Wiele wskazuje na to, iż Łódzki Klub Sportowy przystąpi do najbliższego spotkania z Górnikiem Zabrze we wzmocnionym składzie. To nie oznacza jednak, że w klubie kończy się era urazów.
Kontuzje w klubie z Łodzi to chleb powszedni. Szczególnie w tej rundzie, gdzie piłkarze podstawowego składu pauzują w ważnych dla ŁKS-u meczach z powodu urazów. Mecz z Flotą Świnoujście świetnie obrazuje, jak wiele kosztuje absencja graczy pierwszej jedenastki. Kontuzjowani Marcin Adamski, Robert Łakomy oraz Dariusz Jackiewicz z powodów zdrowotnych nie mogli zapobiec wyjazdowej porażce swoich kolegów 0:1.
Przed meczem na szczycie, gdzie ŁKS podejmie na własnym obiekcie zespół Górnika Zabrze, gospodarze wystąpią w składzie wzmocnionym. Mowa konkretnie o Tomaszu Hajto, którego ominęło ostatnie spotkanie ze Zniczem Pruszków. Jest także szansa, że na to spotkanie powróci Damian Nawrocik. Piłkarz przeszedł zabieg RTG, po którym zdany jest na decyzję sztabu medycznego. Wolański wraca do pełni dyspozycji po stłuczeniu i powinien być gotowy do gry na mecz ze Zniczem.
Niestety dla Grzegorza Wesołowskiego do końca sezonu na pewno nie zagrają Marcin Adamski, a także Dariusz Jackiewicz. Jeśli chodzi zaś o najbliższą konfrontację z zabrzańskim klubem, pauzować będzie Mieczysław Sikora, który z powodu stłuczenia ominie sesje treningowe aż do przyszłego czwartku.