W obecnym sezonie kibice Legii Warszawa nie mogą narzekać na liczbę bramek strzelaną przez ich piłkarzy. Widać to było szczególnie w eliminacjach do europejskich pucharów, gdzie legioniści zdobyli 15 goli w zaledwie sześciu spotkaniach. Jednym z najbardziej wyróżniających się graczy ofensywnych stołecznego klubu jest Paweł Wszołek. Dzięki swojej dobrej dyspozycji 31-latek zapracował sobie na powołanie do reprezentacji Polski. Ile może dać naszej drużynie narodowej?
Wielu kibiców przed ogłoszeniem powołań przez Fernando Santosa mogło spodziewać się, że na liście znajdzie się nazwisko pomocnika warszawskiej Legii. Gdy portugalski selekcjoner odsłonił karty, okazało się, że na dwa najbliższe mecze eliminacyjne nie zamierza zabrać ze sobą Pawła Wszołka. Jednak z racji kontuzji Nicoli Zalewskiego gracz „Wojskowych” został dowołany do reprezentacji Polski i stanie przed szansą ponownego występu z orzełkiem na piersi.
Paweł Wszołek w formie
Patrząc na obecną dyspozycję zawodnika Legii Warszawa, można śmiało nazwać go jednym z najlepszych graczy wicemistrza Polski. Piłkarz miał spory udział w wywalczeniu przez stołeczny klub awansu do Ligi Konferencji Europy. W samych eliminacjach do tych rozgrywek Paweł Wszołek zdobył jedną bramkę i aż pięć asyst. Potrafił zaznaczyć swoją obecność na murawie i zawsze napędzał zespół do ataku. Trudno zliczyć liczbę rajdów przeprowadzonych przez piłkarza w tym sezonie. Sam zawodnik ma również spore pojęcie o dryblingu i niejednokrotnie pokazywał to w trakcie spotkań. Swoimi zwodami robił różnicę na boisku, na czym korzystała cała drużyna.
Dopiero zaczął się wrzesień, a Paweł Wszołek już z siedmioma asystami w tym sezonie 👏
Fot. @mat_kostrzewa pic.twitter.com/0BaoJ9MYuc
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) September 5, 2023
Trzeba wspomnieć także o tym, ile Wszołek daje zespołowi pod samym polem karnym. Piłkarz potrafi znaleźć lepiej ustawionego kolegę z drużyny i zagrać mu bardzo dobrą piłkę. W barwach „Wojskowych” świetnie wygląda jego współpraca z Tomasem Pekhartem. W obecnym sezonie już cztery razy Czech po podaniu 31-letniego pomocnika umieszczał piłkę w siatce. Zawodnik podczas spotkań nie popełnia zbyt wielu błędów i dobrze wygląda pod względem kondycyjnym. Udowodnił to chociażby w rewanżowym meczu podopiecznych Kosty Runjaicia z Midtjylland, w którym był aktywny przez 120 minut gry.
Profil gracza potrzebny kadrze
W reprezentacji Polski już od dłuższego czasu brakuje piłkarzy, którzy są w stanie grać na dobrym poziomie na bokach pomocy. Jednym z takich zawodników jest Nicola Zalewski, lecz gracz AS Romy nie pojawi się na najbliższym zgrupowaniu z powodu kontuzji. Gdybyśmy spojrzeli na jego spotkania można zauważyć, że 21-latek solidnie prezentuje się pod względem motorycznym i jest dobrym dryblerem. Jego największym mankamentem w kadrze jest to, że piłkarzowi zdarza się zanikać podczas meczów. Wydaje nam się jednak, że potrzebuje on po prostu czasu, by nabrać doświadczenia w narodowych barwach.
Nie można także zapomnieć o Przemysławie Frankowskim. Gracz ten nie zawsze prezentuje najwyższą formę w kadrze, ale gdy już to robi, daje dużo „Biało-czerwonym” na placu gry. Jest szybki, ma dobrą kontrolę piłki, jednak nie odnajduje się najlepiej w grze pod presją rywala. On również nie będzie miał możliwości gry z Wyspami Owczymi i Albanią, z powodu odniesionego niedawno urazu. Do grona jakościowych bocznych pomocników trzeba również zaliczyć Jakuba Kamińskiego. Młody piłkarz wykazuje się dużym sprytem i jeszcze większą pokorą. Nie ma wątpliwości, że były zawodnik „Kolejorza” będzie w przyszłości stanowić o sile polskiej reprezentacji. W tym zestawieniu uwzględnić trzeba jeszcze Michała Skórasia, lecz on dopiero wchodzi do drużyny narodowej i potrzebuje trochę czasu, aby się w niej odnaleźć.
Problem z bocznymi pomocnikami jest dość spory i widać to chociażby po tym, że do kadry wrócił Kamil Grosicki. Patrząc na wyżej wymienionych piłkarzy można zauważyć, że jest w naszej reprezentacji duży potencjał, jednak my potrzebujemy zawodników w dobrej formie na tu i teraz. Takim kimś może okazać się właśnie Paweł Wszołek. W swoim klubie gra pierwsze skrzypce, ma doświadczenie, jest szybki i potrafi posłać dobrą piłkę w pole karne. Jeśli w najbliższych spotkaniach dostanie szansę od Fernando Santosa, może on dać „Biało-czerwonym” dużo dobrego.
Powrót po latach
Ostatni mecz w reprezentacji Polski piłkarz Legii Warszawa rozegrał 13 listopada 2017 roku. Wtedy to drużyna prowadzona przez Adama Nawałkę zmierzyła się towarzysko z kadrą Meksyku. Paweł Wszołek zagrał w tamtym starciu 45 minut i następnie przez parę lat nie otrzymywał powołań. W swojej karierze rozegrał 11 spotkań z orzełkiem na piersi. Jego najlepszy występ przypadł na mecz towarzyski z reprezentacją Finlandii, kiedy to Polska przygotowywała się do Euro 2016. W wygranym 5:0 starciu Wszołek zdobył dwie bramki i zaliczył jedną asystę.
"To był moment, w którym czułem, że marzenia się spełniają". ❤️
Tak powiedział o dwóch strzelonych golach przeciwko Finlandii Paweł Wszołek.wywiad 👉 https://t.co/Q6XVp9jzrP pic.twitter.com/WsiP6DK2Js
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) November 3, 2018
Na tamten moment wydawać się mogło, że pojedzie on na swój pierwszy wielki turniej z reprezentacją, jednak jego szanse przekreśliło złamanie kości promieniowej. Teraz jego sytuacja może wyglądać zupełnie inaczej. Jeśli pokaże się z dobrej strony selekcjonerowi, podtrzyma formę i będą omijały go kontuzję, jak najbardziej będzie mógł liczyć na powołanie do kadry na Euro 2024.