Piotr Starzyński: Mam nadzieję, że nasza dobra passa będzie trwała długo [WYWIAD]


O pierwszej bramce w barwach Górnika Łęczna, trenerze Ireneuszu Mamrocie czy radach Jakuba Błaszczykowskiego

27 września 2023 Piotr Starzyński: Mam nadzieję, że nasza dobra passa będzie trwała długo [WYWIAD]
Górnik Łęczna

Górnik Łęczna w świetnym stylu rozpoczął ten sezon i po dziewięciu spotkaniach Fortuna 1. Ligi ma na swoim koncie 19 punktów. Mało kto spodziewał się tak dobrych wyników w wykonaniu ekipy Ireneusza Mamrota. Jednym z podstawowych zawodników jego drużyny jest Piotr Starzyński. Postanowiliśmy z nim porozmawiać o bardzo dobrej formie „Dumy Lubelszczyzny”, grze w Wiśle Kraków czy debiucie w PKO BP Ekstraklasie.


Udostępnij na Udostępnij na

W ostatnim meczu ligowym z Podbeskidziem Bielsko-Biała zdobyłeś swoją pierwszą bramkę w tym sezonie. Jakie to było dla Ciebie uczucie?

Było to bardzo fajne uczucie. Dawno nie strzeliłem bramki i cieszę się, że w końcu ta sztuka mi się udała.

Motywuje Cię to do jeszcze cięższej pracy na treningach?

Oczywiście, ale nawet jak nie strzelam bramek, to ciężko trenuję. Teraz udało mi się zdobyć gola i przez to wiem, że idę w dobrą stronę.

Po dziewięciu kolejkach Górnik Łęczna zajmuje 2. miejsce w tabeli i jako jedyna drużyna nie przegrał jeszcze spotkania w Fortuna 1. Lidze. Spodziewałeś się tak dobrego startu w Waszym wykonaniu?

Wiedziałem, że będziemy dobrze grać, ponieważ już na początku sezonu wyglądało to bardzo dobrze. Jednak nie spodziewałem się, że pod koniec września nie będziemy mieli żadnej porażki. Bardzo się cieszę, że tak to wygląda. Mam nadzieję, że nasza dobra passa będzie trwała długo.

Jak oceniasz swoje wejście do drużyny „Dumy Lubelszczyzny”?

Na początku było trochę problemów, ponieważ na jednym z pierwszych sparingów upadłem na plecy i zerwałem sobie mięsień. Wypadłem wtedy z gry na mniej więcej trzy tygodnie. Nie uczestniczyłem przez to w treningach i następnych meczach towarzyskich. Na szczęście już po meczu ligowym z Arką Gdynia wróciłem do gry.

Piotr Starzyński
Górnik Łęczna

Jak przyjęli Cię koledzy w szatni?

Zostałem bardzo dobrze przyjęty. Nie spodziewałem się, że będzie tutaj aż tak dobra atmosfera. Od początku mogę na każdego liczyć.

Co zadecydowało, że postanowiłeś przejść na wypożyczenie akurat do Górnika Łęczna?

Duży wpływ na moją decyzję miał trener Ireneusz Mamrot. Pokazał mi swoją wizję gry, czym mnie przekonał.

Miałeś oferty z innych klubów?

Parę ofert się przewinęło, ale najkonkretniejszy był Górnik Łęczna.

Jakie widzisz różnice pomiędzy treningami w Wiśle Kraków a tymi w barwach „Zielono-czarnych”?

W Górniku Łęczna jest nastawienie na szybką reakcję po stracie piłki.

Wspomniałeś wcześniej o Waszym szkoleniowcu. Jak współpracuje Ci się z trenerem Ireneuszem Mamrotem?

Bardzo dobrze. Widać, że jest to trener z dużym doświadczeniem, który wie, jak prowadzić drużynę. Cieszę się, że dostaję od szkoleniowca szansę na grę.

Na co w Twoim przypadku trener kładzie największy nacisk na treningach?

Trener kładzie nacisk na to, abym nie bał się podejmować decyzji w okolicach bramki rywala. Chce, żebym nie bał się oddać strzału czy wejść w pojedynek jeden na jeden.

Jesteś w kontakcie z kimś ze sztabu „Białej Gwiazdy”, z kim możesz przedyskutować, jak Ci szło w danym spotkaniu?

Ze sztabu nie, ale jestem w kontakcie z koordynatorem sportowym Wisły Kraków Adrianem Filipkiem. Po meczach zawsze wymieniamy się wiadomościami.

Chciałbym się teraz przenieść trochę do przeszłości. W Wiśle Kraków zadebiutowałeś 31 stycznia 2021 roku, mając zaledwie 17 lat! Jak wspominasz tamto wydarzenie?

Pamiętam, że graliśmy wtedy z Piastem Gliwice. Był to dość dziwny mecz, ponieważ wygrywając 3:0, ostatecznie przegraliśmy 3:4. Ja wtedy wszedłem na boisko przy stanie 3:2. Później zdaniem sędziego zagrałem nieprzepisowo i arbiter podyktował rzut karny dla naszych rywali. Według mnie nie powinien on raczej zostać odgwizdany, ale niestety sędzia był innego zdania. Generalnie nie był to dla mnie najlepszy mecz, ponieważ go przegraliśmy, a ja byłem zamieszany w stratę jednej z bramek. Jednak mimo wszystko bardzo się cieszę, że dostałem wtedy szansę na zadebiutowanie w ekstraklasie.

Przez ten cały czas spędzony w Krakowie Jakub Błaszczykowski był osobą, która dużo Ci pomogła?

Tak, już od samego początku dawał mi rady boiskowe. Pokazywał na przykład, jak się zachowywać w danym sektorze boiska.

W swojej karierze grałeś już zarówno w PKO BP Ekstraklasie, jak i Fortuna 1. Lidze. Jaką widzisz różnicę między tymi poziomami rozgrywkowymi?

Wydaje mi się, że 1. liga jest dużo bardziej fizyczna, a w ekstraklasie poziom piłkarski jest nieco wyższy.

Piotr Starzyński
Górnik Łęczna

W wywiadzie z „Gazetą Krakowską” powiedziałeś, że mocno stąpasz po ziemi i wiesz, ile jeszcze pracy przed Tobą. Czy uważasz, że aspekt mentalny jest jedną z kluczowych rzeczy, dzięki której jesteś obecnie podstawowym zawodnikiem zespołu Fortuna 1. Ligi?

Według mnie ma on duży wpływ. Obecnie jest on ważny w kontekście tego, jak reaguję po słabszym czy nawet lepszym spotkaniu. Generalnie uważam, że aspekt mentalny ma duże znaczenie w piłce nożnej.

Chciałbym teraz zapytać o Twoje początki. Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką nożną?

Zacząłem grać w wieku sześciu albo siedmiu lat w szkolnym klubie UKS Sprint Katowice. Pamiętam, że jak przyszedłem na pierwsze zajęcia, to trenowałem z rocznikiem 2002. Później zaczęliśmy jeździć na turnieje i tak to się wszystko zaczęło.

W następnych latach zostałeś piłkarzem Ruchu Radzionków, z którego przeszedłeś do Ruchu Chorzów. Jak to się stało, że trafiłeś do akademii „Niebieskich”?

Głównym czynnikiem, przez który poszedłem do Ruchu Chorzów, był fakt, że mój brat tam grał. Namawiał mnie on, abym przeszedł do tej drużyny, polecał trenerów z akademii i ostatecznie tam trafiłem.

Na koniec zapytam, czego można Ci życzyć w tym sezonie.

Utrzymania dobrej formy i zdobywania kolejnych bramek i asyst.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze