Rozstrzygnięcia, jakie przyniosły nam niedzielne mecze Primera Division, sprawiły, że w samym dole ligowej tabeli znalazły się zespoły jeszcze nie tak dawno zajmujące lokaty dalekie od strefy spadkowej.
Recreativo i Getafe jeszcze kilka kolejek temu plasowały się na bezpiecznych miejscach, a mecz bez trzypunktowej zdobyczy już wpędził je w niezłe tarapaty. Na dwa spotkania przed końcem rozgrywek prawie połowa stawki nie może być jeszcze pewna utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej Hiszpanii.
Drogocenne trzy punkty zdobył Betis Sevilla, który na własnym stadionie ograł wyżej sklasyfikowaną Almerię 2:0, po bramkach: w piątej minucie Gonzaleza i w 66. Arzu. W nie gorszych nastrojach są dziś kibice Espanyolu, Numancii, Racingu i Sportingu.
Kataloński zespół ograł „u siebie” Athletic Bilbao 1:0, a bohaterem okazał się Luis Garcia. Espanyol tą wygraną prawdopodobnie zapewnił sobie pozostanie w Primera Division, bowiem nad strefą spadkową ma aktualnie cztery punkty przewagi.
W pojedynku… na dnie, Numancia wygrała z Recreativo 1:0, po golu z rzutu karnego Barkero w samej końcówce spotkania! Gospodarze mogą więc jeszcze marzyć o pozostaniu w La Liga, a Recreativo zacząć przygotowywać się na mecze Segunda Division. Swoją postawą zaskoczył Sporting Gijon. „Rojiblancos” niespodziewanie ograli Malagę 2:1 i odbili się od dna ligowej tabeli. Bramki dla gospodarzy strzelali: Gerard i Rosario, a najmniej szczelną obronę w Primera Division złamał Weligton. Dla piłkarzy z Malagi ta porażka oznacza prawdopodobnie pożegnanie się z marzeniem o europejskich pucharach.
Najwięcej goli obejrzeli kibice w Santander. Wynik już w czwartej minucie otworzył Serrano. Real Valladolid wyrównał w 13. minucie po strzale Victora. Kilka minut później było już 2:1 dla gości, a bohaterem akcji okazał się Goitom. Taki wynik utrzymywał się aż do drugiej połowy, a dokładniej do 50. minuty. Wtedy to czerwoną kartkę otrzymał Bea i obraz gry uległ zmianie. Do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Racingu. W 61. minucie wyrównującego gola strzelił Pereira, a na pięć minut przed końcem meczu miejscowych kibiców ucieszył Nicola Zigic, wbijając zwycięską bramkę!