Ludzie, którzy zostali zmuszeni przez rozmaite okoliczności do wyjazdu z ojczyzny, często szukają kontaktu z rodakami. Wspólne uprawianie sportu jest świetnym sposobem na integrację. Sprawdźmy, jak działają grupy polskich sympatyków futbolu za granicami naszego kraju. Jak potrafiły rozwinąć się w polonijne kluby piłkarskie oraz jak naprawdę łączy nas piłka. Niezależnie od tego, w którym zakątku świata się znajdujemy.
Przez lata burzliwej historii wielu Polaków było zmuszonych wyjechać z kraju. Rozbiory, obie wojny światowe oraz konsekwencje, które przyszły po ich zakończeniu, aż wreszcie dzisiejsze problemy ekonomiczne spowodowały, że Polskę od lat ogarniają fale emigracji. Szacuje się, że poza granicami kraju żyje około 20 milionów Polaków i osób pochodzenia polskiego. Wielu z nich, z oczywistych względów, szuka ze sobą kontaktu, by stworzyć choćby namiastkę „starego kraju”. Jednym ze sposobów na integrację jest futbol.
Miłość do piłki nożnej, przywieziona z Polski przez założycieli klubów polonijnych, kiełkuje w różnych państwach na całym świecie. Polonijne kluby piłkarskie zakładane poza granicami naszego kraju są specyficznymi organizacjami pod względem motywów ich utworzenia. Powstają nie tylko ze zwykłej chęci uprawiania tej pięknej dyscypliny, ale też dają Polakom poczucie solidarności i udowadniają, że Polak również potrafi się świetnie zorganizować. Takie zespoły pełnią także funkcję wychowawczą oraz edukacyjną. Ale jak mawia Bogusław Wołoszański, nie uprzedzajmy faktów.
Polonia tuż za granicą
Zacznijmy od klubu działającego u naszych zachodnich sąsiadów. W stolicy Niemiec w 2012 roku czternastu Polaków postanowiło założyć klub – FC Polonia Berlin. Zespół rozpoczął swoją działalność piłkarską, grając w Freizeitliga. Są to rozgrywki funkcjonujące podobnie jak ligi zakładowe. Bardzo szybko pięli się w górę, awansując z sezonu na sezon do coraz wyższych lig. Aktualnie polska drużyna z Berlina rozgrywa mecze w Kreisliga B (10. liga – odpowiednik naszej ligi okręgowej). Są głównym kandydatem do awansu i zajmują pierwsze miejsce z przewagą sześciu punktów nad drugą ekipą.
Na przestrzeni siedmiu lat FC Polonia Berlin powiększyła liczbę członków z 14 do 150. Są to w większości osoby pochodzenia polskiego. Zwiększenie liczby członków przyczynia się do ciągłego rozwoju. W klubie działają trzy grupy juniorskie, a aktualnie prowadzone są starania, aby utworzyć kolejny rocznik. Powstały też zespoły siatkarskie oraz drużyna piłki ręcznej. Jednak klub to nie tylko sport.
Prezes Polonii Berlin, Rafał Kwak, opowiada nam o pozasportowych działaniach klubu:
– Celem drużyny jest przede wszystkim integracja Polaków w Belinie połączona z dobrą zabawą i rozwijaniem aktywności fizycznej, a także szerzeniem postaw patriotycznych. Dlatego też FC Polonia Berlin bierze udział również w pozasportowych wydarzeniach. Corocznie członkowie klubu uczestniczą we mszy świętej upamiętniającej ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego Ravensbrück, a także są obecni podczas oficjalnych obchodów upamiętniających wyzwolenie obozu.
Klub na tym nie poprzestaje. Podczas Święta Zmarłych odwiedza groby polskich lotników, którzy zostali zestrzeleni nad Niemcami, oraz organizuje wyjazdy na mecze reprezentacji Polski. W maju ubiegłego roku z inicjatywy FC Polonii Berlin w stolicy Niemiec został zorganizowany turniej piłki nożnej z okazji setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. W turnieju wzięło udział 12 zespołów juniorskich oraz 12 drużyn seniorskich. Były to przede wszystkim polskie kluby działające na terenie Niemiec. Zaproszone zostały także zespoły z Polski, a gościnnie wystąpiły dwa kluby niemieckie uczestniczące w turnieju juniorów. Poza zmaganiami sportowymi podczas turnieju była też promowana polska kuchnia.
– Celem turnieju było świętowanie odzyskania niepodległości RP oraz integracja Polonii w Niemczech. Poprzez połączenie sportu z wątkiem patriotyczno-historycznym możemy zaszczepić u dzieci i młodzieży miłość oraz przywiązanie do ojczyzny – o turnieju mówi Rafał Kwak.
FC Polska z Wiednia
W stolicy Austrii w 2000 roku rozpoczął działalność klub FC Polska Wien. Na początku występowali w Polonijnej Lidze Piłki Nożnej w Wiedniu. Sukcesy osiągane w tych rozgrywkach zachęciły zespół do spróbowania swoich sił na wyższym poziomie. W 2007 roku jako pierwszy klub polonijny w historii zgłosili się do rozgrywek Austriackiego Związku Piłki Nożnej. Grając w Oberliga, również zaczęli od sukcesu i już w pierwszym sezonie zdobyli mistrzostwo ligi.
Pasmo sukcesów nie trwało zbyt długo. Pojawiły się problemy finansowe, które zmusiły zespół do wycofania się z rozgrywek w Oberlidze. Aktualnie FC Polska Wien rozgrywa swoje mecze w 1. Klasse A. Jest to siódmy poziom rozgrywkowy.
Klub przykłada wielką wagę do szkolenia młodego pokolenia piłkarzy. Nie poprzestają jedynie na rozwijaniu atutów piłkarskich u swoich podopiecznych. Warunkiem uczestnictwa w treningach jest przede wszystkim rozumienie języka polskiego, ponieważ odbywają się one właśnie w naszym języku. Nie jest to takie oczywiste, ponieważ większość dzieci urodziła się w Austrii i znacznie łatwiej mówić im po niemiecku. Daje to możliwość ćwiczenia języka nie tylko w domu, ale również w klubie.
Klub organizował obozy sportowe w Polsce, podczas których dzieci miały okazję odwiedzić między innymi Wawel czy kopalnię soli w Bochni. Organizuje również turnieje piłki nożnej, podczas których propagowane są polskie zwyczaje oraz pojawia się możliwość spróbowania polskiej kuchni. Jak dowiedzieliśmy się w klubie, „bigos, pierogi czy własnoręcznie pieczone ciasta to znak szczególny tych imprez”.
W polonijnym zespole z Wiednia na przestrzeni lat występowali chociażby Jacek Bąk (wielokrotny reprezentant Polski i zawodnik między innymi Olympique Lyon czy Austrii Wiedeń) oraz Marek Świerczewski (były gracz Wisły Kraków, GKS Katowice oraz również Austrii Wiedeń). Marek Świerczewski był również trenerem pierwszej drużyny i przyczynił się do utworzenia pierwszej grupy dziecięcej. Aktualnie w klubie działają trzy grupy młodych piłkarzy (U-9, U-11 i U-12).
O tym, jak wygląda praca w klubie i jaka panuje w nim atmosfera, opowiedział nam Bartłomiej Dołubizna (były gracz FC Polska Wien oraz między innymi Jagiellonii Białystok). Polak zaczął przygodę z austriacką piłką właśnie w FC Polska, a aktualnie występuje w 4. lidze austriackiej.
– Bardzo dobrze, że funkcjonuje taki klub, gdzie Polacy za granicą się integrują. Wszyscy ludzie działający w FC Polska robią to wyłącznie z czystej pasji, dlatego atmosfera i klimat w klubie są wzorowe. Daje to możliwość oderwania się od codziennych obowiązków. (…) Bardzo ważnym elementem drużyny są też stali kibice, którzy podczas każdego meczu wspierają drużynę.
Orły z zachodniej części olimpijskiego miasta
Przenieśmy się teraz o prawie 16 tysięcy kilometrów. Kolejnym klubem polonijnym na naszej liście jest Western Eagles FC z australijskiego Melbourne.
Klub został założony w 1950 roku przez polskich imigrantów pod nazwą „Polonia”. Pierwszym zawodnikiem zapisanym w klubie był Julian Chrzanowski, który przeżył nazistowski obóz zagłady w Oświęcimiu i po traumatycznych wydarzeniach postanowił przenieść się do Australii. Zespół od początku istnienia występował w stanowych ligach stanu Victoria, a największe sukcesy świętował praktycznie od momentu powstania do 1989 roku, kiedy to ostatni raz wystąpił w State League, czyli w najwyższej lidze stanu Victoria. W tych latach trzykrotnie wygrywał mistrzostwo tych rozgrywek, zdobył także puchar stanu oraz był finalistą Pucharu Australii.
Mecze ligowe w Australii rozgrywane są w systemie wiosna – jesień, czyli od marca do października. Już niedługo Western Eagles rozpoczną więc zmagania w 3. lidze jako beniaminek. Nowy zarząd, działający od dwóch lat, stawia sobie za cel ponowne zbudowanie drużyny, która będzie w stanie powalczyć o tytuł w State League.
Zespół od momentu powstania zmieniał nazwę czterokrotnie. Miało to związek między innymi z przenosinami klubu do innej dzielnicy lub z zaostrzeniem wymogów etnicznych Piłkarskiej Federacji Australii (FFA). Wtedy też od sezonu 1993/1994 z nazwy musiało zostać usunięte słowo „Polonia”, które było w niej od momentu utworzenia klubu. Na pytanie o powód takiej decyzji FFA odpowiedział nam Lukasz Lewinski, wieloletni zawodnik klubu i członek zarządu:
– Oczywiście nie chodziło wyłącznie o zespół Polonii. Do lat 90. większość klubów w stanie Victoria założona została przez organizacje z różnych zakątków świata. (…) Na przykład jeśli klub chorwacki podejmował zespół serbski, grecki rozgrywał mecz z klubem tureckim lub macedońskim, to często te mecze były zakłócane przez awantury, bijatyki lub rozróby na trybunach, a nie raz na boisku. Dlatego taka decyzja została podjęta przez Piłkarską Federację Australii wraz z australijskim rządem.
Klub tak jak poprzednicy nie zaniedbuje polskich tradycji. Jego siedziba znajduje się w pobliżu polskiej szkoły oraz „Domu Polskiego”, na terenie którego odbywają się obchody polskich świąt narodowych i kościelnych, są także organizowane koncerty i polskie spektakle. Od 46 lat w ostatni weekend lutego organizowane jest polonijne święto sportowe. Tego dnia w Melbourne mają miejsce różnego rodzaju zawody sportowe. Piłka nożna, siatkówka, konkurencje lekkoatletyczne. Odbywają się także turnieje w bilarda, brydża i tańca.
Klub może się też pochwalić zawodnikami, którzy występowali w nim na początku swojej kariery. W latach 1990–1991 polonijny klub reprezentował jako junior Danny Tiatto. Po odejściu z drużyny największe sukcesy odnosił, grając na Wyspach Brytyjskich. W 2000 roku awansował z Manchesterem City do Premier League, a następnie przeniósł się do Leicester City grającym wtedy w Championship.
Ostatnim talentem, który debiutował w piłce seniorskiej w barwach Western Eagles w wieku zaledwie 16 lat, był Thomas Deng. Piłkarz ma obecnie 21 lat i gra w Melbourne Victory (australijska ekstraklasa), a w październiku 2018 roku wystąpił w pierwszej reprezentacji Australii.
„Biało-czerwoni” z Argentyny
Po drugiej stronie globu w stolicy Argentyny od 2007 roku istnieje zespół zrzeszający potomków Polaków. Jest to jedyny klub polonijny w Ameryce Południowej. Polonia FC Buenos Aires powstała z inicjatywy Polskiego Ośrodka Młodzieżowego oraz Stefana Paszczyka, który w tym czasie sprawował urząd ambasadora Polski w Buenos Aires. Najpierw zespół rozpoczął zmagania w ligach amatorskich, a od dwóch lat uczestniczy w rozgrywkach Liga de Lujan, która podlega Argentyńskiej Federacji Piłkarskiej (AFA).
Większość zawodników grających w Polonia FC Buenos Aires urodziła się w Argentynie. W pierwszej drużynie grają głównie młodzi gracze (od 18 do 26 lat), których dziadkowie lub pradziadkowie wyemigrowali do Ameryki Południowej. Wiąże się to z tym, że największe fale emigracji do Argentyny przypadły na czasy pierwszej i drugiej wojny światowej. Młodzi piłkarze dzięki działalności klubu mają możliwość odkrywać swoje polskie korzenie pomimo nieznajomości języka polskiego oraz braku bezpośredniego kontaktu z Polską.
Co dwa lata w Polsce są organizowane światowe igrzyska polonijne. Polonia FC nie zmarnowała żadnej okazji, by przyjechać do kraju przodków, i wzięła udział we wszystkich imprezach zorganizowanych od 2007 roku, czyli sześć razy. Jest to kolejna okazja dla młodych piłkarzy do bliższego poznania kraju, z którego wywodzą się ich rodziny.
Turniej piłkarski odbywający się w ramach światowych igrzysk polonijnych wydaje się stworzony dla drużyny Polonii z Buenos Aires, tak jak Liga Mistrzów dla Realu Madryt. Polonia FC podczas sześciu występów czterokrotnie stawała na podium. Zdobywając brąz (2011), srebro (2015) oraz dwukrotnie złoto (2013 i 2017). W rozmowie z nami klub pozytywnie ocenił organizację igrzysk i potwierdził chęć uczestnictwa w tym roku. Impreza odbędzie się po raz 19., a gospodarzem będzie Gdynia.
Nic, tylko brać przykład
Wymienione kluby nie są oczywiście jedynymi zespołami polonijnymi na świecie. W największych miastach Europy, Australii czy Ameryki Północnej można znaleźć więcej takich drużyn. Łączy je nie tylko pasja piłkarska. Wspólnym mianownikiem jest przede wszystkim patriotyzm i chęć przekazywania młodszym pokoleniom polskiej tradycji.
W drużynach polonijnych na porządku dziennym są sytuacje, w których kibic Wisły gra razem z kibicem Cracovii, a fan Widzewa z kibicem ŁKS-u. Wielkiej różnicy nie robią poglądy polityczne. Liczy się tylko chęć stworzenia za granicami kraju „małej Polski”.
Ludzie działający w takich klubach są najlepszymi ambasadorami Polski, bo przez sport i zdrową rywalizację pokazują, że jesteśmy w stanie świetnie się zorganizować i wzajemnie wspierać. Wcale nie gorzej niż inne nacje. Drużyny polonijne są znakomitym przykładem dla nas. Bo mimo że mieszkamy na co dzień w Polsce i mówimy polskim językiem, to często nie potrafimy porozumieć się w najprostszych kwestiach.