Pierwsza liga – styl życia. Wyrównana walka na zapleczu Lotto Ekstraklasy


Po pięciu kolejkach różnica między wiceliderem a ostatnim zespołem w tabeli to tylko 2 punkty

21 sierpnia 2018 Pierwsza liga – styl życia. Wyrównana walka na zapleczu Lotto Ekstraklasy

Za nami 5 z 21 kolejek Fortuna 1 Ligi zaplanowanych na jesień. To dobry moment, by sprawdzić, jak przebiega rywalizacja o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.


Udostępnij na Udostępnij na

„Pierwsza liga – styl życia” – mawiają kibice i dziennikarze, którzy na bieżąco śledzą pierwszoligowe zmagania. Tę opinię doskonale potwierdziło sobotnie spotkanie w Krakowie, które śledziliśmy z wysokości trybuny prasowej. Starcie Garbarni i ŁKS-u – byłych mistrzów Polski – od samego początku miało zaskakujący przebieg i obfitowało w liczne zwroty akcji. Gospodarze, którzy przed meczem mieli na swoim koncie tylko dwa oczka,  już w 3. minucie wyszli na prowadzenie po ładnym lobie Tomasza Ogara zza pola karnego.

Ełkaesiacy szybko otrząsnęli się po ciosie wyprowadzonym przez gospodarzy i przed upływem dwóch kwadransów gry prowadzili już 2:1. W drugiej połowie to jednak krakowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, w czym wydatnie pomogli im łodzianie. Najpierw do własnej siatki trafił Jan Sobociński, a w 86. minucie rzut karny po faulu jednego z obrońców ŁKS-u wykorzystał Krzysztof Kalemba.  Nic dziwnego, że nie miał najlepszego humoru po spotkaniu szkoleniowiec gości Kazimierz Moskal, który z bliskiemu swemu sercu stadionu przy ul. Reymonta wrócił do Łodzi bez punktów.

Garbarnia wygrała dlatego, bo my zrobiliśmy wszystko, by nie wywieźć stąd nawet jednego punktu. Jestem bardzo rozczarowany.trener Moskal o postawie swoich podopiecznych w meczu z Garbarnią

Z kronikarskiego obowiązku warto odnotować udany debiut w zespole Garbarni Dawida Nowaka. Były reprezentant Polski, który najlepszy czas w karierze spędził w Bełchatowie, po wejściu na boisko w drugiej połowie rozruszał akcje ofensywne gospodarzy i oby był to dobry prognostyk przed pozostałą częścią sezonu, bo ostatnie lata w wykonaniu byłego reprezentanta Polski– mówiąc dyplomatycznie – nie były najlepsze.

***

Sporo działo się również na pozostałych pierwszoligowych boiskach. W starciu spadkowiczów z Lotto Ekstraklasy z poprzedniego sezonu Sandecja podzieliła się punktami z Termaliką. Formą błysnęli piłkarze Stomilu, którzy ubiegłotygodniową porażkę z ŁKS-em powetowali efektownym wyjazdowym zwycięstwem z GKS-em Tychy (0:3). Najwyższy skok w tabeli zanotował jednak GKS Katowice, który dzięki zwycięstwu 2:0 z Wigrami Suwałki awansował z trzeciego od końca na 4. miejsce. Efektownym trafieniem w tym spotkaniu popisał się pomocnik GKS-u Adrian Błąd.

Na ten moment pierwszoligowej stawce przewodzi z 10 punktami Raków Częstochowa, ale na kolejnych miejscach mamy ścisk jak w warszawskim metrze w godzinach szczytu. Dość wspomnieć, że 8 kolejnych drużyn goniących lidera ma po 7 oczek, zaś pozostałe ekipy zgromadziły na swoim koncie po 5 punktów. To wszystko sprawia, że jedno zwycięstwo w tej lidze może wywindować zespół z dołu pierwszoligowej stawki na jej czoło.

Miejmy nadzieję, że w dalszej części sezonu wyrównanej rywalizacji towarzyszyć będzie równie wysoki poziom sportowy. A fortuna… niech sprzyja lepszym!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze