Piotr Nowak wraca na karuzelę trenerską. Jagiellonia z nowym trenerem


Jagiellonia dość nieoczekiwanie pożegnała się z Ireneuszem Mamrotem. W jego miejsce zatrudnia Piotra Nowaka, który jest niewiadomą

31 grudnia 2021 Piotr Nowak wraca na karuzelę trenerską. Jagiellonia z nowym trenerem
Piotr Matusewicz / PressFocus

Koniec roku okazał się w polskim środowisku piłkarskim wyjątkowo gorący. Roszady trenerskie nie tylko w klubach ekstraklasy, ale i w reprezentacji Polski sprawiły, że święta nie mogły być spokojne. Do odważnych ruchów – jak wiadomo – doszło już w Lubinie, Niecieczy, a także w Białymstoku. Jagiellonia bowiem zdecydowała się na odważny ruch i postanowiła dać szansę Piotrowi Nowakowi, który został nowym trenerem "Żółto-czerwonych".


Udostępnij na Udostępnij na

Dla Nowaka będzie to spory test. Nie prowadził on klubu od 2017 roku, a sytuacja Jagiellonii w tabeli nie należy do najprostszych.

Ireneusz Mamrot pożegnany po raz drugi

Zaskakująca dla wszystkich kibiców informacja napłynęła tuż przed świętami, 23 grudnia. Klub z Białegostoku zakomunikował wówczas, że z posadą szkoleniowca żegna się Ireneusz Mamrot, który sprawował tę funkcję od 4 czerwca. Był to zaskakujący powrót. Mamrot prowadził „Dumę Podlasia” w latach 2017–2019, po czym objął Arkę Gdynia, której nie udało mu się utrzymać w elicie. W Trójmieście pracował do końca 2020 roku, a następnie objął stery ŁKS-u. Przygoda Mamrota z dwukrotnym mistrzem Polski nie należała jednakże do udanych. Trwała zaledwie trzy miesiące, a porażka 0:3 z Miedzią Legnica okazała się jego ostatnim meczem. Wszystko za sprawą oferty, jaką otrzymał od klubu z ekstraklasy.

– Zawsze miło wraca się do miejsc, z którymi wiążą się dobre wspomnienia. Takich mam mnóstwo w Białymstoku, sezon wicemistrzowski, dotarcie do finału zmagań o Puchar Polski, chociaż sam mecz z Lechią odbija się czkawką, a także boje o europejskie puchary, w tym dramatyczna batalia z Rio Ave. Poza tym sama atmosfera tego miasta, olbrzymie wsparcie i serdeczność – mówił Mamrot cytowany przez stronę klubu.

Obecny sezon udowodnił, że ponownego zatrudnienia Mamrota w Białymstoku nie można uznać za sukces. Białostocczanie po rundzie jesiennej zajmują rozczarowujące 11. miejsce, tracąc 11 punktów do gwarantującego grę w pucharach trzeciego miejsca. Nie jest to wynik zadowalający dla klubu, który w ostatnich latach miał ambicje występować w Europie oraz regularnie bić się o mistrzostwo Polski. Po powrocie do Białegostoku Jagiellonia pod wodzą Mamrota rozegrała 20 spotkań, z czego sześć wygrała, sześć zremisowała oraz osiem przegrała. Daje to średnią 1,38 punktów na mecz.

Spekulacje na temat nowego szkoleniowca, Piotr Nowak z szansą

Po informacji o odejściu trenera momentalnie można było usłyszeć o kilku kandydatach. Ostatecznie wybór rozstrzygnął się między Jerzym Brzęczkiem a Piotrem Nowakiem, który od wielu lat ma wyrobioną dobrą opinię w Stanach Zjednoczonych. Jak informuje Sport.pl, to były selekcjoner był bliżej posady, jednakże jego żądania finansowe były dla włodarzy klubu z Białegostoku zbyt wysokie. Wcześniej jeszcze rozmawiano z Marcinem Broszem, lecz jego warunkiem był 2,5-letni kontrakt, który zniechęcił Jagiellonię do dalszych negocjacji.

