Mladen Petrić, napastnik Fulham, ubolewa nad porażką z Southamptonem. Zawodnik uważa, że jego ekipie po prostu zabrakło szczęścia.
Fulham przegrało niedzielny mecz z Sunderlandem 1:3. Gospodarze oprócz zerowego dorobku punktowego zakończyli spotkanie z czerwoną kartką dla Brede Hangelanda w 31. minucie i dwiema kontuzjami doznanymi przez Kacaniklicia i Ruiza. Tego drugiego zmienił Petrić, który zaraz po wejściu na boisko strzelił jedyną bramkę dla swojej drużyny.
– Uważam, że dostaliśmy dobrą lekcję podczas tego meczu. Ale mamy po nim również dwie kontuzje, dlatego myślę, że szczęście nie było po naszej stronie. Bardzo się staraliśmy i wierzyliśmy, że możemy jeszcze wrócić. Wywieraliśmy presję na rywalach i mieliśmy dogodne sytuacje, by zmienić rezultat spotkania, ale niefortunnie nie mogliśmy trafić do siatki – tłumaczy Chorwat.
Następny pojedynek Fulham rozegra ze Stoke City. Trener drużyny z Londynu nie będzie mógł skorzystać z trzech zawodników nominalnie grających w pierwszym składzie. Hangeland, Kacanikilić i Ruiz nie będą mogli wystąpić w następnym starciu Premier League.
– To będzie bardzo trudne spotkanie. Szczególnie że gramy bez Brede, który w meczu ze Stoke byłby podwójnie potrzebny. Nasi przeciwnicy mają zawodników, którzy potrafią znakomicie grać głową – powiedział Jol.