Niemal pewne jest, że latem Piotr Zieliński zmieni barwy klubowe. Reprezentantem Polski już teraz mocno zainteresowane są Liverpool, Napoli i AS Roma. Jeżeli 21-latkowi uda się dobrze zaprezentować na Euro we Francji, Udinese zarobi na jego sprzedaży solidne pieniądze.
Jesienią Zieliński wyrósł na jedną z największych gwiazd Empoli. Do spółki z Saponarą, Tonellim i Maccarone windował zespół w górę tabeli aż do stycznia, kiedy drużynę dopadł kryzys. W nowym roku podopieczni Marco Giampaolo radzili sobie zdecydowanie słabiej, zaliczając nawet serię czterech porażek z rzędu. Empoli spadło na jedenastą lokatę i nie potrafi wygrać od 10 stycznia, kiedy to Zielińskiemu i kolegom udało się pokonać Torino 1:0.
Po Zielińskim nie widać jednak znacznego obniżenia lotów. Polak zaimponował przede wszystkim podczas spotkania z AC Milan, kiedy zaliczał się do jednych z najlepszych na murawie, a swój dobry występ udokumentował strzeloną bramką. Zieliński imponuje umiejętnością dryblingu. Co prawda trudno uświadczyć na YouTube kompilacji z zagraniami, którymi kładzie rywali na murawie, ponieważ jego dryblingi są bardziej efektywne niż efektowne. Jednym, dwoma ruchami ciała potrafi zgubić nabiegającego w jego kierunku przeciwnika i posłać futbolówkę do lepiej ustawionych kolegów. W tym sezonie jedynie Paul Pogba i Franco Vazquez przedryblowali rywali więcej razy w Serie A. O czymś to świadczy.
– Gra Empoli może się podobać. Świetnie współpracują ze sobą Saponara, który był nieco elektryczny podczas pierwszej części sezonu, i jego młodszy kolega Piotr Zieliński zajmujący się kreowaniem akcji ofensywnych – zachwalał Paolo Bandini, włoski korespondent „The Guardian”.
Brytyjska prasa informuje, że 21-latek jest jednym z głównych celów transferowych Kloppa w letnim okienku. Głośno pisze się o tym, że wysłannicy „The Reds” obserwowali Polaka podczas starcia z Genoą. Wówczas podopiecznym Giampaolo nie udało się odnieść zwycięstwa, jednak Zieliński do spółki ze Skorupskim otrzymali najwyższe noty w zespole. – Pokazał, jak ważny jest w taktyce Empoli. To on rozdzielał większość piłek do kolegów – pisała Gazzetta.it
Wychowanek Orła Ząbkowice Śląskie w tym sezonie zanotował spory progres. Na boisku spędza więcej czasu i jest pewnym punktem zespołu. O jego rozwoju mówią statystyki. W całym poprzednim sezonie stworzył swoim kolegom 19 szans bramkowych, podczas gdy teraz ma ich już 45. „Zielu” poprawił również skuteczność, bowiem może pochwalić się trzema strzelonymi golami i pięcioma asystami.
Świetnym oknem wystawowym dla Zielińskiego bez wątpienia były także eliminacje do mistrzostw Europy. Adam Nawałka konsekwentnie stawiał na 21-letniego pomocnika, a ten odpłacał mu się solidnymi występami.

O usługi Zielińskiego dopytują także kluby z ligi włoskiej. Chętnie widziałby go u siebie Maurizio Sarri, z którym Polak współpracował podczas swojego pierwszego roku w Empoli oraz Luciano Spalletti poszukujący następcy Miralema Pjanicia. Jeżeli 21-latek zdecydowałby się na przenosiny do Napoli, to z miejsca musiałby pogodzić się z ławką rezerwowych. Sarri to zwolennik sztywnej jedenastki i rzadko kiedy miesza w składzie. Dla Romy natomiast Polak prawdopodobnie nie jest pierwszym wyborem, ponieważ rzymianie wyżej cenią sobie umiejętności Adriena Rabiota, który mógłby zostać sprowadzony na Olimpico w ramach rozliczenia za Pjanicia, którym interesuje się PSG.
Patrząc jednak na ostatni wywiad Zielińskiego dla FutbolFejs, można pokusić się o stwierdzenie, że zawodnik jest nastawiony na przenosiny do Anglii. – Niektórzy mogą myśleć sobie, że zainteresowanie Liverpoolu to tylko plotki, no ale ja wiem o tym trochę więcej. Rozmawiałem z Kubą na temat tego, jaki jest Juergen Klopp. Na razie jednak nic nie wiadomo. Cały czas muszę potwierdzać swoje umiejętności dobrą grą w Empoli – powiedział zawodnik.
Zdaniem FourFourTwo.com Piotr Zieliński pasowałby swoim stylem gry do „każdej ekipy szukającej kreatywnego środkowego pomocnika”. Zdaniem Blaira Newmana sporo w kontekście przenosin z Empoli do Liverpoolu może zdziałać stosunek Kloppa do polskich piłkarzy. Po tym, co pokazali mu Błaszczykowski, Piszczek i Lewandowski, nie powinien się bać postawić na kolejnego zawodnika znad Wisły.