Choć Widzew Łódź poniósł dziś porażkę na własnym stadionie z Ruchem Chorzów, to mecz ten miło powinien wspominać Mariusz Rybicki, 19-letni napastnik strzelił dziś bowiem pierwszą bramkę w barwach łódzkiej drużyny w występach w ekstraklasie.
Rybicki był pierwszym wzmocnieniem Widzewa podczas przerwy zimowej. Wypożyczony z UKS-u SMS Łódź napastnik udowadnia, że nie brakuje mu umiejętności. Zawodnik pojawił się na boisku w 67. minucie dzisiejszego pojedynku i 20 minut później zdołał się wpisać na listę strzelców. Po dośrodkowaniu Marcina Kaczmarka młody piłkarz skierował głową piłkę do siatki.
A co o przebiegu spotkania powiedział strzelec honorowej bramki dla łodzian?
– Na pewno nie wyglądało to tak, jak chcieliśmy. Naszym zamiarem było wygrać ten mecz, powalczyć z Ruchem Chorzów. Niestety, nie udało się. Warunki rzeczywiście nie były za dobre, ale to nas nie usprawiedliwia.
Napastnika chwalił trener Radosław Mroczkowski, który wyraził nadzieję, że zdobyta bramka pozwoli Rybickiemu uwierzyć w siebie:
– Chcemy patrzeć w przyszłość, dawać szansą zawodnikom, którzy włączają się do rywalizacji, dzisiaj mogę tylko Mariuszowi pogratulować tej bardzo ładnej bramki. Chciałbym, żeby ten gol dał mu dużo wiary i dodał pewności w dalszych działaniach.
Noo bramkę to strzelił ładną BRAVO.
Może coś z niego będzie.