, 2024
Pozostaje więc pytanie: co jest przyczyną takiego stanu rzeczy we Wrocławiu? Problem wydaje się być o wiele bardziej złożony niż może się wydawać. Kłopoty z kontuzjami kluczowych zawodników, przebudowa kadry, odejście Erika Exposito wydają się być głównymi przyczynami problemów Śląska. Przypomnieć trzeba również skandaliczne sędziowanie podczas meczu eliminacyjnego z St. Gallen w Lidze Konferencji Europy. To również mogło mieć znaczny wpływ na morale i atmosferę w szatni. Pewne natomiast jest to, że ekipa z dolnego Śląska ma twardy orzech do zgryzienia, a zimowe okno transferowe będzie gorącym okresem w gabinetach dyrektorów wrocławskiego klubu.
PKO BP Ekstraklasa czekała na Marka Papszuna
Był łączony z Ferencvarosi, Szachtarem Donieck, Dynamem Kijów, Olympiakosem Pireus, Sunderland, Arisem Saloniki, OFI Kreta, reprezentacjami: Polski, Kanady i Łotwy, a na koniec wraca… do Częstochowy. Po zaledwie roku absencji i nieudanym dla Rakowa sezonie postanowił wrócić i przywrócić „Medaliki” na szczyt. Papszun jest ojcem sukcesów Rakowa. W ciągu siedmiu lat przeszedł imponującą drogę z drugiej ligi na szczyt PKO BP Ekstraklasy. Dwukrotnie wygrywał Puchar (2020/2021, 2021/2022) oraz Superpuchar Polski (2021, 2022), dokładając do tego dwa srebrne medale PKO BP Ekstraklasy (2020/2021, 2021/2022), by końcowo wygrać mistrzostwo Polski (2022/2023).
Jak do tej pory częstochowianie są najlepszą drużyną, jeśli chodzi o defensywę. W tym sezonie stracili zaledwie 11 goli, co jest zasługą Kacpra Trelowskiego, którego śmiało można nazwać jednym z najlepszych bramkarzy w lidze. Zespół Marka Papszuna cechują świetnie zorganizowany pressing i intensywność. Natomiast Raków ma problem z punktowaniem w łatwych meczach. Co to oznacza? Oznacza to bowiem, że drużyna spod Jasnej Góry nie potrafi dość często zamykać spotkań, czego następstwem są często tracone gole w doliczonym czasie gry. Niemniej jednak działacze Rakowa mogą cieszyć się ze swojej decyzji postawienia na Marka Papszuna. Sama PKO BP Ekstraklasa zyskała na przyjściu trenera, gdyż im więcej drużyn grających o awans, tym liga bardziej atrakcyjna.
Trenerze, witamy ponownie! 🔴🔵
Nasza legenda, Marek Papszun wraca do Rakowa Częstochowa i od początku przygotowań do nowego sezonu przejmie funkcję pierwszego trenera.
✍️ https://t.co/rJI4fWzwAl#ThePapszunOne 🧢 pic.twitter.com/4YcdxN9p8j
— Raków Częstochowa (@Rakow1921) May 21, 2024
Papszun do Rakowa wrócił z jasnym celem – powalczyć o mistrzostwo Polski. Jak na razie „Medaliki” zajmują 3. miejsce i mają dwa punkty do liderującego Lecha Poznań.
Motor Lublin – motor napędowy PKO BP Ekstraklasy
Ekipa Mateusza Stolarskiego w tym sezonie spisuje się najlepiej spośród wszystkich beniaminków. „Motorowcy” zajmują obecnie 7. miejsce, co oznacza, że wykręcają wynik ponad stan. Zawodnicy trenera Stolarskiego potrafili zremisować 2:2 z Rakowem Częstochowa, czym udowodnili swoją wielką jakość i waleczność. Lublinianie umieli uporać się z takimi drużynami jak: Lech Poznań, Pogoń Szczecin czy Górnik Zabrze. W meczach Motoru nie ma nudy, co przede wszystkim pokazują nam mecze z Cracovią (6:2, przegrana Motoru), Widzewem(4:3, przegrana Motoru), Legią Warszawa (5:2, przegrana Motoru). Mimo tak wysokich porażek i wielu straconych goli lublinianie są w świetnej formie. W ostatnich pięciu spotkaniach zwyciężyli aż czterokrotnie i zremisowali zaledwie raz. Patrząc na tabelę formy ekip PKO BP Ekstraklasy, zajmują pierwsze miejsce z 13 punktami po ostatnich pięciu meczach. Motor w tym sezonie jako beniaminek po 18 meczach uzbierał 28 punktów, co z pewnością jest wielkim osiągnięciem.
Ojcem sukcesu Motoru z pewnością jest Mateusz Stolarski, trener, który swoją karierę trenerską zawdzięcza… grze komputerowej – „Football Manager”.
Ile czasu trzeba grać w FM-a, żeby wygrać Ligę Europy z HJK Helsinki? Opowiada Mateusz Stolarski z Motoru Lublin.
Całość: https://t.co/iuHid96Zig pic.twitter.com/zeyib38KMk
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) November 5, 2024
Jak niepokonani w Europie radzą sobie w lidze?
Legia Warszawa, jak i Jagiellonia Białystok są w świetnej formie w Lidze Konferencji. Ekstraklasowicze są jak do tej pory niepokonani i zajmują miejsca w czołówce fazy ligowej. Jednakże tylko jeden z nich zdołał przenieść formę europejską na krajowe podwórko. Mowa tutaj o ekipie Adriana Siemieńca, która, mimo początkowego kryzysu, potrafiła wrócić na odpowiednie tory. „Jaga” gra z fantazją i finezją jak w zeszłym sezonie, mimo że częściej gubi punkty. Jednakże nie oznacza to, że nie będzie liczyć się w walce o ligowe mistrzostwo. Problemem Jagiellonii na finiszu piłkarskiej jesieni jest z pewnością obrona, która w pięciu ostatnich meczach doprowadziła do straty dziewięciu goli. Można jednak zakładać, że Adrian Siemieniec wraz z swoją ekipą podczas przerwy zimowej dojdą do pełni dokładności w aspekcie obrony.
***
Z kolei Legia Warszawa to drużyna, która ma problemy w tym sezonie z punktowaniem z czołówką ligi. Porażki z Pogonią Szczecin, Rakowem czy remisy z Jagiellonią i Górnikiem to nic w porównaniu z kompromitacją, jakiej doznali w starciu z Lechem Poznań, przegrywając to spotkanie 5:2. Jeśli jednak spojrzeć na ostatnie pięć spotkań, to legioniści plasują się na 3. miejscu. Niemniej jednak Legia, podobnie jak „Jaga”, będzie do końca liczyć się w walce o mistrzostwo. Równoznaczne jest to z tym, że gabinety zarządu Legii w styczniowym okienku będą rozgrzane do czerwoności, gdyż Legia potrzebuje napastnika, który będzie gwarantem goli.
Fantastyczny Lech
PKO BP Ekstraklasa ma wspaniałego lidera. Jest nim naoliwiona machina Nielsa Frederiksena, która jest najlepszą drużyną ligi. Duński trener w pół roku stworzył w stolicy Wielkopolski kolektyw, który zasłużenie przezimuje na fotelu lidera, mając dwa punkty przewagi nad drugim Rakowem Częstochowa. Ekipa „Kolejorza” ma jedną z najlepszych ofensyw jak i defensyw w lidze. Frederiksena można pochwalić za ogrom pracy włożony w szkolenie młodzieży. Zawodnicy tacy jak Antoni Kozubal czy Michał Gurgul to regularni bywalcy pierwszego składu Lecha.
Słabe transfery
Lech przestrzelił z transferami w tym sezonie. Na dobrą sprawę w drużynie znajduje się dwóch zawodników, którzy prezentują poziom odpowiedni, reszta to same flopy lub piłkarze, którzy borykają się z kontuzjami. Mowa tutaj o Patriku Walemarku i Alexie Douglasie. Stali się oni mocnymi punktami zespołu. Czego spodziewać się nie można np. po Fiabemie, w którym pokładane były spore nadzieje. Oczywistym jest fakt, że Lech będzie musiał ruszyć zimą po kilku zawodników. Więcej na ten temat TUTAJ. Mimo wszystko Lechowi, jeśli ten na poważnie myśli o mistrzostwie, potrzebne są wzmocnienia pod kątem pogłębienia składu.
***
Z pewnością przerwa zimowa będzie gorącym, ale i burzliwym okresem dla wszystkich ekip PKO BP Ekstraklasy. Jednak nasze oczy powinny być skierowane głównie na poczynania Śląska Wrocław, który musi ratować swoją sytuację. Zobaczymy też, jakie nawyki i rozwiązania wprowadzi trener Aleksandar Joncevski. Dużym graczem na polskim rynku transferowym będzie też Lech. Będzie starał się powalczyć o wyczekiwane mistrzostwo Polski, co będzie musiało być poparte dobrymi wzmocnieniami. Lech na pewno będzie chciał przezimować na fotelu lidera z poczuciem dobrego startu w wiosennej kampanii.