Postanowiono więc dość niespodziewanie dać szansę Piotrowi Nowakowi. Jego kariera piłkarska z pewnością była jedną z ciekawszych w latach 90. Po występach w GKS-ie Bełchatów, Motorze Lublin, Widzewie Łódź oraz Zawiszy Bydgoszcz przeniósł się do tureckiego Bakirköysporu, a następnie do Young Boys Berno. Tam wzbudził zainteresowanie wśród klubów niemieckich, w których barwach łącznie wystąpił 116 razy w Bundeslidze. Najbardziej kojarzony jest w Monachium, bowiem barwy TSV reprezentował przez trzy sezony. Po tym okresie postanowił spróbować swoich sił w Chicago Fire, w którym występował przez pięć lat, po czym zakończył karierę i osiedlił się w Stanach na stałe.

Momentalnie po zakończeniu kariery zawodniczej zaczął zbierać szlify jako trener. Z D.C. United świętował swoje największe sukcesy, zdobywając w 2004 roku mistrzostwo MLS. Następnie przejął stery reprezentacji Stanów Zjednoczonych do lat 23, by wrócić do MLS jako szkoleniowiec Philadelphia Union. Potem zaliczył epizod w Antigui i Barbudzie jako dyrektor techniczny, by w styczniu 2016 roku wrócić po 26 latach do pracy w Polsce. Został wówczas trenerem Lechii Gdańsk, a funkcję tę pełnił do września 2017 roku. Po tym czasie został w Gdańsku, lecz jako dyrektor sportowy, którym był do stycznia 2018 roku.

Jagiellonia podejmuje spore ryzyko

Nie da się więc ukryć, że zatrudnienie Piotra Nowaka musi wiązać się z wielką niewiadomą. Przede wszystkim jest to trener, który od czterech lat nie prowadził drużyny. Co więcej, w Polsce pracował tylko w jednym klubie, więc można jedynie przypuszczać, czy dobrze zna polskie kluby od wewnątrz. 

Oprócz tego w ostatnim czasie można było usłyszeć o jego niecodziennych praktykach. W 2016 roku na wierzch wypłynęły kontrowersyjne działania, których dopuszczał się podczas pracy w Philadelphia Union. – Zgromadzone dowody potwierdzają, że Nowak oczerniał piłkarzy, którzy cierpieli z powodu objawów udarowych. Stworzył środowisko, w którym zawodnicy odczuwali potrzebę ukrycia lub zamaskowania kontuzji – mówiła Margaret Brogan, która zajmowała się sprawą odszkodowania dla szkoleniowca. Oprócz tego pojawiły się wówczas głosy mówiące o tym, że zawodnicy trenowali w wysokim upale i nie mieli dostępu do wody.

Na jego korzyść z kolei przemawia całkiem niezły rezultat, jaki osiągnął w Lechii. W 66 meczach zanotował 31 zwycięstw, 16 remisów oraz 19 porażek. Punktował ze średnią 1,65 na mecz. W sezonie 2016/2017 do samego końca walczył o mistrzostwo Polski, które ostatecznie wylądowało w rękach Legii Warszawa. Nie wiadomo, jak poradziłby sobie z wyprowadzeniem swojej drużyny z kryzysu, bowiem gdy ten nastąpił, został szybko zwolniony.

Jagiellonia dobrym testem dla Nowaka

Sytuacja Jagiellonii w tabeli pokazuje, że przed Nowakiem spore wyzwanie oraz szansa. Trudno uwierzyć, że białostocczanie powalczą jeszcze o dobrą lokatę w ekstraklasie w tym sezonie. Jedyną nadzieją na taki stan rzeczy jest seryjne wygrywanie, co pozwoliłoby piąć się powoli w górę. Gdyby tak się stało, nowy trener stałby się z marszu rewelacją rundy. Gdyby jednakże Jagiellonia na dobre ugrzęzła na miejscach 10-14, pojawiłyby się głosy, że eksperyment ten nie miał prawa wypalić, a dzisiejsze łączenie Nowaka z reprezentacją Polski stanie się – z perspektywy czasu – mocno irracjonalne. Gra toczy się więc o dużą stawkę, a forma Jagiellonii w pierwszych kolejkach rundy wiosennej stanie się interesującą kwestią.  

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze