Trunek, który w dawnej Jugosławii, a obecnie w Chorwacji jest bardzo popularny, wino, podobno najlepiej smakuje, kiedy osiąga swój wiek pełnej dojrzałości. Wydaje się, że podobnie jest z piłkarzem 25. kolejki Bundesligi. Mowa oczywiście o Ivicy Oliciu, czyli wytrawnym napastniku z Bałkanów.
Chorwat ani myśli o rozstaniu się z piłką i przejściu na sportową emeryturę. Mimo 34 lat na karku radzi sobie bardzo dobrze na boiskach Bundesligi. Ostatni mecz jest tego najlepszym dowodem, ponieważ strzelił drużynie Freiburga dwa gole, w tym jednego, prawdziwie magicznej urody, z przewrotki. Olić był przez cały mecz zagrożeniem dla bramki Baumanna, który aż pięć razy wyciągał piłkę z siatki. Tego dnia wszyscy piłkarze Wolfsburga, z Ivicą Oliciem na czele, mieli parcie na bramkę wspomnianego bramkarza.
Zdobywca dwóch goli w ostatnim meczu Wolfsburga z Freiburgiem przybył do Niemiec w 1998 roku, kiedy z ojczyzny wyrwała go Hertha Berlin. Wtedy jednak było trochę zbyt wcześnie, aby zrobił furorę i na stałe zadomowił się w stolicy Niemiec, co skłoniło go do powrotu do domu. Olić znów dostał szansę w macierzystym klubie i znów miał świetny sezon, dzięki czemu zainteresowały się nim lepsze kluby. Napastnik wybrał ofertę NK Zagrzeb, w którym zdobył tytuł króla strzelców w lidze chorwackiej. Trafił on również do niego w kolejnym roku. Taki talent musiał zostać zauważony przez wielkie europejskie kluby.
Piłkarz 25. kolejki trafił do CSKA Moskwa, w którym rozegrał cztery sezony, zdobywając z tą drużyną wiele tytułów, m.in. Puchar UEFA w 2005 r. Do Niemiec trafił w roku 2007. Hannover kupił Olicia za 2,5 mln euro. Strzelił dla niego 26 goli w 70 meczach. Dwa lata później przeszedł do Bayernu Monachium, w którym rozegrał trzy sezony, strzelając dla tego wielkiego klubu 13 goli w 55 meczach. Obecnie chorwacki piłkarz gra dla VfL Wolfsburg, w którym nareszcie ma szanse na częste występy. Jak na razie w ekipie prowadzonej przez Dietera Heckinga Ivica strzelił pięć goli w 23 meczach, co może nie jest zdumiewającym wynikiem, jednak wydaje się, że bez tego doświadczonego napastnika Wolfsburg miałby bardzo pod górkę w ligowych wojażach.
Kariera reprezentacyjna również układała się całkiem dobrze, ponieważ w barwach Chorwacji Olić rozegrał aż 77 meczów, strzelając dla drużyny narodowej 15 bramek. W swojej karierze zaliczył dwa mundiale, w Korei i Japonii oraz Niemczech. Był także uczestnikiem mistrzostw Europy w Portugalii.
Te statystyki jasno wskazują, że piłkarz Wolfsburga to prawdziwy lis pola karnego. Bałkański temperament, dobre warunki fizyczne, a do tego niezniszczalny, co udowadnia swoją postawą w Wolfsburgu, w którym, mając 34 lata, jest – można by rzec – u szczytu formy. Miejmy nadzieję, że Ivica Olić jeszcze nieraz pokaże, że może grać na najwyższym poziomie i potrafi strzelać gole, jakich Ronaldo czy Messi by się nie powstydzili.