Tego się nikt nie spodziewał. Do niedawna uczestnik Pucharu UEFA, a teraz wielki przegrany. Jednak to nie jedyna niespodzianka dzisiejszego dnia.
Levante-Getafe CF 3:1
W ciągu kilku tygodni podopieczni Michaela Laudrupa przegrali wszystko. Odpadli z Pucharu UEFA i przegrali finał Pucharu Króla. Tym razem, miało być lepiej. Getafe na wyjeździe mierzyło się ze spadkowiczem Levante. Przed rozpoczęciem tego spotkania faworytem byli oczywiście goście z Madrytu. Od pierwszego gwizdka obie drużyny starały się strzelić bramkę choć mimo licznych prób, brakowało wykończenia. Gdy zbliżał się koniec pierwszej połowy, Getafe wyraźnie myślami było już w szatni. Rozluźnienie wykorzystali gospodarze dwukrotnie trafiając do siatki w 41 i 44 minucie. Po zmianie stron, nawet słowa Duńczyka, który uważany jest za speca od motywowania piłkarzy, nie pomogły. Levante wyraźnie dostało skrzydła i w 54 minucie po raz trzeci trafili do bramki rywala. Aktem rozpaczy była honorowa bramka Rubena del Red, strzelona z rzutu karnego.
Real Murcia-RCD Mallorca 1:4
Murcia broniąca się przed spadkiem nastawiona była na zwycięstwo. Piłkarze, którzy w tym sezonie nie radzą sobie najlepiej chcieli wynagrodzić swoim kibicom wszystkie niepowodzenia. Jednak będą musieli się wstrzymać do następnego spotkania. Faworytem przed tym spotkaniem była Majorka zajmująca 10 lokatę. Po pierwszym gwizdku sędziego, goście pokazali kto jest lepszy i w 9 minucie Daniel Guiza rozpoczął swój festiwal strzelecki. Za ledwie 10 minut później Arango podwyższył na 2:0 i w zasadzie było już po meczu. Po zmianie stron Mallorca nie odpuszczała a do siatki rywali dwukrotnie trafił Daniel Guiza, uzyskują hat-tricka. Honorowe trafienie dla swojej drużyny zdobył Fernando Baiano.
Osasuna-Deportivo 0:1
Do nie dawna zajmowali miejsca w drugiej części tabeli, teraz walczą o grę w europejskich pucharach. Do Pampeluny przyjechało Deportivo, które wraz z końcem sezonu złapało wiatr w żagle. Faworytem przed tym spotkaniem było Deportivo. Od początku meczu obie drużyny grały bardzo asekuracyjnie. Od czasu do czasu akcje, które mogły zakończyć się strzeleniem bramki, kończyły się fiaskiem. Po zmianie stron nic w grze obu jedenastek się nie zmieniło. W 66 minucie po faulu na Sergio, z rzutu karnego bramkę zdobył sam poszkodowany. Mecz mógł się nie podobać, jednak trzy punkty pojechały do La Corunii.
Villareal-Real Valladolid 2:0
Piłkarze Villareal podejmowali na własnym boisku Real Valladolid. Celem tego spotkania było zdobycie trzech punktów i przegonienie Barcelony, do której piłkarze z meczu na mecz mieli mniejszy dystans do odrobienia. Jednak od początku spotkania to rywale utrzymywali się przy piłce. Wszystko zaczęło się w 16 minucie, gdy do siatki trafił Nihat. Był to początek szarży piłkarzy „Żółtej Łodzi Podwodnej”. Zaraz po zmianie stron kropkę na „i” postawił Cazorla. Villareal zdobywając trzy punkty awansował na drugie miejsce tabeli i ma zaledwie jeden punkt przewagi nad trzecią Barceloną.
Racing-Real Madryt 0:2
Bez niespodzianki przebiegł mecz, który po derbowym pojedynku w Barcelonie, skupiał największa uwagę kibiców. „Królewscy” są już pewni obrony tytułu, jednak nie zamierzają odpuścić najbliższych meczów. Jednak koledzy Ebiego Smolarka nie zamierzali poddać się bez walki. Od początku spotkania oba zespoły starały się pokonać bramkarza rywali, jednak w 13 minucie doskonałe podanie Robinho na bramkę zamienił Raul. Kapitan Realu swoją postawą na boisku chce udowodnić, że brak powołania na Euro 08 jest błędem. Mimo straty bramki, Racing nie przestawał atakować jednak obrona Mistrza Hiszpanii grała bez zarzutów i nie pozwalali gospodarzom na stworzenie bramkowej sytuacji. Po zmianie stron nic się w grze obu zespołów nie zmieniło. Real się bronił, a Racing z minuty na minutę stawał się coraz groźniejszy, jednak „nie wykorzystane sytuacje się mszczą” i w doliczanym czasie gry na 2:0 podwyższył Higuain.