Wczoraj Paulo Sergio oficjalnie objął funkcję menadżera Hearts. Nowy trener „Serc”, w swoim pierwszym wywiadzie nie krył radości i dumy, ale również szacunku do byłego opiekuna szkockiego zespołu.
Wraz z początkiem miesiące Jim Jefferies został zwolniony z funkcji menadżera Heart of Midlothian. Przyczyną niespodziewanego posunięcia właścicieli była prawdopodobnie porażka z Dundee United (0:1). Zarząd klubu chciał jednak, aby Jafferies został dyrektorem sportowym, ale ten odmówił.
Już dzień później stanowisko trenera objął Paulo Sergio. Były trener Sportingu Lizbona szybko dogadał się z rodziną Romanowów i jeszcze tego samego dnia podpisał umowę.
– To dla mnie wielki zaszczyt, że mogę tutaj pracować. Chcę odnieść sukces na Tynecastle (stadion Hearts – przyp. red.). Jestem bardzo zadowolony i dumny z faktu, że zostałem trenerem Hearts – powiedział Portugalczyk.
Sergio ciepło mówił o swoim poprzedniku i nie ukrywał, że trudno będzie go zastąpić.
– Szanuję Jima Jafferiesa, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, jak wiele zrobił dla tego klubu. Jest po prostu wielkim człowiekiem i myślę, że będzie mi go bardzo trudno zastąpić – dodał nowy menadżer „Jambos”.
Portugalczyk doskonale rozumie, jak ogromna presja na nim ciąży, ale ma nadzieję na dobre wyniki i grę swoich podopiecznych.
– Mam nadzieję, że będę osiągał z Hearts dobre rezultaty, a zespół będzie przy tym prezentował miły dla oka futbol – zakończył Sergio.
Co ciekawe, Paulo Sergio jest jedenastym trenerem klubu z Edynburgu, od kiedy rządzi nim litewska rodzina Romanowów.