Bramkarz Ruchu Chorzów wypowiedział się przed najbliższym spotkaniem ligowym. Już jutro „Niebiescy” zmierzą się z PGE GKS Bełchatów.
Choć GKS jak dotąd zdobył tylko punkt, to Peskovic nie lekceważy rywala. – Wiemy, jak wyglądają podobne mecze. Mieliśmy zresztą dobry przykład ostatnio w Bielsku-Białej. Podbeskidzie również czeka na zwycięstwo, a przecież łatwo nam nie było! Musieliśmy się natrudzić, by zgarnąć komplet punktów.
Bramkarz z Chorzowa oprócz wygranej z GKS-em liczy na brak straconych goli. – Cel to wygrać i nie stracić bramki. Zagrać w końcu na zero z tyłu, a więc przełamać się w defensywie. Ostatnio traciliśmy bramki jako pierwsi. Chcemy to zmienić! Czyste konto po stronie strat jest ważne nie tylko dla mnie, ale dla całego zespołu.
Zawodnik „Niebieskich” mówił, na kogo jego koledzy będą musieli uważać najbardziej. – Nie tak dawno bramkę głową strzelił nam Tomek Wróbel, najmniejszy zawodnik na murawie. Przed tygodniem powtórzył to w spotkaniu z Koroną Kielce. Trzeba oczywiście uważać też na Kamila Kosowskiego.