W miniony weekend kilku zawodników zaprezentowało się naprawdę dobrze – dublety ustrzelili Robert Lewandowski, Mario Gomez, Vedad Ibisević i Raul Gonzalez. My jednak mianem najlepszego zawodnika kolejki zdecydowaliśmy się wyróżnić Jeffersona Farfana. Skrzydłowy Schalke co prawda gola nie strzelił, ale asystował przy wszystkich trzech trafieniach swojego zespołu w meczu z Hannoverem 96.
Jefferson Agustin Farfan Guadalupe, bo tak właśnie brzmi pełne imię i nazwisko skrzydłowego, urodził się w stolicy Peru, Limie. Tam też rozpoczął karierę piłkarską, a pierwsze kroki w futbolowym świecie stawiał, podobnie jak chociażby Jose Paolo Guerrero, w drużynie 23-krotnego mistrza kraju, Alianza Lima. Po trzech przyzwoitych, jak na młodzieńca, sezonach w pierwszej drużynie Alianza Jefferson wyruszył do Europy po prawdziwą sławę i pieniądze. Podobnie jak wielu innych zawodników z Ameryki Południowej trafił do Holandii, a dokładnie do PSV Eindhoven, które zapłaciło za niego 3,5 mln euro. Tam swoje europejskie kariery rozpoczynały takie gwiazdy światowego futbolu, jak: Ronaldo, Rivaldo, Romario. Wybór więc wydawał się trafny, zwłaszcza że z klubem, który jest wizytówką firmy Philips, mógł prezentować się nie tylko w Eredivisie, ale także w Lidze Mistrzów. W Holandii Peruwiańczyk wytrzymał cztery sezony, w trakcie których 56 razy udało mu się pokonać bramkarzy rywali. Działacze Schalke 04 Gelsenkirchen przed sezonem 2008/2009 zdecydowali się wyłożyć na niego 10 mln euro. Takiej oferty, co można było przewidzieć, klub z Eindhoven nie odrzucił.
Od tamtej pory skrzydłowy prezentuje się co najmniej poprawnie. Dotąd w 110 meczach Bundesligi zaliczył 23 trafienia, więc do dorobku z Holandii trochę mu jeszcze brakuje. U naszych zachodnich sąsiadów wyspecjalizował się za to w innym elemencie piłkarskiego rzemiosła – nauczył się asystować przy golach kolegów z zespołu. Do tej pory zanotował 34 ostatnie podania. Warto dodać, w każdym kolejnym sezonie ta statystyka prezentuje się coraz lepiej i wszystko wskazuje na to, że i w obecnych rozgrywkach Farfan poprawi wynik sprzed roku.
W niedzielnym meczu wszyscy zawodnicy Schalke zaprezentowali się bardzo dobrze – zdominowali rywala, nie pozwalając przyjezdnym na ani jeden celny strzał. Już w 6. minucie Christian Schulz zatrzymał piłkę ręką przy linii bocznej boiska, do rzutu wolnego podszedł Farfan i dośrodkował w pole karne. Piłkarz trafił wprost na głowę Raula, który bez najmniejszych problemów umieścił futbolówkę tuż przy prawym słupku i otworzył wynik spotkania. Zdobywcą drugiej bramki był ten sam duet – Peruwiańczyk podawał, a na listę strzelców wpisał się hiszpański snajper. Tym razem napastnicy Schalke popisali się dwójkową akcją – jeszcze przed polem karnym do Farfana podał Raul, a ten, niewiele myśląc, posłał mu prostopadłe podanie i Hiszpan, będąc sam na sam z bramkarzem Hannoveru, zabawił się z nim. Gdy Zieler leżał już na ziemi, Raul lekkim strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. W 63. minucie na rajd prawą stroną boiska zdecydował się Farfan. Po wbiegnięciu w pole karne podał do Klaasa-Jana, który mając przed sobą pustą bramkę, nie mógł takiej szansy zmarnować. Tym samym Peruwiańczyk zaliczył swoją szóstą, siódmą i ósmą asystę w tym sezonie. W klubowej klasyfikacji ustępuje już zatem tylko holenderskiemu snajperowi i Christianowi Fuchsowi.
Oto skrót spotkania i wszystkie trzy bramki wypracowane przez Farfana: