Piłkarz 33. kolejki Bundesligi


Bohaterem przedostatniej kolejki niemieckiej Bundesligi wybraliśmy Lucasa Barriosa. Konkurent Roberta Lewandowskiego do miejsca w ataku Borussii Dortmund ustrzelił hat-tricka w wyjazdowym spotkaniu z 1. FC Kaiserslautern i w końcu zaprezentował się, jak na klasowego snajpera przystało.


Udostępnij na Udostępnij na

Swoje pierwsze trafienie w tym spotkaniu Argentyńczyk z paragwajskim paszportem zanotował w 18. minucie, kiedy to skutecznym strzałem głową po dośrodkowaniu Patricka Owomoyeli z prawej strony boiska nie dał szans bramkarzowi gości. Napastnik wyrównał tym samym stan meczu, gdyż dwie minuty wcześniej niespodziewanie, dzięki samobójczemu trafieniu Felipe Santany, na prowadzenie wyszli gospodarze. W 26. minucie BVB wygrywało już 2:1, a na listę strzelców ponownie wpisał się Barrios. Tym razem wykorzystał dokładne podanie Ivana Perisicia na szósty metr i nie pozostało mu nic innego, jak umieścić piłkę w siatce obok bezradnego golkipera. Na swoje kolejne trafienie reprezentant Paragwaju czekał do 55. minuty – w polu karnym z tylko sobie znanych powodów kiwać z zawodnikami Borussii zaczął się bramkarz Tobias Sippel i jak łatwo można przewidzieć, nie miało prawa się to dobrze skończyć. Piłkę odebrał mu Ivan Perisić i natychmiast podał do Barriosa, który nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem futbolówki w pustej bramce. Było to trafienie na 4:2, które rozstrzygnęło losy spotkania.

Latynoski snajper jest zawodnikiem klubu z Dortmundu już trzeci sezon – dwa poprzednie miał wyśmienite, a ten niestety zdecydowanie gorszy. W swoim pierwszym roku spędzonym na SIGNAL IDUNA Park wystąpił w 33 spotkaniach, w których strzelił 19 bramek i zanotował pięć asyst. W następnych rozgrywkach rozegrał jeden mecz mniej, 16-krotnie pokonując bramkarza i dokładając do tego sześć ostatnich podań. W tym sezonie dalej zapewne brylowałby w polu karnym rywali, gdyby nie koszmarna kontuzja, której doznał jeszcze w przerwie pomiędzy sezonami. Z jej powodu nie mógł zagrać w sześciu pierwszych kolejkach, a gdy już wrócił do zdrowia, daleki był od optymalnej formy, którą podbił serca kibiców. Z jego nieszczęścia skrupulatnie skorzystał Robert Lewandowski, który został, licząc wszystkie rozgrywki, najlepszym strzelcem i zarazem najlepszym (na równi z Kagawą) asystentem w zespole Jürgena Kloppa. Polaka będącego w takim gazie posadzić na ławkę było nie sposób, więc Barrios musiał pogodzić się, pierwszy raz w karierze, z rolą rezerwowego. Teraz, gdy mistrzostwo BVB ma już zapewnione, szkoleniowiec daje szansę tym zawodnikom, którzy do tej pory nie grali nic, lub bardzo niewiele – takim jak właśnie reprezentant Paragwaju. Bramki strzelone „Czerwonym Diabłom” były dla niego dopiero trafieniami numer dwa, trzy i cztery w ligowych rozgrywkach. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze