Legia Warszawa w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Europy dwukrotnie wychodziła na prowadzenie i dwukrotnie je straciła. Legioniści mogą mieć pretensje do samych siebie, ponieważ byli stroną przeważającą, a bramki stracili w prosty sposób.
Spotkanie rozpoczęło się z drobnym opóźnieniem z powodu wrzucenia rac przez kibiców Legii. Początkowo to gospodarze objęli lekkie prowadzenie, kilkakrotnie zagrażając, choć niezbyt groźnie, bramce strzeżonej przez Dusana Kuciaka. Legioniści z biegiem czasu złapali wiatr w żagle, w czym bardzo pomocny był wyklęty przez niektórych warszawskich fanatyków Jakub Kosecki. Syn Romana sporo mieszał na skrzydłach. Piłkarze ze stolicy Polski, niesieni dopingiem sporej grupy kibiców, powoli zaczynali przejmować inicjatywę. Kilka ładnych akcji przełożyło się na prowadzenie w meczu.
W 20. minucie spotkania legionistów na prowadzenie wyprowadził Michał Kucharczyk. Reprezentant Polski wykorzystał swoją szybkość, wbiegł w pole karne Łotyszy i płaskim strzałem umieścił futbolówkę w siatce! Chwilę później do dobrej okazji doszedł kolejny młody zawodnik „Wojskowych”, Daniel Łukasik, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. W 30. minucie wyjątkowo aktywny Kucharczyk przeprowadził ciekawą akcję z Miroslavem Radoviciem, jednak piłka kierowana do Michała Żyry została wybita przez jednego z defensorów Metalurgsa. Kwadrans przed końcem meczu szkoleniowiec gospodarzy musiał przeprowadzić wymuszoną zmianę. Leliuga wszedł za kontuzjowanego Surninisa.
Jedną z lepszych sytuacji do strzelenia gola gospodarzom stworzył… Michał Żyro, który podał wprost do wybiegającego na pozycję rywala. Czujny Astiz uratował jednak sytuację. Wychowanek Legii chwilę później mógł odkupić swoje winy, dobrze wrzucając piłkę z rzutu rożnego.
Kiedy się wydawało, że goście spokojnie dowiozą prowadzenie do końca, nastąpiła tragedia. Defensorzy Legii popełnili koszmarny błąd, który bez większych problemów wykorzystał wprowadzony w drugiej połowie Rytis Leliuga. Prawdziwe wejście smoka! Jedna z nielicznych akcji gospodarzy i od razu bramka. Chwilę później świetną okazję zmarnował Michał Kucharczyk. Strzelec pierwszego gola dla „Wojskowych” podszedł do rzutu wolnego, który został podyktowany przed „szesnastką”, jednak uderzył prosto w bramkarza.
Jan Urban musiał naprawdę dobrze zmotywować w przerwie swoich zawodników. Być może użył nawet słynnej suszarki sir Aleksa Fergusona, ponieważ zaledwie dwie minuty po gwizdku rozpoczynającym drugą część gry Legia wyszła na prowadzenie. Zawdzięcza to dwójce zawodników wyróżniających się w pierwszej połowie. Michał Kucharczyk przytrzymał piłkę w polu karnym, po czym podał ją do Kuby Koseckiego, który wepchnął futbolówkę do siatki.
Po chwili stagnacji w grze, spowodowanej oddaniu pola gry gospodarzom z Lipawy, legioniści, głównie za sprawą niezwykle aktywnego Koseckiego, konstruowali kolejne akcje. Skrzydłowy, który ostatnie pół roku spędził na wypożyczeniu w Lechii Gdańsk, w 69. minucie spotkania rozpędził się po prawej stronie boiska i został brutalnie sfaulowany przez Dzintarsa Zirnisa. Defensor Metalurgsa miał na swoim koncie już żółtą kartkę, więc po otrzymaniu drugiej został zmuszony do opuszczenia murawy. Wszystko zaczynało sprzyjać Legii.
Gra jedenastu na dziesięciu wcale nie wyszła stołecznym na dobre. Metalurgs chwilę po feralnym wejściu Zirnisa był blisko doprowadzenia do wyrównania, a w 83. minucie po faulu Astiza na Kamessie sędzia podyktował rzut karny. „Jedenastkę” na wyrównującą bramkę bez problemów zamienił Oskars Klava. Kuciak nie miał nic do powiedzenia.
Legia po stracie gola momentalnie rzuciła się do odrabiania strat. Bardzo blisko wepchnięcia piłki do siatki byli Kucharczyk, Kosecki, Saganowski i Ljuboja, jednak ich strzały nie spowodowały zmiany na tablicy wyników. Warszawiacy nie zdołali odwrócić losów spotkania i do domu wracają z nie najgorszym wynikiem, patrząc na to, że bramki strzelone na wyjeździe liczą się podwójnie. Czego dzisiaj zabrakło? Na pewno skuteczności i koncentracji w obronie.
Hahahahaha... Frajersko to dobre okreslenie
Frajersko hahahah
Tytuł wymiata :D
Weźcie ogarnijcie te tytuły bo jak napiszecie
frajersko nie znaczy , ze jesteście fajnie 50 letnie
dziadki . Dziękuję pozdrawiam ; )
No właśnie ogarnijcie te tytuły. Nie mówię,
żeby na siłę posługiwać się eufemizmami jednak
niedługo napiszecie że taka a taka drużyna ssie
lachę :D
Tj nie to żebym się nie zgadzał z treścią
artykułu, ale tytuł poniekąd nieodpowiedni:)
HHHAAH
Frajersko dobre :D
ale myślę że to nie przystoi :)
Przecież tytuł jest idealny, o co wam chodzi?
Koleś pewnie dostał zje*bkę i już tytuł
zmieniony.
No rację , zje*bkę dostali hehe .. :D
Ale tamten tytuł był lepszy .. :(
To samo a brzmi zupełnie inaczej:)
A wczoraj była taka nagonka na Śląsk ? Że jak to
można w takim stylu wygrać 2-0, jak widać po
przykładzie Legi i Lecha to Śląsk potrafi może
nie zagrać wielkiego meczu ale wygrać. Natomiast
Legia i Lech z dużo niżej notowanym rywalami,
frajersko zremisować.
z takimi zespołami remisy nie przyniosą raczej
sławy, ale spodziewam się awansu i Legii i
Lecha.
Co do Ruchu jest świetnie, Śląsk też. Chodzi o
wyniki. Bo mecz tylko Śląska widziałem.
Równie dobrze mogło by być : legia zeszmacona
przez rywala :D
I po co ten wykrzyknik pod obrazkiem?
w końcu zmienili tytuł