Piłkarz Copa America 2011


26 lipca 2011 Piłkarz Copa America 2011

Po bardzo burzliwym i zaciętym głosowaniu redakcja iGola wybrała najlepszego piłkarza tegorocznego Copa America. Naszym zdaniem na to miano zasłużył Luis Suarez. Jednak zwycięstwo napastnika Liverpoolu wcale nie było takie pewne. Tuż przed końcem głosowania na czele był Justo Villar, jednak tym razem Paragwajczyk nie potrafił obronić swojej pozycji. Bliski wyróżnienia był także Diego Forlan, który w końcu zaczął przypominać najlepszego zawodnika ostatniego mundialu. Jeden głos otrzymał również Fernando Muslera, dzielnie broniący dostępu do urugwajskiej bramki. Najbardziej wyróżniał się jednak Luis Suarez i to on został wybrany przez nas najlepszym zawodnikiem turnieju.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie wierzę, żeby Suareza trzeba było komuś przedstawiać, ale tegoroczne Copa nauczyło mnie, że nie można być niczego pewnym, więc krótkie przypomnienie historii Urugwajczyka nie zaszkodzi. Luis Alberto Suarez Diaz przyszedł na świat 24 stycznia 1987 roku w Salto. Starszy brat grał w piłkę, więc Luis poszedł w jego ślady i rozpoczął karierę w CF Nacional Montevideo. Gdy miał 19 lat, poleciał do Holandii, by spróbować swoich sił w jednej z europejskich lig. Pierwszym przystankiem było Groningen, gdzie w pierwszym sezonie zdobył 15 goli w 37 meczach. Dobra gra zaowocowała transferem do giganta Eredivise – Ajaksu Amsterdam. Tam w ciągu czterech lat Suarez stał się liderem i kapitanem drużyny. W 2010 roku wybrano go najlepszym piłkarzem Holandii, co zresztą nie powinno nikogo dziwić – 35 goli w 33 ligowych meczach, a łącznie we wszystkich rozgrywkach 49 bramek robiło ogromne wrażenie.

Luis Suarez zdobył kilka ważnych bramek na tym turnieju
Luis Suarez zdobył kilka ważnych bramek na tym turnieju (fot. Skysports.com)

Po takim wyczynie Suareza chciały mieć w swoich szeregach największe drużyny w Europie. Najwięcej mówiło się o zainteresowaniu ze strony Manchesteru United, sam piłkarz również chciał trafić do Anglii. No i faktycznie 28 stycznia 2011 roku „El Pistolero” przeniósł się do Premier League, tylko że do Liverpoolu, który zapłacił za napastnika 26,5 miliona euro. Debiut Urugwajczyka nastąpił już 2 lutego w meczu ze Stoke City na Anfield Road. Suarez pojawił się na placu gry w 63. minucie i ustalił wynik meczu na 2:0, czym z miejsca zyskał wielką sympatię kibiców. W reprezentacji snajper zagrał po raz pierwszy 8 lutego 2007 roku w wygranym 3:1 meczu z Kolumbią. Od tamtej pory regularnie gra w barwach „Celestes”. Suarez znalazł się w kadrze na mundial w RPA, gdzie pokazał się z dobrej strony, zdobywając trzy gole w sześciu meczach. Kolejnym rozdziałem w reprezentacyjnej karierze „El Pistolero” było tegoroczne Copa America.

Urugwaj, podobnie jak wszyscy faworyci, nie rozpoczął argentyńskiego turnieju tak, jak by sobie tego życzył. „Charruas” zaledwie zremisowali z Peru 1:1. Jednak, tak jak cała drużyna nie mogła być zadowolona ze startu, tak w całkiem innym nastroju mógł być Suarez, który już w pierwszym spotkaniu pokazał, że wraz z Forlanem będą ważnym ogniwem zespołu. Peruwiańczycy prowadzili 1:0 i mieli szanse na podwyższenie rezultatu, ale wtedy dał o sobie znać napastnik Liverpoolu, który zachował zimną krew i nie zmarnował czystej sytuacji, doprowadzając do wyrównania. W drugiej połowie Urugwaj miał co prawda szanse na zwycięstwo, ale w ostatecznym rozrachunku lepszy remis niż nic, a remis był dziełem Suareza. W kolejnym meczu podopieczni Tabareza mierzyli się z Chile. Po raz kolejny jedną z najjaśniejszych postaci na boisku był były gracz Ajaksu. Tym razem gola w jego wykonaniu nie zobaczyliśmy, gdyż albo świetnie bronił Bravo, albo pomagała mu poprzeczka. Jednak Suarez nie tylko strzela, ale również podaje. Gdyby partnerzy z drużyny byli skuteczniejsi, to zaliczyłby w tamtym spotkaniu kilka asyst. Skończyło się na jednej, przy trafieniu Alvaro Pereiry. Drugi mecz zakończył się drugim remisem, a niebagatelny wkład w zdobycie jednego punktu po raz kolejny miał najlepszy gracz Copa.

Diego Forlan świetnie rozumie się na boisku z Suarezem
Diego Forlan świetnie rozumie się na boisku z Suarezem (fot. Skysports.com)

Ostatni grupowy mecz Urugwaju był decydujący w kwestii gry w dalszej fazie turnieju – drużyna Tabareza potrzebowała co najmniej remisu do awansu. Od pierwszych minut dominowali „Celestes”, ale Meksyk skutecznie zatamował dostęp do własnej bramki. Wtedy, nie po raz pierwszy już podczas tego turnieju, sprawy w swoje ręce wziął Suarez, który został jednak nieprzepisowo zatrzymany i sędzia odgwizdał faul. Do rzutu wolnego podszedł Forlan, dograł do Suareza, a ten bez namysłu oddał strzał, piłki nie zdołał złapać Luis Ernesto Michel i Alvaro Pereira wbił ją do siatki. Później „El Pistolero” kilka razy próbował szczęścia z dystansu oraz znalazł się w sytuacji jeden na jeden, ale tego dnia gola nie strzelił. Mimo wszystko jedyna bramkowa akcja meczu w dużej mierze była jego udziałem i dzięki temu Urugwaj znalazł się w następnej rundzie.

W ćwierćfinale „Celestes” przyszło zmierzyć się z Argentyną. Obie reprezentacje miały sobie coś do udowodnienia i było to wyraźnie widać na boisku, gdzie nie brakowało ostrej walki. Szybko padły pierwsze gole i po niespełna kwadransie gry było 1:1. Taki stan rzeczy utrzymał się do końca meczu, chociaż gdyby Forlan wykorzystał w końcówce świetne podanie Suareza, dogrywka nie byłaby potrzebna. Po 120 minutach wynik był bez zmian i o rozstrzygnięciu zadecydowały karne. Suarez podszedł do piłki jako drugi i po raz kolejny nie zawiódł, pewnie pokonując Romero. Jedynym, który spudłował, był Tevez i to Urugwaj przeszedł do półfinału. W decydującym momencie, gdy trzeba było zachować zimną krew, Suarez pokazał, że jest graczem wielkiego kalibru.

Urugwaj zdobył złoto w głównej mierze dzięki Suarezowi
Urugwaj zdobył złoto w głównej mierze dzięki Suarezowi (fot. aerysports.com)

Półfinałowa rywalizacja z Peru przebiegała pod dyktando Urugwaju, gdzie prym w akcjach ofensywnych wiódł zawodnik z numerem 9. Suarez całe spotkanie strzelał, podawał, walczył, był po prostu wszędzie. Napastnik okrasił świetny występ dwoma golami, które dały jego drużynie zwycięstwo i grę w finale. O złoto z podopiecznymi Tabareza walczyli Peruwiańczycy. Chociaż oglądając to spotkanie, miało się wrażenie, że walczy jedna strona – „ Celestes”. Pierwsza odsłona należała do Urugwaju i do dwójki Suarez – Forlan. „El Pistolero” tego dnia wychodziło wszystko, ogrywał rywali z dziecinną łatwością, imponował techniką i przeglądem pola. Już w 12. minucie Suarez wpisał się na listę strzelców, a zrobił to po kapitalnej, indywidualnej akcji. Później snajper kilkukrotnie otwierał drogę do bramki Forlanowi, ale ten za nic w świecie nie chciał wykorzystać swoich sytuacji. Dopiero po podaniu Riosa najlepszy zawodnik mundialu w RPA strzelił gola i do przerwy Urugwaj prowadził 2:0. Po zmianie stron Paragwaj musiał zaatakować i się otworzyć, co skrzętnie starali się wykorzystać „Charruas”, raz po raz kontratakując. Mimo kilku okazji Suarez już bramki nie strzelił, za to drugie trafienie zanotował Forlan i ustalił wynik meczu na 3:0 – Urugwaj sięgnął po złoto.

Gdyby nie zawodnik Liverpoolu, to Copa potoczyłoby się zupełnie inaczej. Bramki i asysty tego piłkarza, jego zaangażowanie i poświęcenie sprawiły, że Urugwaj odprawiał kolejnych rywali, wspinając się krok po kroku na najwyższy stopień podium. Patrząc na grę Suareza, tak naprawdę ciężko się oderwać. Zwłaszcza w finale ta lekkość operowania piłką i mijania kolejnych graczy sprawiały, że kibice klaskali na stojąco. Luis już jest graczem światowej czołówki, a pamiętajmy, że ma dopiero 24 lata i tak naprawdę cała kariera przed nim. Tymczasem on już zdążył osiągnąć bardzo wiele, ale jestem pewien, że na tym nie poprzestanie i jeszcze nie raz o nim usłyszmy. Wiwat Suarez – najlepszy piłkarz Copa America 2011.

Komentarze
~Ed28 (gość) - 14 lat temu

Te Amo Suarez! Yo amo Forlan! VAMOS URUGUAY!

~Marcin77 (gość) - 14 lat temu

Faktycznie wyszedł ten cały turniej
L.Suarezowi...;)...Pozdro dla fanów URUGWAJU:)

Najnowsze